Słowo na dziś
|
czwartek, 27 grudnia 2012 18:42 |
Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: „Z Egiptu wezwałem Syna mego”. Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: „Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma”.
Efekt strasznego gniewu Heroda: niszczenie wszystkiego wokół.
Na oślep pod wpływem uczuć, bo pewne osoby (a konkretnie: Trzej Królowie) zawiodły.
Tia.....
A jak ja reaguję, gdy ktoś zawiedzie moje oczekiwania i nadzieje?
Święci Młodziankowie, wypraszajcie mi zdrowy dystans do spraw, które dotyczą mnie i budzą emocje.
Marysia
|
Zmieniony: sobota, 29 grudnia 2012 08:56 |