Nie poddawaj się i nie trać nadziei Drukuj
DKF Płomienia Pańskiego
środa, 08 maja 2013 02:22

Co zrobić, gdy wszystko się wali, problemy wydają się nie do rozwiązania i nie widać w tym wszystkim nadziei? Jak poradzić sobie z życiowymi przeszkodami, które wydają się nie do pokonania? Skąd wziąć siły, by trwać i walczyć?

Z takimi właśnie pytaniami musiał zmierzyć się Grant Taylor, bohater filmu „Boska interwencja”. W jego uporządkowanym życiu pojawiły się problemy, z którymi nie umiał sobie już poradzić. Pracując jako szkolny trener futbolu nie potrafił znaleźć wspólnego języka z podopiecznymi, jego drużyna przegrywała mecz za meczem, pogłębiała się frustracja uczniów, dyrekcji i jego samego. Na dodatek zaczęły się pojawiać się coraz poważniejsze kłopoty finansowe, a kryzys pogłębiła diagnoza lekarzy mówiąca, że Grant nie będzie mógł być ojcem.

Gdy zrozpaczony bohater przypadkiem odkrywa, że szkoła chce go zwolnić, załamuje się coraz bardziej. Ale jeszcze się nie poddaje. Modli się, szuka odpowiedzi w Biblii. Nic się jednak nie zmienia. Grant wie, że sobie z tym wszystkim już nie poradzi. Po kolejnej porażce swojego zespołu, kiedy zaczyna popadać w coraz większą rozpacz, niespodziewanie zagaduje go stary, lekko zdziwaczały woźny Bridges, który wypowiada pozornie bezsensowne słowa:

- Trzeci rozdział Księgi Objawienia mówi, że służymy Bogu, który otwiera drzwi, których nie można zamknąć i zamyka te, których nie można otworzyć. „Oto postawiłem jako dar przed tobą drzwi otwarte, których nikt nie może zamknąć, bo ty chociaż moc masz znikomą, zachowałeś moje słowo i nie zaparłeś się mego imienia.” Trenerze Taylor, Bóg pana nie opuścił, wciąż stoją przed panem otwarte drzwi. Póki Ojciec pana nie popchnie, musi pana stać w miejscu…

Zaskoczony Taylor reaguje po chwili:
- Starałem się i modliłem, ale Bóg nie dał mi znaku…
Stary woźny uśmiechnął się:
- Słyszałem o dwóch rolnikach, którzy potrzebowali deszczu, obaj się o niego modlili, ale tylko jeden przygotował pole. Który naprawdę czekał na jego nadejście?
- Ten, który przygotował pole – odparł trener
- Który z nich to pan, trenerze? Przyjdzie czas gdy Bóg ześle deszcz, proszę się przygotować…

Rozmowa ta dała dużo do myślenia, załamanemu mężczyźnie, jeszcze nie wszystko rozumie, ale wyciąga wnioski i postanawia zmienić całe dotychczasowe podejście do życia. Jego drogowskazem staje się myśl: DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO!



Czy podobnych chwil nie przeżywało w życiu wielu z nas? Ileż to razy stawaliśmy przed ścianą, gdzie sądziliśmy, że nie ma wyjścia? Może nie zawsze spotkaliśmy na swojej drodze starego woźnego, a może go nie zauważyliśmy…

Grant Taylor przyjął radę i wskazówkę i zaczął zmieniać życie swoje i wszystkich wokół siebie. Jego zawodnicy przestali myśleć o sobie i zaczęli każdy dzień poświęcać Bogu. Wielu młodych ludzi porzuciło aroganckie i przyziemne życie, odnajdując zapomniane wartości. Aż nie do uwierzenia wydaje się fakt, że drużyna trenera Granta Taylora, po serii porażek, wróciła do gry, awansowała do rundy play-off, a w finale pokonała faworyzowanych, wielokrotnych mistrzów.

Gdy do decydującego kopnięcia trener wyznacza filigranowego Davida, ten twierdzi, że nie da rady zdobyć potrzebnych punktów, to o wiele dalej niż kiedykolwiek kopał, po prostu nie da się. Trener pyta go, czy wierzy w to, że Bóg pomoże mu to zrobić? Za chwilę powtarza pytanie… Chłopiec, który wcześniej z futbolem amerykańskim nie miał w ogóle do czynienia, grał bowiem tylko w piłkę nożną, już za moment uderza owalną piłkę na rekordową odległość i strzałem tym przynosi swojemu zespołowi wspaniały sukces, tytuł mistrzowski. BO DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO!

  

To był wielki dzień w życiu wielu ludzi, a w szczególności dla Granta Taylora. Ciesząc się z mistrzostwa jeszcze nie wiedział, że żona wkrótce przekaże mu kolejną niesamowitą wiadomość, będą mieli dziecko… BO DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO!

Gdy w końcowych scenach filmu akcja przenosi się o dwa lata do przodu i żegnamy się już z trzyosobową z rodziną Taylorów, widzimy, że Brooke Taylor jest ponownie w ciąży… BO DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO!

