Migdałek - Miłość a nie dłuto PDF Drukuj Email
Migdałki
wtorek, 02 marca 2010 20:39

Sami dla siebie jesteśmy źródłem największych rozczarowań i zmartwień. Wciąż denerwują nas ludzie, zwłaszcza najbliżsi, którzy nie spełniają naszych oczekiwań. Żony są zbyt gadatliwe, mężowie za mało czuli, dzieci niewdzięczne, rodzice niewyrozumiali, szefowie za bardzo wymagający, podwładni stale nie wykonują należycie swoich obowiązków, rząd nieustannie popełnia błędy, autobusy dalekie są od punktualności, pogoda także nie dostraja się do naszych gustów a Kościół jak zwykle wtrąca się do nie swoich spraw. I tak zrzędzimy, dzień za dniem, zmieniając jedynie zrzędzidełka. I choć może któregoś wieczoru zdarzy nam się cudowny czas absolutnej harmonii ze światem i życiem - przy pięknej muzyce, w objęciach bliskiej osoby albo w chwili cichej modlitwy - to jutro znowu świat porazi nas strumieniem niedoskonałości.

Trudno steruje się drugim człowiekiem. Wciąż nas nie słucha (a przecież chcemy tego dla jego dobra), robi po swojemu (głupio!), chadza własnymi ścieżkami (gdyby nas posłuchał, to by się nie gubił) i psuje ten piękny świat. Ileż udręk przysparzają nam inni ludzie, nie dorastający do standardów naszej mądrości i dobroci!

Wciąż jesteśmy rzeźbiarzami, którzy z dłutem - upomnienia, dobrej rady, wymówki - tworzą idealnych ludzi naokoło siebie. I z niesmakiem stwierdzamy, że jeszcze musimy podłubać, udoskonalić, poprawić i zakonserwować. Rodzice wciąż rzeźbią idealne córki i synów, żony nie ustają w renowacji idealnych mężów, panowie jeszcze wierzą w istnienie kobiet mądrych i pięknych zarazem, księża w setnym kazaniu pękają aby urodzić świętego na ziemi. A tu ciągle niedoskonałość, tak odległa od naszych idei dobra, piękna i sprawiedliwości. Jak oszalali ogrodnicy, rzucający się z pasją na wszystko co żyje w ogródku!

A przecież mamy ludzi kochać, a nie poprawiać. Gdybyśmy swoją moc i zdolności obrócili na staranie o miłość, świat dookoła nas mógłby wreszcie odpocząć. A my sami zdobylibyśmy najgłębszą harmonię duszy. Ludziom naprawdę potrzeba miłości, a nie niecierpliwych nagan i upomnień oraz mądrych i zbawiennych rad. Ludziom trzeba ciepła słońca i ożywczego deszczu.

"On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych." (Mt 5, 45)

ks. M. Puzewicz

Zmieniony: wtorek, 02 marca 2010 20:41
 
RocketTheme Joomla Templates