Słowo na dziś
|
czwartek, 07 lutego 2013 23:44 |
Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał. (Mk 6, 20)
Wiemy, czym się ten czczy podziw Heroda dla Jana skończył. Czczy, bo nie przekładał się na zmianę życia króla. Bo właściwie był tchórzostwem - podziwiam - może go trochę udobrucham, uspokoję swoje sumienie, ale zmian nie wprowadzę, bo za duży wysiłek - ot, chociażby awantury z Herodiadą. Jak to jest z prawdą w moim życiu?
Zosia
|
Zmieniony: piątek, 08 lutego 2013 23:00 |