Zajaśniał nam dzień święty, pójdźcie, narody, oddajcie pokłon Panu, bo wielka światłość zstąpiła dzisiaj na ziemię.

A więc stało się. Wypełniło się Słowo i obietnice Boże. Narodził się Jezus, narodził się Zbawiciel. Noc Bożego Narodzenia to wspaniała chwila. Już nie muszę się bać, nie mam czego się lękać…

Ciemność znika, przychodzi światło, a światło jest życiem. Strach ustąpi, nadchodzi radość. Czy coś może zakłócić mi ten najwspanialszy czas? Może. Ja sam mogę sobie zmącić tą radość. Moją nieufnością. Miną święta, przyjdzie kolejny codzienny dzień i powróci zwątpienie. Powróci strach. Czy znowu zapomnę, że Bóg dał mi tyle obietnic i wszystkie wypełnia? Tak, On spełnia swoje obietnice, reszta należy już do mnie. Problem w tym czy będę chciał podążać drogą wyznaczoną mi przez Pana, czy będę szukał skrótów?

Ale co by nie było, dzisiejsza noc przynosi radość, szczęście. Przynosi nadzieję. I siłę dla mnie, siłę która pozwoli mi pokonać lęk i trwogę. Bo ciemność znika, wielka światłość zstąpiła dzisiaj na ziemię.

Maciej