Słowo na dziś
|
wtorek, 10 lipca 2012 23:17 |
Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. (Mt 19, 27)
A ja? Czy opuściłam wszystko, by móc pójść za Jezusem? Oczywiście mówiąc o opuszczeniu mam na myśli nie tyle pozbycie się wszystkiego, czy zupełne zerwanie z dotychczasowymi okolicznościami życia, ale raczej trwanie w tym miejscu, w którym zostałam postawiona, tyle, że w wewnętrznej wolności wobec otaczających mnie rzeczy i spraw. Trudno bowiem wznieść serce do Boga, na wyżyny Nieba, kiedy jest ono silnie uwiązane do spraw przyziemnych.
Proszę Cię, Panie, o coraz większą wolność w relacji do otaczających mnie stworzeń i świadomość, że tu na Ziemi wszystko ma wartość o tyle, o ile przybliża mnie do celu, tj. do życia w jedności z Tobą, moim Stwórcą. Zobowiązuję się wytrwale współpracować z Twoją łaską. Jakby nie patrzeć - mimo iż zdobywanie wolności od stworzeń może być trudną walką - koszt ten wydaje się być niczym w zestawieniu z przewidywaną nagrodą. Przebywanie przed Twoim Obliczem - to będzie mój zysk! Ponadto ufam, że kiedy swoje siły skupię na dążeniu do Ciebie, Ty sam zatroszczysz się o mnie. Bo przecież
Szukającym Pana żadnego dobra nie zabraknie. (Ps 34, 11)
as
|
Zmieniony: środa, 11 lipca 2012 22:04 |