Bez wytchnienia wciąż uciekasz

Coraz dalej od człowieka

Gdzieś w umyśle osaczony

Skrajnie wykończony

Padasz jakby martwy

Życiowo skończony

Może dla ludzi

Ale nigdy dla Boga

Art

Byłeś Ojcze obecny

Zanim przyszło pustynne kuszenie

Byłeś Ojcze obecny

Zanim zaczęło się schodzenie z góry Tabor ku męce

Byłeś Ojcze obecny

Zanim zaczęła się śmierć krzyżowa

Ojcze wiem, że wyprzedzasz Swoją Łaskę

Trudne momenty mojego życia

Dziękuję za to co było do tej pory

I proszę o dalszą obecność

Art

Płacz dziecka w beciku

   Modlitwa prośby

Gaworzenie malucha

   Uwielbienie Boga

Uśmiech dziecka

   Dziękczynna radość

Art

Świat bielą przyprószony

Granica nocy i dnia

Pięknem kolorów się różni

Wstają mgły żeby

Zakryć przed moimi oczyma

Piękno stworzenia

Wstaje dzień pełen

Radosnych niespodzianek

Art

Rany zadane

Głupim gadaniem

Rzadko wypływają ze słabości

Zwykle są efektem

Braku wyobraźni

I zazdrości

Art

Mówimy 
Drzewo rośnie
Natomiast
Człowiek się starzeje

Kiedy dąb ma 100 lat
To przypuszczalnie jeszcze
wiele przed nim
Kiedy człowiek ma 100 lat
To ma bliżej niż dalej
na tamten świat

Kiedy dąb jest ścięty
To deski z niego są bardzo dobre

Na 
Trumnę

Art

Ciepły słoneczny dzień
Pozwala z przyjemnością
Obserwować torfowisko latem
Wełniankę przekwitłą
Gęsty kobierzec mchu
Brązowej wody ciek
Pajęczynę rozciągniętą
W którą uderza owad
Stając się pokarmem

Rozegrał się dramat
Jeden
Stał się pokarmem dla drugiego

Art

Mówisz że nie można
Poznać siebie do końca
I czujesz się tym sformułowaniem
Usprawiedliwiony
Dlatego nie podejmujesz
Refleksji nad sobą

Mówisz że nie można
Poznać całej prawdy
Czy dlatego odpuszczasz sobie
Myślenie

Nie rezygnuj
Z podejmowania decyzji
Z myślenia
Gdyż Bóg dał je tobie

Art

Masz do wyboru
Drzewo poznania i życia

Co wybierasz

Zapewne jedno i drugie

Jednak co wybierasz

..................................

Gdy wybierasz
Poznanie
To i tak Bóg
Skieruję cię ku życiu

Gdy wybierasz
Życie
To Bóg pozwoli
Poznać Siebie

Art

Cierpienie 
Jest sposobem przeżywania zła
Darem wybranych
Miejscem przemiany
Otwiera nowe płaszczyzny Wewnętrzne

Wydaje się że dużo wiem na ten temat
I mógłbym przytoczyć wiele sytuacji
Jednak czuję że brak mi słów
Żeby dotknąć głębiej problemu

Art

Bywa że 
Im dłużej żyjesz
Tym mniej rozumiesz
Coraz więcej pytań
Bez odpowiedzi

Zobacz
Co wybierasz
Gdyż to twoje decyzje
Pozwolą Ci zrozumieć
Kim jesteś

Art

Codzienne czytanie 
Twego słowa Panie
Jest dla mnie ważne

Dlatego

Gdyż przenika mnie Ono
Aż do prawdy
Daje odpowiedzi
Na pytania nie zadane
Wydobywa na wierzch
Lęki przytłumione

Słowa Twoje Panie
Są istotą życia
I niech tak na wieki
Pozostanie

Art

Mówisz że jesteś 
Katolikiem
Wierzącym
Jednak gdybyś mi tego
Nie powiedział
To bym się tego
Nie domyślił 
Gdyż poglądy twoje
Są sprzeczne 
Z deklaracjami

