Modlitwa prostoty

Umieszczane są tu materiały związane z modlitwą kontemplacyjną (prostoty).



Medytacja z ojcem Serafinem PDF Drukuj Email
Modlitwa prostoty
środa, 25 kwietnia 2012 19:05

Kiedy się modlisz, bądź jak góra
Nieruchomo osadzona w ciszy.
Jej myśli zakorzenione są w wieczności.
Nie rób niczego, siedź, bądź,
a poznasz owoce płynące z modlitwy.

Kiedy się modlisz, bądź jak kwiat,
Zawsze skierowany ku słońcu.
Jego łodyga jak kręgosłup, zawsze jest prosta.
Bądź otwarty, gotowy przyjąć wszystko bez lęku,
a nie zabraknie ci światła w drodze

Kiedy się modlisz bądź jak ocean,
W swej głębi zawsze nieporuszony.
Jego fale przypływają i odpływają.
Bądź spokojny w swym wnętrzu,
a złe myśli same odejdą.

Kiedy się modlisz, pamiętaj o oddechu,
Dzięki niemu człowiek stał się istotą żyjącą,
Oddech od Boga pochodzi i do Boga wraca.
Zjednocz słowo modlitwy ze strumieniem życia,
a nic od Dawcy życia cię nie odłączy.

Kiedy się modlisz bądź jak ptak,
Śpiewający bez wytchnienia przed obliczem Stwórcy.
Jego pieśń wznosi się jak dym kadzidła.
Niech i twoja modlitwa będzie jak gruchanie gołębia
a nie poddasz się zniechęceniu.

Kiedy się modlisz, bądź jak Abraham
Składający swego syna w ofierze.
Był to znak, że gotów jest oddać wszystko.
I ty pozostaw wszystko,
a w opuszczeniu Bóg napełni cię swą obecnością.

Kiedy się modlisz, to Jezus
Modli się w tobie do Ojca w Duchu.
Jesteś niesiony żarem Jego miłości.
Bądź jak rzeka służąca każdemu,
a przyjdzie czas, że przemienisz się w Miłość.

Góra uczy sensu wieczności,
Kwiat, gdy więdnie uczy przemijania,
Ocean uczy spokoju wśród przeciwności,
a miłość uczy zawsze Miłości.

Jan M. Bereza OSB

http://www.wccm.pl/index.php?id=450

mw

Zmieniony: niedziela, 17 czerwca 2012 21:37
 
Kontemplacja ewangeliczna i modlitwa prostoty PDF Drukuj Email
Modlitwa prostoty
wtorek, 24 kwietnia 2012 13:55

Kard. Albert Vanhoye, wybitny badacz Listu do Hebrajczyków, zauważył, że autor tego listu zaprasza w nim chrześcijan właśnie do modlitwy kontemplacyjnej, bliskiej temu, co określamy tu mianem modlitwy prostoty. Według Vanhoye to oryginalny i niestety niedoceniony dotychczas wkład autora Listu do Hebrajczyków w teologię modlitwy. Na początku rozdziału trzeciego Listu jesteśmy zachęcani do kontemplowania żywej i obecnej osoby Jezusa: Dlatego, bracia święci, uczestnicy powołania niebieskiego, zwróćcie uwagę na Apostoła i Arcykapłana naszego wyznania, Jezusa, bo On jest wierny Temu, który Go uczynił (Hbr 3, 1-2). Dla Vanhoye niezaprzeczalnie mowa jest tu o kontemplacji chrześcijańskiej rozumianej jako prosta modlitwa. Autor Listu zaprasza nas, by po prostu patrzeć na Jezusa. Nie chodzi tu o Jego życie ziemskie i powracanie do przeszłości, ale o aktualną sytuację Jezusa. Chrześcijanie są zaproszeni, aby kontemplować Chrystusa uwielbionego, który cieszy się teraz chwałą u Boga. Sytuację religijną chrześcijanina definiuje i określa przede wszystkim jego relacja z Chrystusem takim, jakim On jest teraz: z Chrystusem żywym, zmartwychwstałym, uwielbionym i siedzącym po prawicy Ojca. Modlitwa chrześcijańska winna uczynić ten fakt jasnym: "Umieśćcie dobrze (mocno) wasze spojrzenie na Chrystusie". To jest właśnie podstawowe dążenie modlitwy prostoty.
 
