Świadectwa
|
czwartek, 25 września 2014 13:15 |
W środowy wieczór razem z grupą osób ze Wspólnoty pojechałam do kościoła na Strachocin, by uczestniczyć w modlitwie prostoty przed Najświętszym Sakramentem. W skrócie modlitwa ta odbywa się w ciszy i polega na wypowiadaniu w myślach imienia Jezus w rytm oddechu. Tym razem jednak ciszy nie było, gdyż w przylegającej do kościoła salce odbywała się próba chóru. W pewnym momencie, gdy chór n-ty raz ćwiczył śpiew zaczęłam odczuwać narastające zdenerwowanie i nagle patrząc na Najświętszy Sakrament uświadomiłam sobie, że ON JEST. Jezus jest ze mną w tej sytuacji, a więc nie jestem sama. To On jest najważniejszy w tym wszystkim. Przypomniałam sobie, że podobne doświadczenie miałam w Częstochowie podczas tegorocznego majowego Czuwania Odnowy na Jasnej Górze. Jadąc, wiedziałam, że prognozy pogody są bardzo niekorzystne. W piątek byliśmy w zadaszonej hali, ale w sobotę podczas czuwania na jasnogórskich błonach lał deszcz i było bardzo zimno. Patrzyłam na siebie, na ludzi z naszej Wspólnoty i z innych wspólnot i zrozumiałam, że Jezus w tym wszystkim jest. On jest ze mną wtedy, gdy jest mi trudno, gdy wszystko przebiega inaczej niż bym chciała. Obym zawsze umiała w tzw. szarej, czasem trudnej codzienności widzieć Jezusa, bo On przecież w niej już jest. Jeżeli jest ci trudno, jeżeli budzi się w Tobie bunt, że jest inaczej niż sobie wymarzyłeś wiedz, że Jezus już jest w Twojej rzeczywistości. Życzę Ci, byś Ty także Go odkrył.
Ania Budzińska
|