Wbrew temu, czym nas straszą media, politycy, bankierzy, ekolodzy, nasza własna wyobraźnia, zawołajmy do Pana jutrzenkowym Hymnem: "Na Swojej dłoni złożyłeś nas wszystkich, / własne stworzenie i rąk Twoich dzieło; / Spoglądasz na nas z troskliwą miłością, / Boże i Ojcze". Nie musimy się bać, chociaż rzeczywistość wokół nas czasem sroży się, jak rozwścieczony ocean podczas sztormu. Ha, łatwo się mówi. Ale Pan Bóg teorii używa bardzo niewiele, natomiast praktyka – proszę bardzo – jestem nieustającą stażystką na łodzi pod nazwą Życie. "Przez doświadczenia objawiasz cierpiącym Swoje Oblicze." Podkreślam "Oblicze", bo od czasu ostatnich rekolekcji wspólnotowych, gdy zaczęłam regularnie modlić się jutrznią, Oblicze pojawiało i pojawia się nader często w Brewiarzu. Zawsze tak się czuję, jakbym Go spotkała twarzą w twarz. A w cierpieniu – wiemy z doświadczenia - Bóg jest bardzo blisko i my w cierpieniu też przywieramy doń całym jestestwem.

"Dobrze jest śpiewać Twojemu Imieniu, Najwyższy, rano głosić Twą łaskawość". Pamiętacie, jak Ks. Pietkiewicz mówił, że uwielbienie uwalnia Bożą Moc, niejako pozwala Mu działać. No to już wiemy, co nam czynić trzeba...

Zosia