Szczęśliwa jesteś, Najświętsza Panno Maryjo, i godna wszelkiej chwały, bo z Ciebie narodziło się słońce sprawiedliwości, Chrystus, który jest naszym Bogiem.

Słyszałem kiedyś pewną opowieść o losach św. Andrzeja Apostoła. Po męczeńskiej śmierci w greckim Patras, św. Andrzej trafił do nieba i został przywitany przez aniołów. Jeden z nich postanowił pokazać mu niebo i zaczął go oprowadzać, pokazując wszelkie wspaniałości raju. Tymczasem św. Andrzej nie zwracał większej uwagi na wszystko co było wokoło i błądził myślami gdzie indziej. Chciał bowiem jak najszybciej spotkać Maryję. Jednak mimo długiego zwiedzania nigdzie nie było Jej widać. Po jakimś czasie nowy mieszkaniec nieba zwrócił się zaniepokojony do swojego przewodnika: - Powiedz mi wreszcie, gdzie Ona jest? Gdzie mogę spotkać Maryję? Anioł popatrzył na niego i odpowiedział z uśmiechem: - Tutaj Jej nie ma. Ona wciąż jest na ziemi. Jest tam, by opiekować się i ocierać łzy z oczu swoich płaczących dzieci. By troszczyć się o wszystkich, którzy cierpią i są samotni. By pokazywać moc miłosierdzia Bożego.

Przyznam, że ja też bardzo często czuję, że Ona cały czas jest tutaj. Z nami, na ziemi.

Maciej