Żydzi czekali na Mesjasza od wielu stuleci. Jego przyjście, Jego pojawienie się, Jego poznanie stanowiłoby dla nich powód do szczytu entuzjazmu, radości, zachwytu, zapału....
Ale Natanael entuzjazmu, radości i zapału do siebie nie dopuścił. Miał utrwalony własny pogląd na swoich rodaków z małej miejscowości. Wiedział, co to za ludzie i czego się po nich spodziewać - na pewno nie czegoś dobrego.
* * *
Jak się nazywa człowiek, po którym już nie spodziewasz się niczego dobrego?
Uważaj. Może się okazać, że właśnie przez niego przyjdzie do Ciebie wyjątkowa łaska.
* * *
Dobrze, że Jezus mu przypomniał o czymś wyjątkowym, osobistym, intymnym - czego nikt poza Natanaelem i Bogiem wiedzieć nie mógł. Dobrze, że Natanael w ogóle miał coś intymnego i osobistego w sferze swojej relacji z Bogiem, do czego mógł nawiązać Jezus.
Gdyby nie to, pewnie nadal czekałby Natanael na Mesjasza...... pasującego do jego wyobrażeń.
meroutka
|