Bez Chrystusa bym tego nie osiągnął PDF Drukuj Email
Artykuły
poniedziałek, 30 sierpnia 2021 16:14

Brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Tokio w biegu na 800 metrów, Patryk Dobek, zaraz po wyścigu wyciągnął i ucałował krzyżyk. Lekkoatleta nie ukrywa swojego przywiązania do wiary, o czym opowiada w rozmowie z Radiem Szczecin.

Sportowiec śpiewa w chórze w cerkwi prawosławnej w Szczecinie. Lekkoatleta pochodzi z Osowa, małej miejscowości na Kaszubach w województwie pomorskim. W Szczecinie mieszka od 2015 r. Do stolicy Pomorza Zachodniego przyciągnęła go miłość i studia na Uniwersytecie Szczecińskim, a o swoim przywiązaniu do Boga zdecydował się opowiedzieć w audycji „Religia na fali” w Radiu Szczecin.

Piotr Kołodziejski: Jak podkreślasz, trening to nie wszystko. Jest też modlitwa…

Patryk Dobek: Modlitwa powinna być. Rozmowa z Bogiem i Jezusem Chrystusem pomaga na pewno każdemu człowiekowi, ponieważ to jest droga do spełnienia i do tego, żeby dążyć do wiecznego życia, które będzie po śmierci.

Czy łatwiej jest trenować i startować z Jezusem w sercu? Czy podczas samego treningu lub startu nie myśli się o sprawach duchowych?

– Odbieram to tak, że bieganie to nie tyle mój zawód, ale i talent. Otrzymałem talent od Boga i staram się go pomnażać tak, jak jest o tym napisane w jednej z Ewangelii, w przypowieści. Dlatego staram się do tego spokojnie podchodzić, ponieważ różni święci ojcowie, a także niektórzy wykształceni ludzie mówią mi na temat sportu, żeby się nie wywyższać i nie nasiąknąć pokusą sławy, bo to z mojego punktu widzenia najszybsza droga do upadku, oczywiście duchowego.

Mówisz o niebezpieczeństwie, które czyha na sportowca, który odnosi sukces, ale też pewnie to niebezpieczeństwo czyha na każdego człowieka w karierze zawodowej. Jak radzisz sobie z tym. Mówisz o ojcach Kościoła, dużo czytasz tego nauczania, żeby nie popaść w taki stan, który może prowadzić do upadku?

– Staram się zagłębiać w takie wiadomości. Biorę też wszystko według własnej miary. Nie mogę udźwignąć wszystkiego. Medal olimpijski to kolejna próba w moim życiu i to dla mnie kolejny sprawdzian: czy wykorzystam to w naturalny sposób, czy pójdzie to w inną stronę.

Jak wygląda praktykowanie wiary na co dzień? Masz czas na modlitwę, czy czasem przychodzisz po treningu i jedyne, na co masz ochotę, to sen?

– Wydaje mi się, że człowiek może się modlić w każdej chwili, prosić Boga o pomoc i rozmawiać z nim. Czy jedziemy samochodem, czy jedziemy do pracy, czy również na treningu. Oczywiście jest prawiło modlitewne, według cerkwi prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego, czyli modlitwy poranne i wieczorne. Jeśli ktoś jest jednak bardzo zmęczony po treningu, to liczę na to, że Bóg to zrozumie, bo On jest Miłosierny i rozumie każdą słabość i każdego człowieka. On zawsze nam przebacza. (.....)

Cały wywiad po tym linkiem: https://www.ekai.pl/brazowy-medalista-z-tokio-bez-chrystusa-bym-tego-nie-osiagnal/

Zmieniony: niedziela, 05 września 2021 16:03
 
RocketTheme Joomla Templates