2011-12-12: pokorna panienka PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 11 grudnia 2011 12:28

Dziś wspomnienie Matki Bożej z Guadalupe.

To najstarsze objawienie maryjne, uznane przez Kościół.

12 grudnia 1531 roku Maryja ukazała się w Meksyku Indianinowi Juanowi Diego Cuauhtlatoatzin. Spotkał Ją na wzgórzu Tepeyac. Powiedziała, że pragnie wybudowania w tym miejscu kaplicy - i wysłała go z tym poleceniem do biskupa. Hierarcha zażądał dowodów objawienia, jakiegoś znaku potwierdzającego. Maryja ponownie nawiedziła Juana polecając, by wrócił na wzgórze i nazbierał kwiatów, które tam znajdzie. Gdy przyniósł Jej te kwiaty, sama zawinęła je w płaszcz Indianina i posłała go z tym pakunkiem do biskupa. Świeże, pachnące, okazałe kastylijskie róże w grudniu.... w szesnastowiecznym Meksyku.

Gdy kwiaty wysypały się na posadzkę u stóp biskupa, wszyscy zebrani ujrzeli wizerunek Maryi, odbity na tilmie (płaszczu) Juana. Takie tilmy były robione z włókien, trwałość ich sięgała zwykle ok. 20 lat. Ta jedna przetrwała nieco dłużej.

W dwudziestym wieku naukowcy rozpoczęli badania nad wizerunkiem utrwalonym na płaszczu. Odkryto kilka niezwykłości. W źrenicach przedstawionej kobiety jest ukryta scena spotkania Indianina z biskupem - efekt niemożliwy do osiągnięcia w tamtych czasach, bez współczesnych technik fotograficznych.
Postać Maryi jest wpisana w rozkład najważniejszych punktów państwa meksykańskiego. Co najbardziej dla mnie poruszające, Jej wizerunek wpisany jest zarazem w układ gwiazd, który - jak to sprawdzono już w naszych czasach - reprezentuje dokładnie ten sam, który znajdował się na meksykańskim niebie 12. grudnia 1531 roku... lecz widziany nie z Ziemi, ale oczami osoby znajdującej się na zewnątrz, jakby po drugiej stronie nieba.

Poniżej dwa filmy. Pierwszy po polsku, drugi po hiszpańsku. Drugi zamieszczam z uwagi na ukazanie wymienionego powyżej zjawiska oraz kilku innych naukowych analiz, które są przedstawione w sposób jasny i zrozumiały nawet dla widza nie władającego językiem hiszpańskim. Film ukazuje też coś wyjątkowego dla miłośników muzyki fortepianowej...

 Strzeż mnie jak źrenicy oka - aż chciałoby się rzec.

Obyśmy sami byli jak ta tilma - nietrwali, przelotni, rozsypujący się, a mimo to stanowiący wyraźne odbicie Miłości.

Meroutka

Zmieniony: wtorek, 13 grudnia 2011 01:29
 
RocketTheme Joomla Templates