Bardzo cieszę się z książki, którą trzymam w ręce: „Rekolekcje kontemplatywne” Franza Jalicsa SJ. To nie tylko książka do czytania, ale też przewodnik zawierający wskazówki i ćwiczenia, jak dojść do modlitwy kontemplacyjnej. Książka podzielona jest na 10 części (okresów).
Autor we wprowadzeniu tak pisze:
„Książka jest również odpowiednia do rekolekcji w życiu codziennym. Kto wybiera tę drogę, ten mógłby kontynuować swe codzienne zajęcia i każdego dnia poświęcić na ćwiczenia określony czas, na przykład jedną godzinę lub półtorej. W tym przypadku każdy okres będzie wymagał zatrzymania się przy nim przynajmniej dwa tygodnie. Gdy na te rekolekcje w życiu codziennym decyduje się grupa, wtedy pomocna będzie wymiana doświadczeń na cotygodniowych wspólnych rozmowach. Uczestnicy doświadczą znacznego wzajemnego wsparcia.
Zarówno w rekolekcjach zamkniętych, jak i rekolekcjach w życiu codziennym do porządku dnia należy codziennie Eucharystia. Zachęcam bardzo do takiego zaplanowania zewnętrznych ram rekolekcji, aby to było możliwe”.
*
10 okresów po dwa tygodnie daje 140 dni. Czyli prawie pięć miesięcy. Tyle przede mną czasu przygody odkrywania tajników modlitwy kontemplacyjnej :)
A może ktoś z Was ma podobne pragnienia? Można byłoby wtedy stworzyć grupę, o której mówi Franz Jalics.
Dla tych, którzy są ciekawi, na czym polegają ćwiczenia zdradzę tajemnicę: pierwsze dwa tygodnie to przebywanie codziennie przez jedną godzinę pośród przyrody. Przyglądamy się drzewom, niebu, kwiatom, jesteśmy w kontakcie z przyrodą. Kiedy zaczynają przychodzić myśli, odsuwamy je, wracając do czystego zauważania.
Mam to szczęście, że mieszkam niedaleko Ogrodu Botanicznego. Kupiłam sezonowy bilet wstępu i od kilku dni staram się stosować do wskazówek Franza Jalicsa. To naprawdę ciekawe doświadczenie!
Maria
*
Nota wydawcy:
"Rekolekcje kontemplatywne" to dzieło życia Franza Jalicsa, jezuity, który wielokrotnie prowadził rekolekcje ignacjańskie według opisanej przez siebie metody. Książkę, tłumaczoną dotąd na wiele języków, w tym na chiński, na język polski przełożył ojciec Jacek Bolewski, który sam niegdyś odbył rekolekcje pod kierunkiem Autora. Według jego opinii książka ta to najlepsze opracowanie na temat modlitwy i jej wpływu na życie ludzkie. Nie tyle jest to książka o rekolekcjach, ile same rekolekcje, nauka postawy kontemplacyjnej w życiu codziennym, modlitwy imienia Jezus, prostej drogi do Boga.
*
Z recenzji Jacka Poznańskiego SJ:
Węgierski jezuita, misjonarz w Argentynie, profesor dogmatyki i teologii fundamentalnej, Franz Jalics jest się dla wielu ludzi przede wszystkim mistrzem życia duchowego. Posiada on wspaniałą umiejętność wprowadzania w tajniki modlitwy, przede wszystkim kontemplacyjnej, w modlitwę Jezusa, a ostatecznie, po prostu uczy żyć kontemplacyjnie pośród naszego zabieganego świata. Już prawie 45 lat udziela rekolekcji ignacjańskich i tzw. rekolekcji kontemplacyjnych w Argentynie, USA, Niemczech i na Węgrzech. Od paru dziesięcioleci mieszka na poddaszu domu rekolekcyjnego Haus Gries, w lasach Górnej Frankonii, niedaleko Kronach, miasta związanego z słynnym malarzem renesansowym Lukasem Cranachem.
