To było jak taniec Drukuj
Zbyszek czyta, inni też...
środa, 08 kwietnia 2015 20:59

To, co zrobiła o poranku Zmartwychwstania Maria Magdalena, zachwyca mnie. Św. Jan pisze, że gdy przyszła do grobu i nie znalazła Jezusa, zdumiona i przerażona poszła do apostołów, by powiedzieć, że Ciało Pana zniknęło. Usłyszawszy to Piotr i Jan przyszli do miejsca pochowania Pana i przekonali się, że Maria miała rację - odkryli, że grób opustoszał. Apostołowie nie wiedzieli, jak to wytłumaczyć. Długo patrzyli i zastanawiali się. Św. Jan pisze, że ukochany uczeń nawet uwierzył. Jednak ani Jan, ani Piotr nie czekali przy grobie. Odeszli do siebie (zob. J 20,1-10). Co zrobiła Maria z Magdali? Nie odeszła od grobu, ale czekała pogrążona w wielkim smutku [stała przed grobem płacząc]. Cierpliwe trwanie i nadzieja na spotkanie z Panem opłaciły się. Maria z Magdali dzięki otwartym oczom i uszom odkryła, że Pan żyje! Ewangelista pisze, najpierw odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus... Następnie usłyszała Słowo - Jezus rzekł do niej: Mario! I znów się odwróciła (w przekładzie Biblii Tysiąclecia czytamy: obróciwszy się). Ileż tu było ruchu... Jakiż dynamizm... Zatem Maria Magdalena nie tylko stała i płakała. Rozglądała się i wytężała słuch. Ale mnie urzeka zwłaszcza to odwracanie i obracanie się. To było jak taniec. Myślę jednak, że w Marii nie (tylko) ciało było w ruchu. To serce kobiety zwracało się w stronę Jezusa i wyglądało (wypatrywało) Pana. Miłujące i tęskniące za Jezusem serce sprawiło, że Maria Magdalena z wielkim napięciem słuchała... I usłyszała! Wystarczyło jedno Słowo: Mario!, by rozpoznała w ogrodniku Pana i Przyjaciela! Jedno SŁOWO, które wyszło z serca i ust Jezusa, zabrzmiało jak najpiękniejsza muzyka...

http://zuchbozy.blogspot.com

Marysia

Zmieniony: środa, 08 kwietnia 2015 21:03