A skąd wiesz, że twoja choroba jest krzyżem? PDF Drukuj Email
Zbyszek czyta, inni też...
czwartek, 29 stycznia 2015 15:01

Po raz trzeci wracam do tematu uzdrowienia. Zacznę od osobistej wycieczki. Przez 15 lat miałem ogromne problemy z trawieniem, jelitami. Baaardzo niekomfortowa sytuacja. Lekarze byli bezradni. – To krzyż – powtarzałem sobie każdego dnia, starając się go przyjąć i błogosławić Boga w tej chorobie. Do czasu, gdy pewien kapłan powiedział mi coś, co stało się dla mnie prawdziwie kopernikańskim przewrotem: „Marcin, a kto ci powiedział, że twoja choroba jest krzyżem?”. „Jak to? A nie jest???” – nie dawałem za wygraną. – Krzyżem – usłyszałem – jest zaparcie się samego siebie, zrezygnowanie z własnej chwały, prześladowanie ze względu na Jezusa. Gdyby tak nie było, Jezus nie uzdrawiałby „wszystkich”. Zabierałby im okazję do niesienia krzyża?

Potem przeczytałem, że dokładnie o tym samym mówią wyraźnie ks. dr Peter Hocken, Ulf Ekman czy Maria Vadia. Po raz pierwszy w życiu powiedziałem: „Jezu, jeśli przez lata myliłem się, jeśli to nie jest krzyż, jeśli przez 15 lat przypisywałem Tobie moje intencje i domysły, zabierz to”. I zabrał! Zostałem uzdrowiony. Dlatego mam świadomość tego, o czym piszę.

Cały artykuł Marcina Jakimowicza - TUTAJ. A w artykule na końcu - linki do wcześniejszych...

Zbyszek

 
RocketTheme Joomla Templates