Migdałek - Nic poza ludźmi PDF Drukuj Email
Migdałki
poniedziałek, 13 grudnia 2010 00:03

W naszych oczekiwaniach na obecność Chrystusa najwięcej jest „nie wiadomo czego”. On powinien być „nadludzki”, „ponadludzki”, ekstra, niezwykły, nadzwyczajny. Całe nasze świętowanie Bożego Narodzenia obrosło w cuda i cudeńka, dzieciątko, anioły, zły Herod, dobre ludki w postaci pasterzy, na dworze zimno, wokół zaspy śniegu i zielone smreki. Baśń odsuwa nas od doświadczenia wiary w uczuciowy marazm magii.

To, co przeszkadzało współczesnym Jezusowi w przyjęciu w Nim Mesjasza, Zbawiciela, była Jego zwykłość. Jadł, pił, spał, chodził z wizytami do domów. I odważał się deklarować, że jest Synem Boga. Scena z dzisiejszej Ewangelii, dowodzi, że słuchacze (i widzowie) Jezusa, szukając Boga, nie mogli pogodzić się, że jest On zbyt ludzki.

Balaam, prorokujący o nadejściu „Gwiazdy z Jakuba”, miał przed oczyma jedynie ludzi, lud izraelski rozbity pod namiotami. Proroctwo tego pogańskiego wieszcza czytamy dziś w liturgii, przypuszczam, że w formule ostrzeżenia, abyśmy porzucili drogę magii, gdzie za pomocą naszych, skądinąd pobożnych, obrzędów chcielibyśmy sprokurować bliskość i działanie Boga.

Na Boże Narodzenie, ale i przed nim i po nim, dostaniemy tylko i wyłącznie ludzi. I Bogu dzięki. Niczego, i nikogo więcej, nie potrzebujemy, aby spotkać się z Żywym Bogiem. Wychodzimy na ostatnie proste przed świętowaniem „Wcielenia Boga”. Popatrzcie na ciała ludzi, z którymi żyjecie dziś i każdego dnia. Żadnych innych prawdziwych znaków Obecności Boga nie będzie.

Dziękuję, że zechciałeś stać się jednym z nas, przyjąć nasze ludzkie ciało i na zawsze zostać człowiekiem.

Tobie tez oddaję tych wszystkich, którzy 29 lat temu, w czasie stanu wojennego w Polsce, zginęli siejąc ziarna wolności w naszej Ojczyźnie. Amen.

                                       ks. M. Puzewicz

Zmieniony: poniedziałek, 13 grudnia 2010 23:49
 
RocketTheme Joomla Templates