Blog Staszka
|
niedziela, 16 grudnia 2018 18:10 |
To pomysł s. Hanny, żeby z kalebasów robić bombki na choinkę. Przez parę dni przyjeżdżał do nas malarz z Bertoua i na nich malował sceny biblijne związane z Bożym Narodzeniem.
Warto było poznać malarza, p. Andrzeja i usłyszeć jego historię. Kiedyś zajmował się handlem butami. Przewoził je nielegalnie do Centralnej Afryki i tam sprzedawał. Jednak pewnego razu został tam napadnięty i ograbiony. Ledwo uszedł z życiem. Przygarnął go wtedy do siebie pewien malarz, który wyemigrował do Centralnej Afryki z powodu wojny w Kongo. Mieszkając u niego zaczął uczyć się sztuki malowania. Wrócił do Kamerunu, zaczął malować kartki świąteczne i sprzedawać je głównie księżom i siostrom zakonnym. Po jakimś czasie, gdy wybuchła wojna w Centralnej Afryce, jego wybawca musiał uciekać i wtedy on przygarnął go do siebie w Kamerunie. Malarz mieszkał u niego w Bertoua aż do śmierci, dalej ucząc go sztuki malowania i rzeźbienia w drewnie. Teraz jest to jego zawód, z którego utrzymuje rodzinę. Nie powodzi mu się najlepiej. Czasami trudno mu sprzedać swoje "dzieła" tak, aby wystarczyło na wszystko. Kupiłem u niego kilkadziesiąt odręcznie narysowanych kartek świątecznych. Prace przy kalebasach u nas przyjął z radością, bo brakowało mu na opłacenie szkoły dla dziecka.
![WhatsApp Image 2018-12-12 at 21.04.43](images/stories/Kamerun/WhatsApp%20Image%202018-12-12%20at%2021.04.43.jpeg) ![WhatsApp Image 2018-12-12 at 21.04.42](images/stories/Kamerun/WhatsApp%20Image%202018-12-12%20at%2021.04.42.jpeg) ![WhatsApp Image 2018-12-12 at 21.04.421](images/stories/Kamerun/WhatsApp%20Image%202018-12-12%20at%2021.04.421.jpeg)
TUTAJ efekt kilkudniowej pracy p. Andrzeja (pokazuję tylko część z kolekcji 115 zdjęć). Gdyby go kiedyś nie napadli i ograbili z wszystkiego w Afryce Centralnej, to do dzisiaj sprzedawałby buty. A tak - jest artystą. Sami oceńcie jego malowidła.
|
Zmieniony: niedziela, 16 grudnia 2018 19:50 |