2013-06-27: Komu chętniej ufasz - Bogu czy sobie samemu? PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 26 czerwca 2013 22:56

Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki.
(Mt 7, 24-27)

Oddanie swojego życia w ręce dobrego Boga nie gwarantuje, że niebo nad twoją głową zawsze będzie pogodne, błękitne, bezchmurne, ewentualnie z paroma obłoczkami przynoszącymi ulgę od słonecznych promieni. Nie. Nie oczekuj sielanki. Wręcz przeciwnie - jeśli masz poczucie, że twoje życie, jako chrześcijanina, jest sielanką – zaczęłabym się martwić. Bo przecież szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują. (Mt 7, 13-14)
Powierzenie się Bogu nie uchroni cię przed burzami, wichurami, trudnościami, zamętem. Nie sprawi, że one znikną i wszystkie problemy same się rozwiążą. Powierzenie się Bogu i oparcie się na Jego Słowie, na Jego łasce, pozwala znieść trudne chwile, chwile załamania czy zwątpienia. Obdarza mocą potrzebną do wytrwania w czasie życiowych burz, podczas ataków na twoją osobę, na twoją duszę, na twoje życie czy serce.

Ale co robić, aby moje życie faktycznie było budowaniem na skale a nie na piasku?
Dom na skale buduje ten, kto słucha słów Pana i wypełnia je.
Dom na piasku buduje ten, kto słucha słów Pana, ale robi po swojemu.
W dzisiejszym pierwszym czytaniu możemy przeczytać o żonie Abrama - Saraj, która miała własny pomysł, jak pomóc Panu Bogu wypełnić Jego Słowa, Jego własną obietnicę o licznym potomstwie Abrama. Okazało się, że nie była to najlepsza droga. A w dalszej części Księgi Rodzaju możemy przeczytać o tym, jaki zamysł na wypełnienie danej obietnicy miał sam Bóg... O ileż wspanialszy był to plan!
Jakże często jest nam - tak jak i Saraj - trudno zaufać Bogu, uwierzyć w Jego słowo, w spełnienie danej przez Niego obietnicy. Jak trudno jest otworzyć się i po prostu pozwolić Mu działać. Albo cierpliwie czekać na wypełnienie Słowa. Taaak... czekanie w zaufaniu bywa bardzo trudne. Szczególnie, kiedy czas oczekiwania wydaje się przedłużać. Łatwiej już zaufać własnym siłom, wziąć sprawy w swoje ręce. Nierzadko o wiele chętniej polegamy na sobie, zamiast oczekiwać pomocy od Pana. Chcemy Go wyręczać, działać według własnego pomysłu. Słuchamy Jego Słów, ale wydaje nam się, że On się spóźnia, że chyba zapomniał, że nie wysłuchuje... więc zaczynamy działać według jakiejś swojej wizji...
Wtedy właśnie budujemy na piasku.
Bo czymże jest nasza moc, nasza siła, względem wszechmocy i wierności Boga? On jest wierny, od wieków niezmienny, ten sam, i na Nim, wyłącznie na Nim możemy polegać w stu procentach. Człowiek - czy to ja, czy mój bliźni - każdy - jest słaby, zawodny. A mój - choćby i najlepszy - pomysł na rozwiązanie trudnej kwestii, nigdy nie będzie nawet po części tak dobry, jak Jego plan.
Lepiej się uciec do Pana, niż pokładać ufność w człowieku.
Lepiej się uciec do Pana, niżeli zaufać książętom. (Ps 118, 8-9)

Panie, do Ciebie się uciekam,
niech nigdy nie doznam zawodu;
Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą;
przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną i prowadź mnie!
(Ps 31, 2.4)

as

Zmieniony: czwartek, 27 czerwca 2013 06:43
 
RocketTheme Joomla Templates