Jezus modlił się nieustannie i my też musimy się tak modlić. Św. Augustyn mówił, że oprócz obecnie praktykowanej modlitwy (jak kontemplacja, medytacja, modlitwa na głos...) istnieje także modlitwa pragnienia:
"Istnieje też inna modlitwa, duchowa, którą jest twoje pragnienie. Jeśli nieustanne jest twoje pragnienie, nieustanna jest także twoja modlitwa. Kto pragnie Boga i spoczynku w Nim, nawet jeśli jego język milczy, śpiewa i modli się jego serce. Kto nie pragnie, może wołać do woli, ale dla Boga pozostaje niemy ".
Owa nieustająca modlitwa pragnienia musi zatem być przez nas budowana stopniowo i powinna stać się jak rzeka krasowa. Wiecie, czym są rzeki krasowe? Są to rzeki, które na odpowiednim gruncie płyną normalnie, po powierzchni, ale kiedy trafiają na inny rodzaj terenu, bardziej miękki, wpływają pod ziemię. Rzeka płynie dalej głęboko ukryta i nikt jej nie widzi, ale kiedy trafia na pierwszy rodzaj gruntu, wypływa z powrotem.
Taka powinna też być nieustająca modlitwa. Musi być jak owa rzeka krasowa: kiedy mamy możliwość i czas, wówczas modlimy się na powierzchni, czyli na powierzchni naszej świadomości, za pomocą słów, kontemplacji, na klęczkach, starając się oddać Panu to co możemy. Ale kiedy wzywają nas nasze zajęcia, kiedy posługa czy nauka wymagają naszej energii i nie możemy modlić się w sposób jawny i otwarty, wówczas nasza modlitwa powinna, tak jak rzeka krasowa, zejść pod ziemię, do serca, trwać w formie pragnienia, które jest ledwo w nas wyczuwalne, ale które istnieje i które, jeśli przyjdzie właściwy moment, sprawi, iż modlitwa wypłynie...
Czym jest owo pragnienie, które może stać się modlitwą nieustającą?
To tęsknota za Bogiem, to wewnętrzna tęsknota, która nie musi być ciągle wyrażana słowami, ponieważ gdy staje się nawykiem serca, tęsknota przemienia się w modlitwę.
Raniero Cantalamessa, Proroctwo i modlitwa
im
|