Jestem jak pęknięte naczynie PDF Drukuj Email
Artykuły
niedziela, 07 lutego 2021 14:53

Przyznam, że czasem lubię otworzyć Pismo Święte w przypadkowym miejscu i zatrzymać się na chwilę przy wybranym tekście. Dziś trafiłem na świetnie mi znany fragment z Ewangelii Świętego Marka: „Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. (Mk 1,15)

Wydaje się, że to bardzo proste słowa i nie ma nad czym tu się zastanawiać. Ale pomyślmy… Tak, to oczywiste, nawracajmy się i wierzmy w Ewangelię! Powinienem słuchać tego, co Bóg mówi do mnie i mi przykazuje. Gdybym wierzył i słuchał, miałbym zapewne o wiele problemów mniej. Ale przecież wierzę i słucham… Więc dlaczego ciągle dopada mnie jakieś zwątpienie?

Przypomniał mi się fragment jednej z książek, którymi często się wspomagam:

>>Kiedy po raz pierwszy zacząłeś podążać za Mną, napełniłem cię Moim Duchem, aż zostałeś przepełniony Moją miłością, pokojem i radością. Czułeś, że mógłbyś chodzić po wodzie i nic nie mogło cię zasmucić. Ale nie możesz zawsze żeglować wsparty tylko na doświadczeniu zbawienia. Potrzebujesz codziennie napełniać się Mną, ponieważ jesteś jak pęknięte naczynie. Ta szczelina powoduje, że Moja miłość wycieka, a ty stajesz się pusty. Dlatego przyjdź do Mnie i każdego dnia żyj w Mojej obecności. Każdego ranka poczujesz, że jesteś na nowo wypełniony Moim Duchem. W ten sposób nigdy nie będziesz pusty.<<

I to jest chyba odpowiedź na powyższe pytanie… Jestem jak pęknięte naczynie. Każdego dnia muszę uzupełniać Jego miłość. Myślę, że chyba powinienem pracować na naprawieniem tej szczeliny, bo nawet mimo uzupełniania Bożej miłości, ta nieszczelność może się powiększać i grozić poważniejszymi konsekwencjami.

To prawie tak jak w życiu codziennym. Pamiętam lekką i na pozór niegroźną usterkę mojego samochodu. Drobna nieszczelność układu chłodzenia, powodowała niewielki wyciek płynu. Wystarczyło raz na jakiś czas go dolać i wszystko grało. Niestety nie do końca, bo wkrótce drobna usterka spowodowała już bardzo poważną awarię sinika. Dość powiedzieć, że koszt naprawy wyniósł jedną czwartą wartości całego auta. A można było zapobiec wcześniej, nie tylko bez większych kłopotów, to jeszcze za kilkadziesiąt złotych.

Myślę, że z moją szczeliną może być podobnie. Za mało we mnie miłości Bożej, bo jestem nieszczelny. Nie dość, że nie zawsze ją uzupełniam, to jeszcze w ogóle nie pracuję nad naprawą pęknięcia. To bardzo niebezpieczne, bo tym razem koszty opieszałości mogą o wiele większe i poważniejsze.

Maciej

Zmieniony: sobota, 27 lutego 2021 15:56
 
RocketTheme Joomla Templates