Rekolekcje ojca Tomasza: Część 1. Radość Obecności PDF Drukuj Email
Artykuły
niedziela, 27 kwietnia 2014 15:40

I. Radość Obecności

Wtedy Nehemiasz, to jest namiestnik, oraz kapłan-pisarz Ezdrasz, jak i lewici, którzy pouczali lud, rzekli do całego ludu: «Ten dzień jest poświęcony Panu, Bogu waszemu. Nie bądźcie smutni i nie płaczcie!» Cały lud bowiem płakał, gdy usłyszał te słowa Prawa. I rzekł im Nehemiasz: «Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją». A lewici uspokajali cały lud wołając: «Uspokójcie się! Wszak ten dzień jest święty. Nie bądźcie przygnębieni!»  I cały lud poszedł, by jeść, pić, rozsyłać porcje i wyprawić wielki obchód radosny, gdyż zrozumieli to, co im ogłoszono. (Ne 8, 7-12)

Tło

Powrót Izraela z niewoli babilońskiej. W Jerozolimie pierwszy raz jest publicznie czytana Tora (Prawo Mojżesza).

I czytał z tej księgi, zwrócony do placu znajdującego się przed Bramą Wodną, od rana aż do południa przed mężczyznami, kobietami i tymi, którzy rozumieli; a uszy całego ludu były zwrócone ku księdze Prawa. (Ne 8, 3)

Intensywne czytanie i intensywne słuchanie Słowa Bożego. Lewici tłumaczą z hebrajskiego na aramejski, wyjaśniają znaczenie.

A lud… płacze. Dlaczego? Ze wzruszenia. Na wspomnienie niewoli, opłakuje tych, którzy nie doczekali tego momentu.

Ciekawe: Nehemiasz uparcie chce zmienić te łzy wzruszenia w Radość i świętowanie. U mnie  byłaby identyczna reakcja jak u ludu Izraela. A w USA chyba taka jakiej pragnie Nehemiasz!?

Może tak: łzy wzruszenia to pierwsza reakcja emocjonalna – niekonstruktywna (jak na filmie, reakcja widza, czy słuchacza). Nehemiasz wzywa do świętowania: czyli do reakcji głębszej, już nie widza-słuchacza. Ale uczestnika tych wydarzeń!!!! Bo tu już i trzeba coś zjeść, czegoś się napić!

Tu uwaga: Święta żydowskie dają możliwość przeżyć Radość Świętowania nie jako widz-słuchacz, ale tak, jakby to było tu i teraz. Żydzi nie wspominają, oni przeżywają to jeszcze raz. Tak samo z naszymi świętami (Boże Narodzenie, Wielkanoc)!

Zresztą zaraz Żydzi zaczynają świętować konkretnie: Słuchając Słowa Bożego odkrywają w tekście nakaz święta namiotów I ruszają „do roboty”:

Gdy to usłyszeli, ogłosili we wszystkich miastach swoich i w Jerozolimie: «Idźcie w góry i przynieście gałęzie oliwne, gałęzie sosnowe, gałęzie mirtowe, gałęzie palmowe i gałęzie innych drzew liściastych, aby zgodnie z przepisem uczynić szałasy». (Ne 8, 3)

Święto namiotów – Sikkut: Fizyczność tego święta jest oczywista: przez 10 dni pomiędzy Rosz ha-Szana a Jom Kipur człowiek analizował siebie, swoje duchowe wnętrze, a teraz ma zbudować szałas pod gołym niebem. Wielki kontrast! Już nie zastanawianie się nad swoimi grzechami, ale nad tym, jakie gałęzie będą najbardziej użyteczne i skąd je zdobyć.

Radość w Panu

Zanurzmy się w poznawanie tego, co oznacza: „radość w Panu”.

Żydzi w tym fragmencie przeżywają radość wolności. Ale przede wszystkim: gdy słuchają Słowa Bożego, to jest dla nich  Radość Obecności Boga pośród nich.

Wcześniej Boża Obecność to była Arka Przymierza. I w niej Słowo Boże wypisane na kamiennych tablicach. Dla Żydów to była fizyczna obecność Boga.