Według Vanhoye autor Listu do Hebrajczyków zdaje sobie sprawę, że tak pojmowana modlitwa kontemplacyjna ma fundamentalne znaczenie dla życia chrześcijańskiego. Po pierwsze, dlatego że Zmartwychwstały jest godny wiary, a kontemplowanie Go wiarę tę umacnia. Po drugie, Vanhoye zwraca uwagę, że kontemplacja Chrystusa uwielbionego prowadzi do formy modlitwy, którą można by nazwać modlitwą słuchania. Słuchanie zaś to podstawowa forma przekazu wiary -fides ex auditu. Kontemplacja nie jest więc czymś pasywnym, nie przyjmujemy na niej postawy widza. Kontemplacja chwały Chrystusa ma czynić nas uważnymi na wezwanie, które wprowadza w ruch i czyni nas bardziej świadomymi "niebieskiego powołania". O to samo chodzi w ewangelicznej scenie przemienienia na górze Tabor. Kontemplowanie Jezusa uwielbionego, Jezusa w chwale, prowadzi do usłyszenia głosu Boga (por. Mk 9, 7).
 
Z tej perspektywy widzimy, że modlitwa kontemplacyjna jako modlitwa prostoty ma głęboki fundament biblijny. Często też modląc się modlitwą prostoty, powtarza się jakieś biblijne słowo, szczególnie to najbardziej biblijne: Jezus. To jednak prowadzi do czegoś więcej: ten prosty sposób modlitwy uczy sztuki słuchania, nieodzownej dla owocnej lektury Pisma Świętego. Lektury, która tworzy i umacnia wiarę. Wiara bowiem rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa (Rz 10, 17).

Warto przeczytać cały artykuł:
Jacek Poznański SJ, O kontemplacji ewangelicznej - rozważanie

mb

Zmieniony: środa, 25 kwietnia 2012 09:25
 
Kontemplacja to odpoczywanie w Bogu PDF Drukuj Email
Modlitwa prostoty
piątek, 30 marca 2012 09:15

Prawdziwie odpocząć to zaufać Bogu, który umieścił nas w świecie stworzonym przez siebie. Ten odpoczynek jest antidotum na lęk przed śmiercią i przemijalnością. Bez tego nastawienia żaden dzień nie będzie nigdy odpoczynkiem - nie będą nim zwłaszcza wakacje. Wakacje przywodzą na myśl pewną pustkę, którą sami musimy czymś zapełnić. Najczęściej są zdominowane przez sen albo ogólne rozprężenie umysłowe. W odróżnieniu od nich odpoczynek szabatu ma służyć oddaniu Bogu tego, co jest Mu należne, gdy pochłania nas codzienna praca. Odpoczynek ma tylko wtedy sens, kiedy jest "szabatem duszy" - jest odtworzeniem w skończonym życiu jednostkowym nieskończonego życia Boga.

Dla wielu z nas brzmi to ezoterycznie, ponieważ najczęściej po opuszczeniu miejsca pracy, zamiast oddać się kontemplacji, całkowicie odpuszczamy sobie religijne obowiązki i oddajemy się poszukiwaniu przyjemności jako remedium na zmęczenie, stres i niepokój. Szukamy bowiem nie tyle pokoju, co odprężenia (relaksu). Badania pokazują, że kiedy człowiek jest bardzo odprężony, trudno mu odczuwać stres czy niepokój. Relaks rozluźnia mięśnie, sprawiając, że współczulny układ nerwowy działający według komendy "walcz lub uciekaj" otrzymuje sygnał, że wszystko jest w porządku.

Jeśli chcesz go szybko zaznać, rozluźnij język, oczy i mięśnie szczęki. Poczuj, jak napięcie odpływa z twojego ciała i wnika w ziemię. Zanurz ręce w ciepłej bieżącej wodzie, znajdź napięcia w swoim ciele i rozluźnij je. Jest oczywiście wiele innych technik relaksacyjnych - istotne jest w nich to, aby nie uciekać ani nie bronić się przed napięciami w ciele i rozproszeniami w umyśle, tylko się im przyglądać bez oceny.

