Migdałek - Duch w jedności na całego PDF Drukuj Email
Migdałki
czwartek, 20 maja 2010 12:13

Z biegiem lat coraz lepiej rozumiem intencję, z jaką Jezus modlił  się o jedność wśród swoich uczniów i o jedność między ludźmi w ogóle.

     Dzielimy się i oddalamy od siebie dość łatwo, czasem z jakiegoś  powodu, czasem bez powodu. Dotyczy to relacji w naszych rodzinach, między znajomymi, wśród tych, z którymi współpracujemy, ale nawet wobec ludzi, których znamy tylko ze słyszenia czy widzenia (np. w mediach), nastawiamy się negatywnie, tworząc podziały. Przyczyn jest bez liku: kogoś nie lubimy za wygląd, innych z zazdrości lub za poglądy, jeszcze innych bez wyraźnej przyczyny. Tak dzieje się również między narodami, gdzie bardzo często dominują nienazwane anse i wyolbrzymione uprzedzenia. Podziały łatwo się pogłębiają, prowadzą do wrogości. Modlitwa Jezusa o jedność między ludźmi i narodami, wezwanie do zachowania jedności są wpisane w logikę naszych przeróżnych podziałów.

     O ile podziały często „się tworzą”, prawie „same z siebie”, to jedność wymaga budowania, a to jest trudna sztuka. Podziały i wrogość powstają szybko, gwałtownie i bywają bardzo głębokie. Jedność to mozolne scalanie, klejenie, niekiedy cerowanie, nadszarpniętych relacji. W budowanie jedności - w rodzinie, miejscach pracy, wspólnotach, w narodzie - konieczne jest zaangażowanie najwyższych sił i wartości. Potrzebne jest wsłuchiwanie się w drugiego, wysiłek (naprawdę wysiłek) zrozumienia, ustępstwa, długi dialog, a także przebaczenie i zapomnienie. To wszystko są niezwykle trudne postawy, i dlatego rozumiem z jaką troską Jezus wzywał do jedności. Jedność jest także krucha, chybotliwa i wątła. Wymaga trwałej troski, starania i zabiegów, a to jest praca niewdzięczna i nieefektowna.

     A co tym ma wspólnego Duch Święty? Ilekroć budujesz i łączysz, dając komuś dobre słowa, przebaczenie, zrozumienie i cierpliwość, współdziałasz ze Świętym Duchem. Ilekroć jednak dzielisz, stwarzając konflikty, odrzucając kogoś, kiedy zwalczasz kogoś, bijesz czy przeklinasz, narażasz się na współpracę z „duchem nie świętym”, tym, „który dzieli”. Bibliści tłumaczą, że słowo diabolos pochodzi od czas. dia-ballein (dzielić, rzucać kłody).

     Tuż  przed Zesłaniem Ducha Świętego, Ducha Jedności, przypominam sobie i wam, że ta troska o jedność, w rodzinie, w miejscu pracy, w naszych środowiskach, w Polsce, Europie a nawet na całym świecie, jest naszym zobowiązaniem. W najszerszym wymiarze chodzi o jedność wykraczającą ponad nasze wyobrażenia - „Nie ma już Żyda, ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (Św. Paweł, List do Galatów 3,28). To już jedność na całego, ale idzie się do niej codziennymi małymi gestami łączenia, słowami jednoczenia i czynami zbliżającymi.  
                                       ks. M. Puzewicz

Zmieniony: piątek, 21 maja 2010 10:34
 
RocketTheme Joomla Templates