Obecność i Radość: Dawid, który wprowadza Arkę Przymierza do Jerozolimy: Poszedł więc Dawid i sprowadził z wielką radością Arkę Bożą z domu Obed-Edoma do Miasta Dawidowego. Ilekroć niosący Arkę Pańską postąpili sześć kroków, składał w ofierze wołu i tuczne cielę. Dawid wtedy tańczył z całym zapałem w obecności Pana, a ubrany był w lniany efod. Dawid wraz z całym domem izraelskim prowadził Arkę Pańską, wśród radosnych okrzyków i grania na rogach. Kiedy Arka Pańska przybyła do Miasta Dawidowego, Mikal, córka Saula, wyglądała przez okno i ujrzała króla Dawida, jak podskakiwał i tańczył przed Panem: wtedy wzgardziła nim w sercu. (2 Sm 6, 12-15)

Spontaniczna reakcja, taka dziecięca. Reakcja wolnego człowieka, który nie boi się pokazać swe emocje. Ta Radość jest modlitwą, w której bierze udział to, co duchowe, i to, co cielesne w Dawidzie.

Reakcja Mikal okazuje, jakie to jest „nie z tego świata”: «O, jak to wsławił się dzisiaj król izraelski, który się obnażył na oczach niewolnic sług swoich, tak jak się pokazać może ktoś niepoważny». (2 Sm 6, 20)

Dawid: «Przed Panem, który wybrał mnie zamiast ojca twego i całej twej rodziny i ustanowił mnie wodzem ludu Pańskiego, Izraela, przed Panem będę tańczył. I upokorzyłbym się jeszcze bardziej. Choćbym miał się poniżyć w twoich oczach, to u niewolnic, o których mówisz, sławę bym jeszcze zyskał». Mikal, córka Saula, była bezdzietna aż do czasu swej śmierci. (2 Sm 6, 21-23)

Dla nas: Spotkanie modlitewne. Możliwość  wyrażenia takiej radości w Panu, poprzez modlitwę uwielbienia jak Dawid. Wszystko zaangażowane: duch+ciało+emocje. Trzeba być tylko na to gotowym. Bo inaczej reakcja jak u Mikal. Mikal wzgardziła nie tylko Dawidem, lecz jego modlitwą, nie dostrzegła działania Ducha Świętego. Można nie przyjmować tego rodzaju modlitwy, lecz nie gardzić, nie wyśmiewać, nie odrzucać. Można powiedzieć: „nie rozumiem, to nie dla mnie”. I to jest OK. Myślę, że każdego z nas Duch Święty w jakimś momencie naszego życia zaprasza do takiego przeżycia Radości w Bożej Obecności. My nie zawsze przyjmujemy to zaproszenie. Ale to nie znaczy, że jesteśmy gorsi. Możemy iść inną drogą do Zbawienia. I dojdziemy!. Po prostu Duch Święty daje nam taki bonus. (Sam wiem, jak trudno przyjąć ten bonus. Lecz gdy się przyjmie… to wszystko przyspiesza!!!)

Obecność Boga w Słowie Bożym

U Żydów dzień otrzymania Tory to Święto Szawuot. Wierzą, że wtedy góra Synaj zakwitła kwiatami. Teraz jest tak, że zniszczonej Tory nie można wyrzucić. Chowa się ją do specjalnej szafy lub zakopuje w ziemi i urządza pogrzeb – jak człowiekowi (szczególnie wtedy, gdy przepisując ktoś zrobił błąd, nawet w jednej literze).

Słowo Boże Obecne konkretnie w życiu codziennym to mezuza.

Czy ja w To wierzę? Czy ja odczuwam Tę Obecność?

Jeżeli tak, to słuchanie, czytanie Słowa Bożego jest moją radością.

Tam gdzie jestem (Ukraina), panuje duchowość wschodnia. Tu szczególnie celebrowane jest czytanie Ewangelii. Na Służbie Bożej ludzie wtedy klękają (ci, którzy potem przyjmą Komunię Świętą). Po przeczytaniu całują Ewangelię.

