Cztery osoby są bohaterami dzisiejszej Ewangelii, Maria, Józef, mały Jezus i wiekowa Anna. Nie mam wątpliwości, że spotkanie tych ludzi było wyjątkowe i pełne sensu.
Wszystkim, którzy może jeszcze nie doświadczyli bliskości Boga (bo np. Święta stanęły na przeszkodzie …), podpowiadam, że jutrzejszy dzień, a właściwie wieczór i noc, oraz sobota noworoczna i niedziela zaraz po niej, przyniosą szereg szans na głębsze i wyjątkowe spotkania. Różne końce czy początki, nastrój na tańce i pląsy, wyzwalają w ludziach także sporo otwartości i szczerości.
Większość biblijnych relacji o doświadczeniu Boga dotyczy ludzkich spotkań. Często o tym wspominam – wizyta Marii u Elżbiety, gadu gadu i wielka radość z bliskości Boga, Abraham gwarzący z podróżnymi i Bóg na wyciągnięcie ręki, uczniowie dyskutujący w drodze do Emmaus i już im się oczy otworzyły, że rozmawiali ze zmartwychwstałym.
Otwórzcie oczy i uszy, Bóg będzie bardzo blisko was w czasie waszych spotkań, rozmów, tańców i toastów (przy czym zaznaczam, że mniej więcej po piątym kieliszku przysiada się już diabeł!). I chyba nie trzeba więcej, jak tylko być trochę głębiej, zaryzykować większą szczerość i dobrze słuchać.
Ten, który stał się ciałem i zamieszkał między nami, nie wyemigrował spośród nas. Tu, między nami znajdziemy Go.
ks. M. Puzewicz
|