Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: „Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu”.
Oni zaś wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono.

Strażnicy wiedzieli, że Jezus powstał z martwych. Powiedzieli o tym arcykapłanom. Jak to możliwe, że w tak oczywistej sytuacji arcykapłani i starsi zdecydowali się iść w zaparte? A żołnierze po prostu dali się przekupić?

No cóż, zło rodzi zło, kłamstwo rodzi kłamstwo. Nawet, jeśli to pierwsze kłamstwo jest "niewinne" ...

Zbyszek