Art

Co się dzieje
Skąd te stany

Niespełnienia
Zagubienia
Wyobcowania

Gdzie znaleźć odpowiedź

W sobie
Bogu
Drugim człowieku

Jaka może być odpowiedź

Może to
Walka duchowa
A może
Preludium do uzdrowienia

Art

Ofiara ołtarza
Jezusa
Kapłana

Dramat
Miłości odrzuconej
Podziwianej
I niechcianej
Ukrzyżowanej

Dramat
Kapłana
Nieprzygotowanego
Do złożenia siebie
Na ołtarzu
Ofiary

Ojciec 
Przyjmuje każdą ofiarę
Nawet tą niedoskonałą

Ufam

Art

Chcę być wolny
I bezpieczny
Jednak niektórzy
Manipulują
Moją potrzebą
Bezpieczeństwa
Starają się mi zapewnić
Komfort życia
Ale niestety każą sobie 
Płacić wysoką cenę
Jest nią między innymi prawo
Do własnego zdania
Samodzielnych decyzji

Art

Ukryć się w cieniu problemów
W głębokim milczeniu
Rzucam się w wir kolejnego dnia
Oślepiam innych - grą pozorów
Cokolwiek zrobię, chcę ukryć swoje ja

Art

Widziałem
Smutną twarz
Przygnębione oczy
Zwolnione reakcje
Postawę pełną złości
Nieporadność człowieka
Bardziej szukanie ucieczki
Niż rozwiązań
Przerzucenie odpowiedzialności
Niż odpowiedzialność
Alkohol
Kłamstwo
Nienawiść
Dzieło zniszczenia
Upokorzenia
Coraz bardziej się nasila

Gdzie ratunek
Szukajcie Prawdy a Prawda was wyzwoli

Art

Jak odpowiadasz na miłość Boga

Pacierzem zasypianym
Lękliwą dobrocią
Przyzwyczajeniem niedzielnym

Czego się Bóg spodziewa

Otwartości serca
Świadectwa życia
Ewangelizacji pełnej poświęcenia

Ale najważniejsze
Jest trwanie
W miłości Boga

Art

Wielkie słowa
Ksiądz jest moim
Kierownikiem duchowym
Wspaniale mnie prowadzi

Nie wydaje mi się
Żeby potrzebne były takie słowa
Ponieważ
Gdy pozwalasz działać Bogu
Jesteś prowadzona
A korzystasz z tego co mówię
Wtedy kiedy
Rozumiesz siebie
I słyszysz Boga

Pomagam ci tylko
Zobiektywizować 
To co odkrywasz

Tylko tyle

Art

Po słowach pełnych buntu i gniewu

Umysł podejmuje niespokojne myśli
Lękliwe uczucia przytykają gardło

Nie chcę być niewolnikiem uczuć
Siać gniew i zniszczenie
Rozczulać się nad samym sobą

Pragnę wolności
Nowego życia
I dobra z tego co niedoskonałe

Art

Bóg
Przetacza moje życie

Zaczęło się to
W łonie matki
Wtedy 
Kiedy byłem jeszcze ukryty

Od początku
Bóg
Prowadził mnie
Ku szczytom
Wszelkiej dojrzałości

Obecnie
Nie wiem
Na jakim jestem etapie
Wydaje się że ciągle wchodzę

Kiedyś zapewne
Osiągnę szczyt
Swoich możliwości

I trzeba będzie 
Schodzić
Powoli i  długo
Ku śmierci

Mam nadzieję
Że Bóg
Delikatnie
Poprowadzi mnie
Po kres dni

Art.

