Migdałek - Fajnie i miło PDF Drukuj Email
Migdałki
wtorek, 05 października 2010 08:38

  Słucham opowieści o wakacjach, urlopach, wyjazdach, przeżyciach i spotkaniach. I słyszę, że było fajnie, miło, spoko czy ekstra.

     Być  może tak właśnie było, ale czy to miało sens? Kiedy dopytuję  kogoś, stawiając uparcie pytanie „po co?”, rozmówcy konstatują, że się czepiam i przesadzam. Przecież w życiu chodzi o to, żeby było fajnie i miło.

     Fajnie i miło jest przy pogaduszkach przy piwie, przy oglądaniu zabawnych historii w TV czy Internecie, fajnie jest jak ktoś się wygłupia i błaznuje. Jest fajnie i miło. Nie wiem czy z natury, czy z powodu wieku, czy jeszcze z innych przyczyn, wolę żeby było z sensem.

     W publicznych wypowiedziach polityków, luminarzy życia artystycznego i gwiazd ekranów, najczęściej jest fajnie i miło albo ostro i dosadnie. Najczęściej bez głębszego lub żadnego sensu.

     Może jest tak, że w tym, co robimy, ponad pięćdziesiąt procent rzeczy jest fajnych i miłych, jakiś procent nijakich. Ile jest takich, o których bez wahania powiemy, że są sensowne? Ile ostatnio słyszeliście słów, opinii czy stwierdzeń, które przyjęliście z zachwytem („Mądrze powiedział!”)? Ja mam wrażenie, że obecnie jest ogromny deficyt słów mądrych i sensownych, przy ogromnej podaży słów w ogóle. Ponadto za rzeczy i słowa, choć fajne i miłe (a nawet złe i ostre), ale niekoniecznie sensowne, płaci się i to niemałe sumy.

     Piszę  to cały czas z zastrzeżeniem, że mam oczekiwanie sensu, zarówno w tym, co robię, w tym co mówię, jak i w tym co słyszę czy widzę. Może to oczekiwanie jest wygórowane? Choć, dzięki Bogu, znam przynajmniej kilku ludzi, którzy mają podobne oczekiwania.

     Lubię  rzeczy fajne i miłe, śmieszne i zabawne, o ile są odpryskiem czegoś sensownego. Wiem, że czasami rzeczy sensowne wykuwają  się w chwilach trudnych i smutnych nawet, kiedy nie jest fajnie i miło. Sens - działania i mówienia - trzeba niekiedy okupić stresem, cierpieniem, ciężką pracą, ale tego sensu nie zamieniłbym na rzeczy i słowa miłe i fajne, ale puste.

     Jestem przekonany, że „terytorium Boga” pokrywa się z terytorium sensu słów i dzieł. I na tym terytorium wzrasta też człowiek do swojej najwyższej miary. Z tego terytorium nie daję się wyeksmitować.

                                                                                  ks. M. Puzewicz

Zmieniony: czwartek, 07 października 2010 08:42
 
RocketTheme Joomla Templates