2012-09-16: Opór PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
sobota, 15 września 2012 22:44

Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie! Oto Pan Bóg mnie wspomaga! Któż mnie potępi?

Gdy poznajemy prawdę o sobie, niejednokrotnie to.... boli. Poznawanie coraz głębiej prawdy o sobie jest swoistym obumieraniem. Lecz jeśli Bóg doprowadza mnie do poznania prawdy, jeśli otwiera mi ucho - czy opieram się i cofam? Owszem, można się cofnąć przed gorzkimi chwilami. Lecz jest to wycofanie z drogi ku życiu. Bo w Bogu obumieranie ze starego "ja" jest zawsze drogą ku nowemu "ja".

Dlatego warto podać swój grzbiet bijącym odkryciom na swój temat i policzkom swoim pozwolić ścierpnąć od płaczu nad odkrytymi iluzjami. Nie zasłonić twarzy w momentach, gdy Bóg przychodzi z przypomnieniem zranień, które trzeba wybaczyć innym i własnych porażek, które też trzeba przebaczyć... sobie.

A wtedy relacje z ludźmi i ze sobą samym, i z Bogiem nabierają nowego wymiaru. "Kto odważy się być moim oskarżycielem" gdy żyję w prawdzie, gdy oskarżycielem jestem dla siebie ja sama?

Oto Pan Bóg mnie wspomaga - i wybawia. Blisko jest Ten, który mnie uniewinnia.

Blisko.

Marysia

Zmieniony: poniedziałek, 17 września 2012 06:44
 
RocketTheme Joomla Templates