Spodziewaliśmy się pokoju, ale nie ma nic dobrego; czasu uleczenia - a tu przerażenie! (Jr 14, 19)
Po błogosławionym czasie rekolekcji, po doznanym uzdrowieniu – spodziewałam się czasu pokoju, spodziewałam się wzrostu mojej miłości, myślałam, że będę lepsza. Ale nie ma nic dobrego, nie ma we mnie nic dobrego – grzech, złość, słabość – jednym słowem nędza.
Uznajemy, Panie, naszą niegodziwość, (…) bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. (Jr 14, 20)
Uznaję, Panie, moją niegodziwość. I podziwiam, Panie, Twoją miłość - mam wrażenie, że pozwalasz się po raz kolejny zranić, pozwalasz mi upaść, bym przejrzała na oczy i uznała swoją niegodziwość. Jesteś cierpliwy, pokorny, oddany – jak wtedy na Golgocie, tak i teraz pozwalasz mi zadać ból Twojemu Sercu – abym żyła.
W Tobie pokładamy nadzieję. (Jr 14, 22)
Ty jesteś Panem, Ty wszystko możesz. Prowadź mnie, Panie, do Siebie. Nieważne jak – byleś doprowadził mnie do Celu. A będę Cię wysławiać na wieki.
as
|