2012-08-16: Zbliżenie PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 15 sierpnia 2012 21:39

Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: „Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?” Jezus mu odrzekł: „Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy".

Piotr zbliżył się do Jezusa i zaczął się temat przebaczania. Może nie jednorazowego przebaczEnia, ale etapu przebaczAnia - aż siedemdziesiąt siedem razy.

I my, gdy zbliżamy się do Jezusa przez modlitwę, pokutę, rekolekcje... - w pewnym momencie napotykamy na wezwanie do przebaczania. Każdy ma coś komuś do przebaczenia, wystarczy uważnie prześledzić historię swojego życia i przyjrzeć się swojej codzienności... Im bliżej jesteśmy Jezusa, tym wyraźniej widać tę potrzebę oczyszczającego przebaczania - Jemu, sobie i innym.

Kiedyś zdawało mi się, że przebaczenie to głównie taki jednorazowy wielki akt z okazji np. modlitwy o wewnętrzne uzdrowienie. Lecz przebaczenie trzeba w sobie wyrabiać nieustannie jak nawyk, jak oddech - i zanurzać w nim każde, nawet najmniejsze zdarzenie trudne, każdy zgrzyt w relacjach, każdy niesmak lub ból wywołany zachowaniami, decyzjami, słowami moimi lub kogoś innego, każdą irytację wywołaną czyjąś - lub własną - nieodpowiedzialnością, bezmyślnością... Przebaczenie chroni od obmowy. Jeśli decyduję się przebaczyć, rana łatwiej się goi i ta osoba, która mnie nieźle wkurza - przestaje być w centrum moich myśli, moich słów, rozmów... i nie ma zgody na schemat postrzegania jej w taki a taki sposób. Szybka jest pokusa obmowy, gdy ktoś mnie dotknie - szybsza niż błyskawica i zwinniejsza niż zaskroniec. Tylko decyzja przebaczenia wyrzuca tego zaskrońca za okno duszy, a wpuszcza światło wolności.

Marysia

Zmieniony: środa, 15 sierpnia 2012 22:08
 
RocketTheme Joomla Templates