Ewangelizacja wg papieża Franciszka PDF Drukuj Email
Zbyszek czyta, inni też...
poniedziałek, 08 września 2014 12:00

fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.plNie będzie niczym nowym, jeśli przypomnę, że papież Franciszek wzywa do ewangelizacji. Ciekawe jest jednak to, jak ją rozumie.
(...)
Wyjście, o którym mówi papież, to ryzyko spotkania tych, którzy odeszli, a może nawet odrzucili Boga. Franciszek wyjaśnia istotę tego ryzyka w zaskakujący sposób: "Idziesz przekonać drugiego człowieka, żeby został katolikiem? Nie, nie, nie! Idziesz z nim się spotkać, jest twoim bratem! I to wystarczy. Idź mu pomóc, a resztę zrobi Jezus, zrobi to Duch Święty". Słowa te nie tylko zaskakują, one stawiają potoczne rozumienie głoszenia Ewangelii na głowie. Na czym miałaby w takim razie polegać ewangelizacja - zapyta niejeden z nas - jeśli nie na próbie przekonania innych, aby stali się wyznawcami Chrystusa w Kościele katolickim? Otóż kluczowym słowem jest tutaj "spotkanie".
(...)
Na czym polega więc ryzyko spotkania, które nosi w sobie siłę ewangelicznej przemiany? Jest to ryzyko ewangelicznej przemiany. Jest to ryzyko zaangażowania. I nie tyle chodzi o zaangażowanie zewnętrzne, poświęcenie czasu czy zajęcie się problemami osób, które odeszły, ile najpierw o współczujące spotkanie, które nie pozwala pozostać dla siebie nawzajem kimś obcym. Jeszcze bardziej dosłownie papież Franciszek wyjaśnia istotę tego spotkania w innych zadziwiających mnie słowach: "Ja czasem pytam różne osoby: «Czy pan daje jałmużnę?». Odpowiadają: «Tak, ojcze». «A kiedy pan daje jałmużnę, czy patrzy w oczy osobom, którym ją daje?». «Och nie wiem, nie zwracam na to uwagi». «No to pan ich nie spotyka. Pan rzucił jałmużnę i sobie poszedł. Kiedy pan daje jałmużnę, dotyka pan ręki czy rzuca monetę?». «Nie, rzucam monetę». «A więc go pan nie dotknął. A jeśli go nie dotknął, to go nie spotkał»".

ks. Mirosław Tykfer: "Pozostawić wygodne duszpasterstwo". Cały artykuł TUTAJ.

Zbyszek

Zmieniony: poniedziałek, 08 września 2014 14:45
 
RocketTheme Joomla Templates