W sobotę, dłużej spanie, tyle wolnego do końca laby weekendowej, zima słodka, drzewka ośnieżone, w głowach mamy myśli o prezentach, sankach i nartach. Usłyszymy wiele słów, sami wypowiemy zdania, potoczą się tyrady rozmów.
Eliasz, Jan Chrzciciel i inne ważne postaci biblijne, nieśli w sobie Boga zakrytego i ukrytego zarazem. Byli ludźmi, z właściwymi swojej epoce zachowaniami i językiem. Bezpośrednio nic nie wskazywało, że w wyjątkowy sposób objawiają samego Boga.
Na ten Adwent, i na wszystkie inne chwile życia, dostaniemy bardzo pospolitych proroków. Rodziców, nauczycieli, małżonków, rodzeństwo, przyjaciół, czasem jakieś osoby duchowne. Z nieba, oprócz deszczu, mżawki, śniegu i gradu, nie przyjdzie żaden proroczy głos. A jakby ktoś usłyszał takowy, niech lepiej dłużej pośpi.
Bóg nie przestał mówić. I dziś przemówi do ciebie wielokrotnie. Przez ludzi.
Abym usłyszał Twój głos. I nie uronił żadnego Twojego słowa. Amen.
ks. M. Puzewicz
|