Moja wola
Twoja wola
Wolna wola
To ja decyduję
A Ty wiesz wszystko
Ty decydujesz
A zgoda jest w moich rękach

Tak Panie - zgadzam się
Działaj w moim życiu
 

Art

Poranne mgły w dolinę schodzą 
Wysokie chmury czerwienią się złocą
Wstaje dzień
Kolejny cud natury
 

Art

Nie jestem
Poetą
Literatem
Jestem Człowiekiem
Który
Widzi
Słyszy
Czuje
I chce zatrzymać
Na dłużej
Budzące się wrażenia

Art

W pachnącym słońcu południa
Wśród szumu drzew
Trzasku suchych gałęzi
Kojący słychać śpiew
Ptasząt skrytych wśród drzew

Kiedy świat realny jest piękniejszy od wymyślonego 
Wtedy Miłość została przyjęta
Wydając owoce niezapomnianych chwil
Które w Bogu zostają na wieki

Art

Oczy wpatrzone w błękit nieba
Nad koronami drzew
Przechodzi woalka chmur

Zatrzymał się czas na chwilę
A może Chwila zatrzymała czas
W zachwycie tego co wokół nas

Art

Jaskółki krążą po niebie
Jak okręty na horyzoncie
Małe punkty
Znikające
Gdzie wzrok
Sięgnąć nie może

Delektować się wolnością  
Oddychając pełną piersią
Wpatrując się w piękno gór

Art

Przemija czas
Milczenie oddziela nas
Chociaż tak blisko siebie
Każdy pielęgnuje
Swój własny świat

Art

Szum strumyka
Wiecznie żywa muzyka
Jak wiatr przed burzą
I gęste krople deszczu
Spadające na ziemię

Art

Dlaczego nas doświadczasz Boże
Ulewą z nieba
Gradem w lesie
Czyżbyśmy byli takimi grzesznikami
A może w dzisiejszą niedzielę
Zbyt mało świętowaliśmy

Art

Odurza oczy bogactwem kolorów 
Zdumiewa różnością formy
Ten piękny kwiat
Dotyka wyobraźnie
Pozwala zobaczyć piękno
Bożego stworzenia

Art

Zanurzony w trawie po uda
Gdy idę przed siebie
Schowany w zbożu
Wpatruję się w niebo
Szukając natchnienia

Art

Przestrzeń nad głową moją
Sięga nieskończoności
Za dnia
Chmury i błękit
Nocą
Kropeczki gwiazd się srebrzą
Szukając Ciebie w przestworzach
Unoszę się ponad siebie
Boże
Ufając że Ku Tobie Panie

Art

Widzisz dzieci rozrabiające
Ojca zamyślonego
Który nie uspokaja swoich dzieci
Jesteś zgorszony
Zachowaniem ojca i dzieci
Złość i pretensja są w sercu twoim
Jednak kiedy dowiadujesz się
Że kilka chwil wcześniej
W szpitalu umarła ich matka
Wtedy inaczej zaczynasz widzieć
Zachowanie tych dzieci i ojca
Zmienił się także sposób myślenia
Może potrzebujesz takiego szoku
Żeby nie krytykować
Niezrozumiałego
Dla siebie
Zachowania innych 

Lubię jesień
Może dlatego że
Czuję się teraz
Silny i młody 

Nieźle się zaczęło
Życzliwość
Akceptacja
Wzajemna sympatia
Wydaje się
Że
Mogła być przyjaźń
A jednak
Nadeszło duchowe rozstanie

Chociaż nie było przyjaźni
To jednak
Smutek jest w sercu
Gdyż każdy człowiek Jest Bożym wezwaniem
Do miłości

Art

Śmierć
W samotności
Bólu
Hotelu
Z przedawkowania
W młodości

Nie ma już go
Wśród bliskich
Kolegów

Nie ma jego kolegów
W kościele
Schowali się
Na kilka chwil
Póki głód
Nie będzie silniejszy
Niż lęk przed śmiercią

Art

Zacząłem tworzyć
Mimo że czuję się pusty
Intelektualnie i wewnętrznie
Może dlatego
Tak łatwo
Jest mi
Zobaczyć ożywcze
Krople mądrości
Przenikające do mego umysłu

Art

Art

Art