„Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.”
(J 15, 4)

Jakie moje życie przynosi owoce?

Czas tak szybko biegnie, czasem dni wręcz przelatują mi przez palce. Daję się porwać gonitwie, zatracam się w natłoku spraw. Dziś Boże Słowo zachęca mnie, by się zatrzymać, oderwać od tego i spojrzeć na swoje działania z dystansu. Bo czy nie jest czasem tak, że zbytnio angażuję się w sprawy, które w obliczu śmierci tak naprawdę okażą się błahostką, głupotą, zaniedbując przy tym rzeczy naprawdę ważne? Zastanowię się dziś, jak oceniłabym swoje życie wiedząc, że kostucha już po mnie idzie, że jest tuż-tuż.

Co mogę zrobić, by dni, które jeszcze mi zostały, nie mijały bezowocnie?

Jest tylko jeden pewny sposób – zakorzenić się w Jezusie. Trwać w Nim. Jak latorośl czerpie życiodajne soki z winorośli, tak ja powinnam czerpać pokarm od Niego. I wytrwale, posilając się Słowem i Eucharystią, pełnić Jego wolę.

„Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.”  (Łk 21, 19).

as