Odprężenie to jednak dopiero wejście w odpoczynek, a nie jego kres. Celem kontemplacji, tej bierności wobec Boga, nie jest całkowite odprężenie, beztroski dryf myśli, ale natężenie świadomości. Nie chodzi w nim o osiągnięcie odmiennego stanu świadomości, tylko bycie świadomym chwili obecnej, o bycie "tu i teraz". My jednak boimy się braku stymulacji, boimy się tego, co "chodzi nam po głowie". Mamy wielką potrzebę zająć się czymkolwiek, żeby nie pozostać ze sobą takimi, jakimi jesteśmy, gdy inni na nas nie patrzą, gdy nie musimy udawać kogoś, kim nie jesteśmy. Nie odpoczywamy, bo nasze ciało i umysł przebywają najczęściej w innych światach, stając się swoimi wrogami. Jeśli pozwolę patrzeć na siebie Bogu, inaczej zobaczę samego siebie, odpocznę od największego swojego wroga, jakim jest moje ego. Przestanie mnie ruszać to, co dzieje się ze mną i wokół mnie. Jak powiadał Jan Klimak, "beznamiętność nie jest niczym innym jak niebem umysłu zaprowadzonym w sercu". Odpocząć - to ostatecznie - pozwolić Bogu, by nas ogarnął, przeniknął, i przemienił w Siebie. Wieczny odpoczynek zaczyna się tu i teraz. Ale czy chcesz odpocząć…?

Jacek Prusak SJ, Odpoczynek racz nam dać, Panie (nie tylko wieczny)

mb

Zmieniony: piątek, 30 marca 2012 12:10
 
Modlitwa kontemplatywna i poznanie Boga PDF Drukuj Email
Modlitwa prostoty
sobota, 17 marca 2012 16:38

Modlitwa kontemplacyjna jest nie tyle doświadczeniem Boga, jakiego ty sobie  wyobrażasz, lecz przede wszystkim pewną możliwością daną Bogu, by objawił się takim, jakim jest rzeczywiście. By do tego dojść, musisz po prostu przestać myśleć. Uciekamy się do myślenia, by zahamować oddziaływanie nieświadomości na naszą świadomość, i by nie spotkać się z naszymi negatywnymi uczuciami, myślami i postawami w prawdziwie mądrej perspektywie, opartej na rozumie, a nie emocjach, na wierze, a nie jakimś fałszywym systemie wierzeń, popularnym w tym okresie historii, w którym przyszło nam żyć.

Jak myślisz, dlaczego Chrystus został ukrzyżowany? Ponieważ Ojciec chciał nam przez to powiedzieć: „Zrobię wszystko, „odrzucę” nawet własnego Syna, byście wiedzieli, jak bardzo pragnę dać wam samego siebie, całego Boga.” A zatem, choćbyśmy nie wiem jak się starali, dopóki nie będziemy posiadać głębokiej relacji z Bogiem, nic tu nie zrozumiemy. Sądzimy, że musimy pozyskać miłość Boga własnym wysiłkiem, zdobyć Jego względy, lub udobruchać Go za nasze przewinienia. To nie jest jednak Bóg chrześcijan, choć pewne ziarenko prawdy jest tu obecne, podkreśla ono raczej niewłaściwe aspekty Boga.

Męka Chrystusa jest najdonioślejszym objawieniem Serca Boga Ojca. Wierzymy, że Bóg wydał w niej na ofiarę swojego Syna, który Go zna najlepiej, ponieważ jest z Niego zrodzony i poświęcając wszystko co ma najcenniejsze chce byśmy dzielili z Nim owo doświadczenie. To jest właśnie życie wieczne. Życie wieczne oznacza pełne i głębokie współuczestniczenie w Chrystusowej świadomości Boga, który jest naszym Tatusiem (Abba) — Stwórcą, Odkupicielem, Ukochanym, wszystkimi dobrymi ludzkimi relacjami miłości zebranymi w jedno i pomnożonymi miliony razy.

Boska energia miłości jest przez nas lekceważona, do czasu gdy poprzez to doświadczenie zrozumiemy, że wszystko pojmujemy nie tak, jak trzeba. Jeśli myślisz, że Bóg jest nieobecny, wówczas On, z praktycznego punktu widzenia, takim się staje. Św. Teresa ostrzega nas, że główną przeszkodą na modlitwie jest to, że modlimy się tak, jakby Bóg był nieobecny. To bardzo ciekawa obserwacja — miała wszak styczność z zakonnicami prowadzącymi życie kontemplacyjne — ponieważ ukazuje nam, jak daleko możemy się posunąć w naszej głupocie. Po co się w ogóle modlić, skoro sądzimy, że Bóg jest nieobecny? To kompletnie nie ma sensu. W modlitwie kontemplacyjnej Bóg pokazuje nam sposób wejścia w relację z Nim samym, gdzie krok po kroku dochodzimy do pełni boskiej obecności.

