Tam, wysoko, Bóg szepcze mi na ucho tajemne słowa piękna świata, a moje oczy i wszystkie zmysły wiedzą i czują, że Bóg nie kłamie. Takie góry, przełęcze, niebo są potwierdzeniem Jego obecności. W górach realizuje się taka mistyczna triada: BÓG – JA – GÓRA. Bóg ze mną, ja z Bogiem – i góra, która nie tylko jest środowiskiem, wspaniałym i tajemniczym, ale także wyzwaniem. (...)
Zanim osiągnie się szczyty, te metafizyczne i fizycznie, trzeba stopniowo i powoli hartować i ciało, i duszę. Moja pasja chadzania po górach trwa już kilkadziesiąt lat i zapewniam Panią, że dopóki sił mi nie braknie, nie przestanę wędrować. Gdy starość i niemoc zapuka do mojego ciała, rozpamiętywać będę widziane i zdobyte piękno gór. I wtedy zacznie się wewnętrzne wędrowanie po górach, zdobywanie szczytów duchowej przestrzeni, która jest bardziej rozległa niż całe góry ziemi.
Obyś był większy niż wszystkie góry! Rozmowa z ks. prof. dr. hab. Romanem Rogowskim, wykładowcą teologii dogmatycznej w Papieskim Wydziale Teologicznym
***
W górach jak nigdzie indziej słychać Pana Boga. Tam Stwórca nie działa mechanicznie. Ale też człowiek, który jest zamknięty czy obojętny, nie zejdzie z gór nawrócony. W górach trzeba być jak dziecko, które nie będąc zepsute przez cywilizację, otwiera się na świat.
Góry nauczyły mnie też poczucia wolności i dystansu do ludzkich opinii. Z perspektywy gór widać bowiem we właściwej skali problemy i kłopoty, którymi żyje się na co dzień. Dlatego część planów i decyzji podejmuję w górach. Robiłem swoje i zawsze wygrywałem, chociażby w takich prozaicznych sprawach, jak definitywne odmówienie przyjmowania wszelkich odznaczeń kościelnych. Na szczytach mówiłem sobie tak: Jest Pan Bóg, jest góra i jestem ja. Góry pogłębiły moją religijność, ponieważ są znakiem, który nie jest bogiem, ale Boga uobecnia.
Ks. Roman Rogowski, W górach jest wszystko, co kocham
***
A ja nabierałam dystansu do codziennych spraw w Dolomitach, włoskiej części Alp. Oto parę migawek z tej wyprawy:
![027.jpg](http://plomienpanski.pl/images/stories/Do_artykulow/Dolomity/027.jpg)
![243.jpg](http://plomienpanski.pl/images/stories/Do_artykulow/Dolomity/243.jpg)
![267.jpg](http://plomienpanski.pl/images/stories/Do_artykulow/Dolomity/267.jpg)
![291.jpg](http://plomienpanski.pl/images/stories/Do_artykulow/Dolomity/291.jpg)
![321.jpg](http://plomienpanski.pl/images/stories/Do_artykulow/Dolomity/321.jpg)
![327.jpg](http://plomienpanski.pl/images/stories/Do_artykulow/Dolomity/327.jpg)
![333.jpg](http://plomienpanski.pl/images/stories/Do_artykulow/Dolomity/333.jpg)
![347.jpg](http://plomienpanski.pl/images/stories/Do_artykulow/Dolomity/347.jpg)
![436.jpg](http://plomienpanski.pl/images/stories/Do_artykulow/Dolomity/436.jpg)
![440.jpg](http://plomienpanski.pl/images/stories/Do_artykulow/Dolomity/440.jpg)
![475.jpg](http://plomienpanski.pl/images/stories/Do_artykulow/Dolomity/475.jpg)
![490.jpg](http://plomienpanski.pl/images/stories/Do_artykulow/Dolomity/490.jpg)
![557.jpg](http://plomienpanski.pl/images/stories/Do_artykulow/Dolomity/557.jpg)
Zdjęcia: J&M&S Borkowscy ©
Wdzięczność, wdzięczność, jeszcze raz wdzięczność Stwórcy za to, że mogłam tam być!
Maria
|