Zbyszek czyta, inni też...
|
niedziela, 23 listopada 2014 14:26 |
Tym, co może zaskakiwać w obrazie ukrzyżowanego Boga, jest Jego pokora. Ewangelia pokory zapisana jest w całym ziemskim życiu Syna Bożego, który często dawał wyraz pokornego pełnienia woli Ojca (Mt 26, 42), uniżenia (Flp 2, 8), przyjęcia ludzkiego losu we wszystkich wymiarach. Chrześcijanie z pokorą mają pewien problem, bowiem w potocznym rozumieniu tego słowa niesłusznie jest ona utożsamiana z potulnym uleganiem innym oraz apatią wobec życiowych przeciwieństw.
Takie rozumienie cnoty pokory, nie do przyjęcia we współczesnym świecie nastawionym na sukces i przebojowość, zawdzięczamy średniowiecznej ascetyce. Tymczasem dobrze pojmowana pokora nie ma nic wspólnego z fałszywymi kompromisami, tchórzostwem czy małodusznością, z obrazem przysłowiowego chłopca do bicia, stojącego w rogu i czekającego na kolejny raz.
Słowo "pokora" pochodzi od łac. humus, co oznacza ziemię. Być pokornym to twardo stąpać po ziemi, przyjmować prawdę o sobie i świecie i nie uciekać przed rzeczywistością. Dostrzegać swoje ograniczenia i uznać przed Bogiem swoją znikomość.
Cały artykuł Małgorzaty Szewczyk - TUTAJ
Zbyszek
|