Zbyszek czyta, inni też...
|
poniedziałek, 18 czerwca 2018 00:00 |
A może od naszej wiary wymagamy zbyt wiele?
Mówimy i doświadczamy tego, że jesteśmy wierzący i oczekujemy, że po sformułowaniu takiego stanowiska, wszystko w moim życiu będzie się układać. Demony przed nami będą klękać, morwy z korzeniami wychodzić z ziemi będą, góry na nasze zawołanie przeniosą się, figowce będą usychać, po wodzie będziemy zdolni chodzić, choroby będą odchodzić, woda w wino będzie się przemieniać, a nadto jeszcze dokonywać będziemy większych znaków i dzieł, niż te zapisane w Ewangelii, bo przecież Pan Jezus tak obiecał.
Ale jeśli mam szczerze i uczciwie spojrzeć na swoje życie wiary… to nic z tego nie ma. Moja wiara nie karmi się cudami, gdyż ich zwyczajnie nie doświadcza. Nie karmi się również ani wiedzą… ani widzeniem. Dodatkowo, bardzo często utrudnia mi życie. Stawia mnie w położeniu, w którym chciałbym nie być.
Całość można przeczytać TUTAJ. Polecam całą stronę - na prawym marginesie jest link: Ojciec Mateusz ocd
|
Zmieniony: sobota, 30 czerwca 2018 20:34 |