Jezus, nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?» On rzekł do nich: «Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: „Panie, otwórz nam”; lecz On wam odpowie: „Nie wiem, skąd jesteście”. Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”. Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości”.
W dzieciństwie uczyłam się regułki, która wywoływała lęk. "Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze".
Dziś świadomość sprawiedliwości Bożej budzi we mnie głęboką nadzieję. Wszystkie uciski, niesprawiedliwości, trudności i łzy moje lub moich bliskich i przyjaciół, nie są zapomniane u Boga.
To nie znaczy, że można polać religijnym sosem swoje nieadekwatne reakcje emocjonalne, albo że można odpuścić sobie walkę z niesprawiedliwym traktowaniem, brakiem szacunku np. w środowisku pracy albo w rodzinie, lub machnąć ręką na wytrwałe starania o godziwe życie. "Usiłujcie przejść przez ciasne drzwi".
Ale w świecie pełnym przemocy i kłamstwa, prawda o Bożej sprawiedliwości jest źródłem głębokiej nadziei.
Marysia
|