Jakiego księdza potrzebują mężczyźni? PDF Drukuj Email
Zbyszek czyta, inni też...
środa, 22 czerwca 2011 12:34

Dzisiejsi mężczyźni oczekują, że to księża nauczą ich modlitwy. Kobiety jakoś sobie z tym radzą. Mogły nieraz widzieć swoje matki czy babcie odmawiające chociażby różaniec, mają się do czego odwołać. A mężczyźni? Tylko księżą mogą jeszcze wzbudzić w mężczyznach potrzebę modlitwy; nauczyć prostych modlitw na „codzienne" okazje, choćby „modlitwy serca"; pokazać Bożą obecność w szarej, zwyczajnej codzienności. Kapłani jednak rzadko rozmawiają z mężczyznami o modlitwie - poza ogólnymi pohukiwaniami i wezwaniami. Może dlatego, że sami zatracają jej umiejętność. A jak pisał amerykański poeta Wystan H. Auden: „Modlitwa to zwracanie uwagi na kogoś czy coś innego niż my sami. Kiedy człowiek koncentruje swoją uwagę - na krajobrazie, poemacie, zadaniu geometrycznym, idolu czy Prawdziwym Bogu - zupełnie zapomina o własnym ego i o swoich pragnieniach. Modli się".

Kapłan najbardziej potrzebny jest dzisiaj mężczyznom wystraszonym perspektywą śmierci albo też pozbawionym intuicji własnego kresu. Wszyscy tak jesteśmy pochłonięci obsesją istnienia, że albo o kresie swego ziemskiego żywota zapominamy, albo jego świadomość wprawia nas w trwogę. Nieść otuchę cierpiącym, ukazać Boże światło może tylko ten kapłan, który sam uporał się z własną manią istnienia, zaistnienia, pokazania się, zauważenia. Ten, który potrafi poskromić swoje ego, ogołocić je ze zbędnych balastów.

Bogdan Białek, Jakiego księdza potrzebują mężczyźni?

mb

 
RocketTheme Joomla Templates