Tak Bóg umiłował świat... Drukuj
Zbyszek czyta, inni też...
sobota, 18 czerwca 2011 19:04

Próbując cokolwiek powiedzieć o Trójcy Przenajświętszej, dostrzegamy od razu jak wielki i tajemniczy jest Bóg i jak małe są nasze rozumowe możliwości. Od początku istnienia Kościoła wielcy myśliciele, filozofowie i teologowie, starali się wyjaśnić w jaki sposób Bóg chrześcijan jest jeden i jednocześnie w trzech Osobach. Nie zgadzało się to ze zwykłą logiką ludzką, wedle której jeden nie równa się trzy. Orygenes zwrócił uwagę na to, że Bóg jest ponad matematyką ludzką i że próby pełnego, rozumowego wyjaśnienia Trójcy Świętej nie powiodą się, bo przecież Bóg pozostanie dla nas Tajemnicą.

Niech nas to nie dziwi, że nie możemy w pełni pojąć Boga. Gdybyśmy Go pojmowali, nie byłby On Bogiem, bo chodziłoby o kogoś, kogo moglibyśmy postawić na równi z nami. Ilu zresztą rzeczy nie wiemy ze zjawisk otaczającego nas świata? Najwyższej klasy uczeni pokornie to wyznają. Jeden z nich, Isaac Newton, powiedział kiedyś: „Jestem raczej jak dziecko na wybrzeżu morskim, które w jednym miejscu podnosi kamyczek, a w innym muszlę. Jednak wielki ocean prawdy wciąż rozciąga się przede mną – niedościgły, nieprzenikniony” (Cytat za: S. Olejnik, „Jam jest Drogą, Prawdą i Życiem” (J 14,6). Homilie niedzielne i świąteczne, ATK Warszawa 1985, s. 208). Przenosząc to spostrzeżenie na świat naszych relacji z Bogiem możemy powiedzieć, że czujemy się jak dziecko, które cieszy się, bo ciągle coś odkrywa, ale ma świadomość, że ma do czynienia z Oceanem.

Ks. Waldemar Turek, Tak Bóg umiłował świat...

mw

Zmieniony: sobota, 18 czerwca 2011 19:05