Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: „Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w duszy: „Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, jeśli nie Bóg sam jeden?”. Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: „Czemu nurtują te myśli w waszych sercach? Cóż jest łatwiej powiedzieć do paralityka: »Odpuszczają ci się twoje grzechy«, czy też powiedzieć: »Wstań, weź swoje łoże i chodź?«. Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!”. On wstał, wziął zaraz swoje łoże i wyszedł na oczach wszystkich.
Tak się to splata z napomnieniami świętego Jakuba, które ostatnio przewijały się w czytaniach mszalnych... Uważaj na język i na słowa, bo możesz albo zabijać, albo rodzić życie.
Bóg swoim Słowem stworzył wszechświat.... Ale Jezus - odwieczne Słowo - idzie krok dalej, czyni coś jeszcze głębszego: swoim Słowem stwarza nowy wszechświat w duszy człowieka przez odpuszczenie grzechów.
Nie zatrzymuj się na myśleniu o spowiedzi. Zatrzymaj się nad własnym przebaczaniem innym ludziom. Czasem wiele nie trzeba - tylko tyle, że ktoś jest inny niż ja i razi mnie jakaś jego cecha. To też trzeba przebaczyć, żeby słowem przebaczenia stworzyć nowy świat - nową przestrzeń relacji i nową głębię wzajemnego poszanowania i zrozumienia.
meroutka
|