Chciałabym bardzo podziękować Panu Bogu za dar diecezjalnych rekolekcji Odnowy w Duchu Świętym, które odbyły się w sierpniu tego roku w Lewinie Kłodzkim.
To był czas nie tylko “mówienia” Pana Boga, ale dla mnie osobiście czas “cudów”.
W pierwszej kolejności chciałabym podziękować za dar mojej małej grupy. Jak zwykle Pan Bóg mnie zaskoczył i to już na samym początku. Kiedy Michał przydzielił mnie do małej grupki, okazało się, że jest to grupa w której są same najstarsze osoby i ja...
Przyznam się, że gdy wróciłam do pokoju, to się rozpłakałam. “Co chcesz mi przez to powiedzieć Panie Boże?” - pytałam. “Najpierw dostaję urlop od odpowiedzialności we wspólnocie, a teraz wysyłasz mnie na emeryturę?” Nie rozumiałam tego i wcale niełatwo było mi się pogodzić z taką decyzją. Wszystko we mnie krzyczało “nie”. Chciałam się spakować i wyjechać, bo po co mam być na rekolekcjach pt. “Rozpalenie charyzmatów”, skoro Bóg wysyła mnie na emeryturę i nie chce, abym Mu służyła.
Jednak gdzieś w głębi serca czułam, że to nie tylko kolejna “próba”, ale też że Bóg chce mi coś przez to powiedzieć, i wcale nie to, że “wysyła mnie na emeryturę”. Każdego dnia zadawałam Mu to pytanie: “Co chcesz mi przez to powiedzieć?”.
Wyjaśnienie przyszło w czwartek. Kiedy modliliśmy się na małej grupie nad jedną z naszych sióstr, nagle zobaczyłam, jakim “skarbem” ta osoba jest dla swojej wspólnoty. Już wtedy coś mi zaczęło “przebłyskiwać”, ale odpowiedź przyszła po wieczornej modlitwie. Nagle zrozumiałam, po co Bóg przydzielił mnie do tej małej grupy. Zostałam tam przydzielona, aby coś Wam przekazać:
“Szanujmy starsze osoby w naszych wspólnotach. One są naprawdę dla naszych wspólnot darem. To są osoby z wielkim doświadczeniem, nie tylko życiowym, nie tylko z życiową mądrością, ale naprawdę z charyzmatem mądrości. To są osoby z wieloletnim doświadczeniem bycia w Odnowie, z kilkunasto-, kilkudziesięcioletnim stażem. Niejedno widziały - wzloty i upadki wielu wspólnot, znają radość bycia w Odnowie, ale też zagrożenia, które mogą nas dotknąć. A często jest tak, że my w naszych wspólnotach spychamy już te osoby na margines, bo to przecież starsze osoby, może niech się modlą na różańcu, może będą modlić się w naszych intencjach w diakoniach modlitwy, bo cóż one więcej mogą. A przecież charyzmaty nie są tylko dla młodych. Starsze osoby w naszych wspólnotach też są bardzo obdarowane. To są takie nasze “babcie” i “dziadkowie”, od których możemy naprawdę wiele zaczerpnąć. Rozmawiajmy z nimi, słuchajmy co mają nam do powiedzenia.”
I po to trafiłam do tej małej grupy i bardzo Bogu za to dziękuję. Chciałabym, abyście to też przekazali we własnych wspólnotach, abyśmy nie zamykali się na starsze osoby.
Oprócz tego Bóg przyszedł do mnie na tych rekolekcjach z głębokim uzdrowieniem. Pewne słowa, które usłyszałam w kwietniu od osoby, która była mi najbliższa we wspólnocie, tak bardzo mnie “związały”, że odmówiłam sobie prawa do służby. Wydawało mi się, że Pan Bóg mnie odrzucił, zresztą to, że trafiłam do tej najstarszej małej grupy było dla mnie jakimś potwierdzeniem tego przekonania, że Bóg już nie chce, abym Mu kiedykolwiek służyła.
Ostatnie 5 miesięcy żyłam w tak ogromnym lęku, że nawet bałam się modlić za kogokolwiek, bo wiedziałam, że nie wolno mi służyć.
Podczas tych rekolekcji Bóg wszedł w tę sytuację, która tak mnie “związała”, ze swoim uzdrowieniem. I wiem, że chce się mną posługiwać. Przyszedł też ze swoim obdarowaniem.
Bardzo Bogu dziękuję za ten czas, za każdą osobę, z którą mogłam przeżyć te rekolekcje. Dziękuję Jadwidze i Marii za ich posługę modlitwy o uwolnienie i uzdrowienie wewnętrzne.
Wyjeżdżam z tych rekolekcji jako “wolny” człowiek, otwarta na to, co Bóg mi przygotował i do czego mnie przeznaczył. Chwała Panu!
Gosia
po rekolekcjach diecezjalnych - Lewin Kłodzki 2010
|