Druciarz PDF Drukuj Email
Anna Zawadzka: Połów światła
niedziela, 10 kwietnia 2011 13:00

Drutuję
  nerwy porwane
  związki pokiereszowane
  połamaną miłość
  rozpadające się niebezpiecznie sumienie.
Łączy się druciki
wymienia zużyte elementy
i znów zapala się lampa
zalśni uśmiech
z mroku wyłoni nadzieja
w całym bogactwie jej kolorów.
Jak to dobrze!

Wielu
nie pamięta mojego imienia
wystarczy służbowe
  ewentualnie, w formie zdrobniałej:
  Drucuś, Drucek...
  by zaznaczyć sympatię
  uznanie dla fachowości
  może zapewnić sobie
  - zupełnie zbędnie -
  protekcyjną jakość drutowania.
Gdy wszystko, co trzeba
w miarę możności
zostaje naprawione,
jestem numerem telefonu
pod: "druciarz".

Na wezwanie
lub na intuicję
zgłaszam się do potrzebujących
pośpiesznie.
Potem wychodzę
z ich ciepłych, jasnych
- jak myślę, jak czuję -
domów.
Grzeję się ciepłem zmagazynowanym
bardzo przydatnym
by nie skostnieć
nie ustać,
pamięć światła
wskazuje dalszą drogę
tam
gdzie przyda się
druciarz bezdomny
choć zamieszały.

Z bezdomności
można czerpać dużo wiedzy
o mądrych sposobach drutowania
wolę, radość służby skutecznej.
Czerpię.
Tylko czasem
w ciszy
popękane serce
zareaguje ostrym bólem.

Wtedy
zwykle dopiero wtedy
staje się oczywista
bezradność moich rąk, umiejętności,
najlepszych nawet zamiarów
bez pomocy
Druciarza
tak niewypowiedzianie bezdomnego
z naszej
mojej
winy.

Anna Zawadzka

Zmieniony: niedziela, 10 kwietnia 2011 22:28
 
RocketTheme Joomla Templates