Słowo na dziś
|
sobota, 06 października 2012 13:58 |
Potem Pan błogosławił Jobowi, tak że miał czternaście tysięcy owiec, sześć tysięcy wielbłądów, tysiąc jarzm wołów i tysiąc oślic. Miał jeszcze siedmiu synów i trzy córki. Pierwszą nazwał Gołębicą, drugą Kasją, a trzecią Rogiem Antymonu. Nie było w całym kraju kobiet tak pięknych, jak córki Joba. Dał im też ojciec dziedzictwo między braćmi.
I żył jeszcze Job sto czterdzieści lat, i widział swych potomków - w całości cztery pokolenia. Umarł Job stary i pełen lat.
(Hi 42,12-17)
Dlaczego Bóg zezwolił na doświadczenie Joba tak wielkim cierpieniem? Otóż każde doświadczenie daje szanse na przejście na wyższy poziom, czyli na ... upgrade.
Job startował z niezłego poziomu: miał majątek, rodzinę, był szczęśliwy. Mógł spokojnie dożyć do śmierci otoczony dobytkiem i życzliwą rodziną.
To wszystko zostało mu zabrane - sytuacja wyglądała doprawdy na beznadziejną.
Jednak przetrzymał, nie załamał się w wierze. I Pan Bóg dokonał upgrade jego sytuacji: majątku, rodziny, zdrowia na ciele i duchu. Przeżył cztery pokolenia - domyślam się, że w niezłej kondycji...
Jakie z tego dla mnie płyną wnioski...?
zz - za o. Andrzejem Smołką
|
Zmieniony: sobota, 06 października 2012 17:59 |