Kard. Albert Vanhoye, wybitny badacz Listu do Hebrajczyków, zauważył, że autor tego listu zaprasza w nim chrześcijan właśnie do modlitwy kontemplacyjnej, bliskiej temu, co określamy tu mianem modlitwy prostoty. Według Vanhoye to oryginalny i niestety niedoceniony dotychczas wkład autora Listu do Hebrajczyków w teologię modlitwy. Na początku rozdziału trzeciego Listu jesteśmy zachęcani do kontemplowania żywej i obecnej osoby Jezusa: Dlatego, bracia święci, uczestnicy powołania niebieskiego, zwróćcie uwagę na Apostoła i Arcykapłana naszego wyznania, Jezusa, bo On jest wierny Temu, który Go uczynił (Hbr 3, 1-2). Dla Vanhoye niezaprzeczalnie mowa jest tu o kontemplacji chrześcijańskiej rozumianej jako prosta modlitwa. Autor Listu zaprasza nas, by po prostu patrzeć na Jezusa. Nie chodzi tu o Jego życie ziemskie i powracanie do przeszłości, ale o aktualną sytuację Jezusa. Chrześcijanie są zaproszeni, aby kontemplować Chrystusa uwielbionego, który cieszy się teraz chwałą u Boga. Sytuację religijną chrześcijanina definiuje i określa przede wszystkim jego relacja z Chrystusem takim, jakim On jest teraz: z Chrystusem żywym, zmartwychwstałym, uwielbionym i siedzącym po prawicy Ojca. Modlitwa chrześcijańska winna uczynić ten fakt jasnym: "Umieśćcie dobrze (mocno) wasze spojrzenie na Chrystusie". To jest właśnie podstawowe dążenie modlitwy prostoty.
Według Vanhoye autor Listu do Hebrajczyków zdaje sobie sprawę, że tak pojmowana modlitwa kontemplacyjna ma fundamentalne znaczenie dla życia chrześcijańskiego. Po pierwsze, dlatego że Zmartwychwstały jest godny wiary, a kontemplowanie Go wiarę tę umacnia. Po drugie, Vanhoye zwraca uwagę, że kontemplacja Chrystusa uwielbionego prowadzi do formy modlitwy, którą można by nazwać modlitwą słuchania. Słuchanie zaś to podstawowa forma przekazu wiary -fides ex auditu. Kontemplacja nie jest więc czymś pasywnym, nie przyjmujemy na niej postawy widza. Kontemplacja chwały Chrystusa ma czynić nas uważnymi na wezwanie, które wprowadza w ruch i czyni nas bardziej świadomymi "niebieskiego powołania". O to samo chodzi w ewangelicznej scenie przemienienia na górze Tabor. Kontemplowanie Jezusa uwielbionego, Jezusa w chwale, prowadzi do usłyszenia głosu Boga (por. Mk 9, 7).
Z tej perspektywy widzimy, że modlitwa kontemplacyjna jako modlitwa prostoty ma głęboki fundament biblijny. Często też modląc się modlitwą prostoty, powtarza się jakieś biblijne słowo, szczególnie to najbardziej biblijne: Jezus. To jednak prowadzi do czegoś więcej: ten prosty sposób modlitwy uczy sztuki słuchania, nieodzownej dla owocnej lektury Pisma Świętego. Lektury, która tworzy i umacnia wiarę. Wiara bowiem rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa (Rz 10, 17).
Warto przeczytać cały artykuł:
Jacek Poznański SJ, O kontemplacji ewangelicznej - rozważanie
mb
|