Dlaczego istnieje potrzeba modlitwy kontemplacyjnej? - Aby zaspokoić najgłębsze pragnienia współczesnego człowieka. Po pierwsze, chodzi przede wszystkim o słuchanie, o to, aby umieć wsłuchiwać się w Boga i w innych ludzi, aby mogło dojść do prawdziwej głębokiej komunikacji z Bogiem i człowiekiem. Kontemplacyjna modlitwa uczy słuchać. Po drugie, taka modlitwa uczy dystansu do presji ciągłego wykazywania się wynikami, ciągłego szukania korzyści, presji tak charakterystycznych dla naszych czasów. To właśnie one nie pozwalają nam zobaczyć drugiego człowieka wewnętrznymi oczyma, nie pozwalają nam wsłuchać się w niego. Kontemplacja pomaga być wolnymi, po prostu być dla Boga i dla ludzi, tutaj i teraz.
Droga do Boga otwiera się przez postrzeganie, a nie poprzez myślenie dyskursywne. Bóg jest tutaj obecny, ale my nie dostrzegamy Go, nie przyjmujemy Go. Chcąc przejść do kontemplacji trzeba przejść od dyskursywnego myślenia do postrzegania. To właśnie niespokojny umysł i gorączkowy aktywizm odciągają nas od kontemplacji. Postrzeganie oznacza stać się świadomym. Tę drogę wprowadzają ćwiczenia, które dotyczą postrzegania zmysłowego. Na początku dotyczą one rzeczy konkretnych i łatwo dostępnych. W kolejnych krokach, Jalics proponuje ćwiczenia, które uczą postrzegania coraz to bardziej subtelnego, coraz bardziej duchowego.
Jalics jest przekonany, że Boże Królestwo jest w nas. Kiedy ukierunkowujemy się na nasz środek, na nasz byt, na zamieszkującą w nas Trójcę Świętą, stopniowo przychodzi z tej głębi niewiarygodna siła, która nam daje moc i wprowadza nas w kontemplatywny stan. (Na marginesie można dodać, że takie ujęcie modlitwy pozwala na rozwinięcie bardziej sakramentalnego podejścia do modlitwy i duchowości w ogóle, gdyż skłania do wzięcia serio przede wszystkim tego, co tak naprawdę wydarzyło się podczas chrztu chrześcijanina, a później zostało potwierdzone w bierzmowaniu i jest odnawiane w każdej celebracji Eucharystycznej: zamieszkiwania Boga w nas, tajemnicy ukrytej wraz z Chrystusem w centrum naszego bytu. To jest chrześcijański realizm, który każe wierzyć, za świętym Pawłem i tradycją Kościoła, że my rzeczywiście jesteśmy świątynią, w której mieszka Trójjedyny Bóg. Tą tradycję znajdujemy u św. Augustyna. To właśnie przez wejście w siebie, poznanie siebie, przez przeniknięcie do swojej głębi, człowiek odkrywa, że jest Obrazem Boga, tzn. że Bóg w nim mieszka w swoim obrazie - por. De Trinitate).
Dojście do tego zrozumienia jest oczywiście darem Boga. Ale my możemy się na to przygotować poprzez ukierunkowanie na Boga, poprzez konsekwentne odstawienie myślenia dyskursywnego i zajmowania się własnym psychicznym postępem. Jalics widzi zadanie swojej książki w tym, aby pomóc ludziom przejść z tego dążenia za doskonałością do stanu kontemplacji. Jest to droga na całe życie i wymaga wiele czasu.
Autor odradza sięgnięcie po tą książkę tym, którzy są zadowoleni i czują się dobrze praktykując modlitwę ustną, dyskursywne medytowanie Pisma św., czy zwyczajną rozmowę z Bogiem. Oni powinni iść dalej swoją drogą, do czasu, gdy poczują potrzebę czegoś prostszego i bardziej bezpośredniego.
Jak stosować książkę? Jest cała gama możliwości, zależnie od możliwości duchowych i czasowych czytelnika. Książka ta może też być po prostu duchową lekturą, czy nawet może być czytana jak powieść. Jalics często zwraca się osobno do osoby podejmującej rekolekcje na bazie ksiązki, a osobno do zwyczajnego czytelnika, wskazując im inne kierunki dalszego czytania.
Ale książka jest napisana przede wszystkim dla tych, którzy nie tyle kontemplację chcą rozumieć, ile nią żyć. Książka chce zastąpić prowadzącego rekolekcje, "mistrza". Jalics wie, że jest to prawie niemożliwe. Z drugiej jednak strony zauważa, że jest wielu ludzi, którzy nie mają żadnej możliwości podjęcia kontemplatywnych rekolekcji. Dla nich książka może być wielką pomocą.
|