Boska interwencja” to niezwykły film, niosący wielkie, wspaniałe przesłanie. Dzięki tej historii możemy nauczyć lub przypomnieć sobie rzeczy pozornie jasne i oczywiste, ale jakże często zapomniane. Z Bogiem możemy wszystko… DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO!

Jako, że regułą DKF-u jest nie tylko oglądanie filmów, po zakończeniu projekcji skupiliśmy się na rozmowach i m.in. na ocenie, czy historia Granta Taylora, przekazana w prosty, przyjazny sposób nie jest jednak zbyt „przesłodzona”? Czy nie lepiej byłoby zrealizować ten film w nieco rozbudowanej, bardziej dramatycznej formie? Większość z obecnych zgodziła się, że mimo prostoty opowieści, taki właśnie przekaz jest znakomity, a w wielu scenach nawet twardym na co dzień mężczyznom zakręciła się łezka w oku… A pamiętajmy też, że „Boska interwencja” jest co prawda dość luźno, ale jednak oparta na faktach. Bardzo podobna historia wydarzyła naprawdę.

Gdy na koniec zatrzymaliśmy się nad kluczowym pytaniem, czy jeśli jest z nami Pan Bóg, może się nam coś nie udać, odpowiedzi były jednoznaczne. Skąd w takim razie tyle w nas strachu o byt i codzienność? Na to pytanie chyba najlepiej odpowiedział Wojtek, który oczywiście zgodził się, że dla Boga nie ma nic niemożliwego, ale stwierdził też, że nasz niepokój bierze się chyba stąd, że po prostu często zapominamy przygotować swoje pole.

Zrealizowana w pięknej atmosferze „Boska interwencja” to film, jakich brakuje, również w polskiej kinematografii. Prosta opowieść o nadziei i wartościach, o poświęceniu i wierze. Wydaje się, że takich filmów powinno być zdecydowanie więcej, ale czego oczekiwać, gdy ta i podobne pozycje pozostają nieznane szerszej widowni. Czy ktoś potrafi odpowiedzieć na pytanie, czemu wartościowe produkcje są przeznaczone wyłącznie dla obiegu studyjnego? Albo dlaczego są produkowane minimalnymi kosztami jako tanie realizacje telewizyjne? Z jakiej przyczyny zamiast promowania wartościowych filmów, wciąż na ekrany trafiają gnioty o wampirach lub o żywych trupach?

Na koniec zatrzymajmy się chwilę na najważniejszym twórcy filmu. „Boska interwencja” to znakomity film zrealizowany przez niezwykłego człowieka. Alex Kendrick, 43-letni aktor i reżyser jest także scenarzystą, producentem, montażystą, a jak dodamy do tego, że przygotowuje też muzykę i występuje w swoich filmach (tu zagrał głównego bohatera, trenera Granta Taylora), to widzimy, że mamy do czynienia z twórcą wszechstronnym.

Filmy, które tworzy Alex Kendrick podejmują bardzo ważne tematy dotyczące codziennego życia. Koło zamachowe (2003), Boska interwencja (2003), Próba ogniowa (2008) i Odważni (2011) są filmami niezwykłymi i niosącymi wspaniałe przesłania.

Szkoda, że mimo wszystko są to pozycje pomijane na ważniejszych imprezach filmowych i przez poważniejszych dystrybutorów. Ale taki jest ten dzisiejszy dziwny świat, tandeta, miernota i kicz na pierwszych miejscach, rzeczy wartościowe i estetyczne na dole…

Szkoda też, że na projekcji „Boskiej interwencji” zjawiło się zaledwie 10 osób. Szkoda, bo wydaje się, że nasz własny wspólnotowy DKF powoli zaczyna umierać…

Boska interwencja”, 2006, USA

Reżyseria: Alex Kendrick
Scenariusz: Alex Kendrick, Stephen Kendrick
Zdjęcia: Bob Scott
Muzyka: Alex Kendrick, Mark Willard
Producent:
Alex Kendrick, Stephen Kendrick, Davin Nixon

Obsada:
Alex Kendrick jako Grant Taylor
Shannen Fields jako Brooke Taylor
Ray Wood jako woźny Bridges
Bailey Cave jako David Childers
Steve Williams jako Larry Childers, ojciec Davida
Tracy Goode jako drugi trener, Brady Owens
Tommy McBride jako Jonathan Weston
James Blackwell jako Matt Prater

Zdjecia kręcono w Albany (USA), stamtąd pochodziła spora część ekipy filmowej i występujących w filmie aktorów. Wiele osób związanych jest z Kościołem Baptystów.
 
Film był dystrybuowany przez Kościół i organizacje chrześcijańskie, a wszystkie środki, jakie uzyskano z tytułu emisji filmu, zostały przekazane na budowę centrum dla młodzieży w Albany.

Maciej Prochowski

Zmieniony: czwartek, 09 maja 2013 17:04