Refleksje wracających z Golgoty |
Anna Zawadzka: Zamyślenia |
poniedziałek, 26 grudnia 2011 10:00 |
- Przyznam, drogi Matatiaszu, że poczułem ulgę. Wszystko przebiegło porządnie, zgodnie z przewidywaniami Żadnym tam cudów... To potwierdza jednoznacznie prawidłowość naszego głosowania w Sanhedrynie. Po prostu, niebezpieczny głosiciel urojonych prawd, chyba mitoman, zresztą, dobry mówca. A już myślałem, że On... Mniejsza z tym. - Bardzo cierpiałem, zmuszony sytuacją do stwierdzenia, że naszym królem jest cezar. Rozumiem, oczywiście, że w imię mniejszego zła i obywatelskiego obowiązku, trzeba czesem poświęcić swój spokój ducha, ale długo tego nie zapomnę. N a s z cezar! Straszne. - A jak się głupio czułem, wrzeszcząc z motłochem. "Na krzyż z Nim!" Przynajmniej wiem teraz, że krzyczałem w słusznej sprawie. - Swoją drogą, biedna Matka. Mieć Syna zbrodniarza... Jednego jestem zupełnie pewny - moi synowie, na szczęście, nigdy nie będą do Niego podobni! - Dobrze, że skończyło się zamieszanie. Wróci ład. Wszystkie też tłumy, które zbiegły się na to Anna Zawadzka |
Zmieniony: poniedziałek, 26 grudnia 2011 20:23 |