Siostry i postulantki zrobiły mi dzisiaj przed śniadaniem miłą niespodziankę.
Wszystkim baaaardzo gorąąąąąco dziękuję za życzenia. Tak naprawdę jakbym był w Polsce to imieniny obchodziłbym jutro. A ponieważ dzisiaj rano opuszczałem też moje miejsce pobytu w Doume i przeniosłem się na tydzień do wioski Nkol-Avolo, to siostry urządziły mi imieniny dzisiaj. Tutaj jeszcze nie wiem co dokładnie, ale czekają na mnie jakieś nowe wyzwania. W Afryce imieniny bez tańca nie byłyby ważne.
Przedszkolaki powracające do domu. Taki obrazek tutaj to norma.