Sakrament chorych wygląda tak, że na zakończenie na każdego kładzie się Ewangelię.

Nieustannie ktoś prosi: „Przeczytajcie nade mną Ewangelię”.

W liturgii zachodniej to wszystko jest ukryte. Po odczytaniu Ewangelii ksiądz mówi po cichu: „Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy”.

Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał. (J 3, 29-30)

Oblubieniec to Jezus, Oblubienica to Kościół. Głos Oblubieńca to Słowo Boże. Taka Radość jak u Jana Chrzciciela wystarcza za wszystko!

Aż się boję to powiedzieć, ale od Lewina obok niepewności i strachu odczuwam radość z głoszenia Słowa Bożego. I czytania Ewangelii na Mszy Świętej. To coś nowego!

Radość Obecności Boga

Radość (ta dziecięca) pokonuje strach. Jest lekarstwem na strach. Ktoś kiedyś powiedział, że śmiech to egzorcyzm.

Okupacja niemiecka, stan wojenny: ile powstało piosenek wyśmiewających okupanta i dowcipów związanych ze stanem wojennym. To pomagało „nie zwariować” w nieludzki czas, zachować normalność. Nie zarazić się złem (rozpacz, beznadzieja, strach). Gdy przeżywamy jakąś sytuację „opresyjną”, są wokół nas ludzie, którzy nas niszczą. Dobrze mieć wtedy kogoś, do kogo można zadzwonić, napisać i trochę obśmiać sytuację albo pożartować na inny temat.

Tu nie chodzi o amerykańskie nieustanne „keep smiling”, sztuczne i kurtuazyjne (nie jesteś szczęśliwy, to nikt nie chce z tobą rozmawiać). Chodzi o radość naturalną, dziecięcą, „pełną gębą”! Ja się tego nauczyłem „Pod Misiami”. Jak się z czegoś cieszyć to „na full”. Jak się w coś bawić, to „na full”. …Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał

Gdy umiem przeżyć taką radość, nikt i nic nie może mnie zniszczyć, zabrać mojej godności!

Obecność Boża w Sakramentach. Radość z Pierwszej Komunii. Nieważne, czy duchowa, czy z prezentów. To jakoś razem składa się na Święto. Tak jak żydowskie świętowanie z jedzeniem i piciem. Idealnie, gdy na I Komunię jest zachowana równowaga wszystkiego. Ale to i tak jest Święto. Chyba jako dorośli żadnego innego sakramentu tak nie świętujemy!

A trzeba by! Kiedyś mnie denerwowało, że w niedzielę należy „ubrać się do kościoła”. A to właśnie element tej radości, która mnie czeka na Mszy Świętej !

W Wielkim Poście we wschodnim obrzędzie Służba Boża jest tylko w soboty i niedziele. Bo Służba Boża jest Radością. W Poście nie cieszymy się, a pokutujemy. A niedziela znosi post, czyli można „zaszaleć”! W tygodniu sprawowana jest Liturgia Peredoswiacznych Dariw.

Radość otwiera moje serce. Należy wykorzystywać te chwile, gdy mogę się cieszyć. Staję się wtedy lepszy dla bliźnich. Łatwiej mi czynić dobro: mam więcej cierpliwości, miłosierdzia, bezinteresowności.

System komunistyczny starał się zabić w nas dziecięcą radość. Miało być szaro albo patetycznie: pod kontrolą. Gdy jeździliśmy na „zachód”, dziwiliśmy się, jacy tam uśmiechnięci ludzie, życzliwi, radośni! Teraz mówią to o nas Ukraińcy, gdy przyjeżdżają do Polski! W komunizmie nie mogło być mowy o „szaleństwie radości”, wszystko musiało być pod kontrolą.

Radość, która jest w nas jako Dar od Boga, potrzebuje się wyrazić. Najlepszy na to sposób: być jak dzieci. Można to uczynić w modlitwie uwielbienia. ….Trudno? … Czasem nasz „homo-sovietcus” wciąż nam nie pozwala.

o. Tomasz OP

Zmieniony: wtorek, 13 maja 2014 23:09
 
RocketTheme Joomla Templates