Mt 23, 23 - 26 PDF Drukuj Email
Marysia pisze...
czwartek, 11 sierpnia 2011 22:10

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda! Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są one zdzierstwa i niepowściągliwości. Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta.

Biada wam... - powtarza kilka razy. Po co?
Żeby dotrzeć do nich.

Jeśli Bóg często ci o czymś powtarza - to znaczy, że tak naprawdę jeszcze to do ciebie nie dotarło. Przyjrzyj się uważnie, co to takiego.

Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie... sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę.


Dajecie drobne ofiary. Rozmieniacie się na drobne.
Nie starajcie się być idealni. Chciejcie tylko sprawiedliwości, miłosierdzia i ofiary. Bowiem błogosławieni są ci, którzy łakną sprawiedliwości.
Rozmieniacie się na drobne. Dlatego drobiazgi was stresują. A przecież wielkoduszność wnosi pokój.


Czemu ON napomina ich tak ostro?
Bo Mu na nich zależy.
Bo to, czym jesteśmy na zewnątrz, wypływa z tego, czym jesteśmy wewnątrz. Jakże często wydaje nam się, że jest odwrotnie.
Bo to, czym jesteśmy na zewnątrz, objawia to, co mamy wewnątrz. A to zjawisko jest niebezpieczne i zbawienne zarazem. Niebezpieczne, bo objawia prawdę o nas i tworzy ryzyko zranienia innych... i zranienia nas samych. Lecz zbawienne, bo prawda wyzwala.

Dlatego warto słuchać Jezusa. On nawet najtrudniejsze prawdy o nas mówi tak, że potrafimy to przyjąć, pożałować i pragnąć przemiany.

Ale co z tym komarem i wielbłądem?
Kiedy drobiazgi – takie, jak komar – zaczynają cię kłuć – tak, jak bzyczenie kłuje w uszy – czyli irytować, drażnić, wściekać... może to znak, że zacząłeś rozmieniać się na drobne.

Może mówił o rachunku sumienia?

O, tak. Chętnie połykamy wielbłąda. Wielkie grzechy nie są dobrze widoczne, bo są wielkie. Widzieć nam łatwiej tylko to, co małe i nieważne. Diabeł zaciera ręce. "Skoro już musisz, to zrób ten rachunek sumienia, ale w takim razie skoncentrujemy cię na tym, co ma małą – jak komar – wagę. Wielbłąda przeoczysz. I o to właśnie chodzi."
Zatem – który z twoich grzechów masz najbardziej oswojony?
Właśnie ten najtrudniej jest zobaczyć we właściwej perspektywie.
Diabeł lubi koncentrować nas na tym, co nieistotne.. Im mniej ufasz temu, że Bóg pomoże ci w pracy nad sobą i że to On nią ma kierować, tym łatwiej diabłu rozdmuchać to, nad czym nie powinieneś się koncentrować... lecz zająć się w tym czasie zupełnie inną sprawą. On wie, że i tak będziesz nad sobą pracować. Zatem nie odwodzi cię od tego, lecz tworzy iluzje, by  w twoim wysiłku odwrócić twoją uwagę od tego, co naprawdę ważne.
Bo małego komara łatwo jest zobaczyć, ale wielkiego wielbłąda nie – gdy się stoi bardzo blisko, zbyt blisko. Czasem to bywa ukazywane w kreskówkach dla dzieci: główny bohater stoi tuż przed wielkim - dajmy na to - zwierzakiem; nie widzi go jednak i traktuje jak dziwną, niespodziewaną przeszkodę... dopóki nie cofnie się i nie spojrzy w górę, by ogarnąć wzrokiem całość.

A ty - do którego swojego grzechu jesteś najbardziej przyzwyczajony?

*   *   *

Dopiero w chwili, gdy nasza motywacja do pracy nad sobą zmienia się i zamiast do doskonałości, perfekcji, szczęścia, udanego życia, spełniania czyichś (lub własnych) wymagań, ambicji, zasad etc. - zaczynamy dążyć do zbliżenia się ku Jezusowi... potrafimy przyjąć prawdę o sobie od Niego, powiedzianą w miłości prawdę - od Niego.

Do kogo prowadzi ciebie twój rachunek sumienia?

Do ciebie, czy... do Niego?

meroutka

Zmieniony: poniedziałek, 15 sierpnia 2011 11:38
 
RocketTheme Joomla Templates