Migdałki
|
niedziela, 21 listopada 2010 23:45 |
Mała dziewczynka rozpłakała się z powodu rysunków, które ani jak nie chciały pomieścić się na kartce wyznaczonej przez panią ze szkoły. Szkoła rzecz poważna, wklejać trzeba równo i we właściwych miejscach, człek się staje mądrzejszy i poważny, jak wykona trudne zadanie.
- Nie płacz, zaraz coś wymyślimy! – przyszła na ratunek mama. I rzeczywiście, rysunki udało się uszeregować zgodnie ze słusznymi regułami.
Słuchałem i patrzyłem na tę scenkę rodzinną i zrozumiałem po raz któryś, że rozpaczamy, chlipiemy i płaczemy zanim spróbujemy wziąć się za rozwiązanie problemu. Nie ma problemów, które w rzeczywistości przerastałyby nas. Przerastają nas jedynie w naszej wyobraźni, która jak stary diabeł podpowiada: „Nic się nie da zrobić!”
To jakby cię dopadła jakaś szkolna niemoc albo życiowy klops , nie płacz. Zaraz coś wymyślimy!
ks. M. Puzewicz
|
Zmieniony: poniedziałek, 08 sierpnia 2011 07:09 |