Hołowni spojrzenie na ekumenizm PDF Drukuj Email
Zbyszek czyta, inni też...
piątek, 24 stycznia 2014 10:35

W moich rodzinnych stronach żyje wielu prawosławnych. Gdy zaczynałem tam swoje kościelne życie, doroczny "Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan" bywał raczej "Tygodniem Modlitw o Nawrócenie Schizmatyków oraz Utwierdzenie Nas w Przekonaniu Jacy Jesteśmy Fajni". Obie strony pilnowały, by do swoich świątyń delegować niską rangą delegację, zdarzało się, że z okazji "modlitw o jedność" rozkręcały się jakieś nowe bitwy.

Dziś głupiej wojny już nie ma. Wciąż nie ma jednak jeszcze radości z tego, że za ścianą żyje nasza najbliższa rodzina. Jest szacunek, ale po obu stronach brak głodu jedności, celebrowania wspólnej tożsamości. OK, pokłóciliśmy się dziesięć wieków temu o politykę, o styl, o organizację, o papieski prymat oraz o "filioque" (zdanie w wyznaniu wiary, chrześcijanie wschodni nie zgadzają się na to, że Duch Święty pochodzi "od Ojca i Syna", ich zdaniem pochodzi "od Ojca przez Syna"), ale ile pozwolimy jeszcze owej paranoi żyć? Nie wiem: może musimy jeszcze bardziej dostać od otoczenia w kość, żebyśmy się zaczęli wreszcie trzymać razem i wspierać? Przecież mamy na tym świecie tylko siebie.

Cały artykuł (z pięknymi zdjęciami) TUTAJ

Zbyszek

 
RocketTheme Joomla Templates