Thomas Keating OCSO, Modlitwa kontemplatywna i poznanie Boga

mb

 
Zapracowani a modlitwa prostoty PDF Drukuj Email
Modlitwa prostoty
poniedziałek, 05 marca 2012 11:23

Fragment dyskusji pod artykułem o. Jacka Poznańskiego SJ Prosta praktyka wyrzeczenia:

Weronika:
Jak takie wypowiedzi sieja zamet! ktoz dzisiaj poza wyjatkami wie cos na temat patrystycznej tradycji? Prosze Ojcze zejsc na ziemie i pisac do ludzi wlasnie XXI w. zapracowanych, z nowymi problemami, majacych rodziny, dzieci, nieraz chore dzieci, ktore wymagaj wiele opieki czasu. Moze czas na to zeby zrozumiec, ze pisze sie do laikatu, ktore ma inne zadanie od osob konsekrowanych. To niebezpieczne klerykalizowac swieckich.

Jacek Poznański SJ:
Droga Pani Weroniko, proszę sobie wyobrazić, że od kilku lat mam bardzo serdeczny kontakt z grupą mam wychowujących małe dzieci. Są to wspaniałe młode matki (i żony) z 3-4 dzieci. Jeszcze będąc duszpasterzem emigracyjnym w Dublinie założyłem dla nich grupę modlitewną. Wciąż się spotykam z nimi od czasu do czasu. Myślę, że dla zagonionych mam może to być bardzo dobra forma modlitwy. Ta praktyka pozwala cały ich trud i zabieganie uwolnić od napięcia, podenerwowania, zagonienia, wyostrza uwagę i zdolność dostrzegania drobnych rzeczy. A przede wszystkim uczy oddawania wszystkiego Bogu. Przecież i tak ostatecznie to wszystko jest w Jego rękach. Modlitwa prostoty nam o tym bardzo mocno i radykalnie przypomina. I wiem, jaki to budzi opór. Niemniej taka jest Ewangelia: radykalna. Oczywiście, nie twierdzę, że jest to najlepsza forma modlitwy albo jedyna. Ale może być bardzo owocna.
Natomiast sięganie do Ojców Kościoła i w ogóle do Tradycji i aplikowanie jej dzisiejszych spraw to najlepsze, co możemy zrobić, by zachować wiarę autentyczną i żywą. Rozumiem, że pewnych rzeczy nie sposób dostrzec rzuciwszy na nie tylko oko. Zachęcam do podumania i zatrzymania się. Inaczej całe wychowanie dzieci, zabieganie może skończyć się kiedyś jednym wielkim rozczarowaniem. Czego oczywiście nie życzę. Wszystkiego dobrego!

Jacek Poznański SJ:
Jeszcze tylko dodam, że jak na ironię (i całkowicie przeciwnie do wygłoszonych poniżej opinii), modlitwę prostoty (pod nazwą medytacja chrześcijańska) propagują w Polsce i na świecie przede wszystkim osoby świeckie, owi zapracowani i zmęczeni. Trzeba posłuchać z jakim entuzjazmem sami zachęcają do tej modlitwy i ją rozpowszechniają, bez wsparcia ze strony instytucjonalnego Kościoła. Bardzo mnie zadziwia ten fakt. Paradoksalnie, osoby duchowne i konsekrowane bardzo mało interesują się tą formą modlitwy, dystansują się i patrzą podejrzliwie na ruchy propagujące ten tą praktykę.
Polecam choćby strony: www.wccm.pl, albo strony ruchu skupionego wokół klasztoru w Lubiniu.

Krzysztof:
jeszcze do Weroniki - z pozycji swieckiego, ojca 4 dzieci, pracujacego tygodniowo 50 godzin+: od kilku lat praktykuje podobny rodzaj modlitwy, choc jest w niej rowniez miejsce na lekture Czytan z danego dnia. Staram sie modlic, czasem 15min, czasem i 30min, zaraz po przebudzeniu sie i prysznicu - czyli ca 6-6:10. Nie bede pisal, ze taka modlitwa "ustawia caly dzien, daje inna perspektywe, pozwala wzmocnic sie i przywrocic ufnosc w Boga wobec zadan czekajacych w ciagu dnia,.." -  choc w moim przypadku tak wlasnie jest, bo to trzeba samemu doswiadczyc.
I choc do pracy mam ponad 25km, to udaje mi sie rozwiezc dzieci do szkoly i zdazyc do pracy miedzy przed 8:30 (jedzac rowniez poranne sniadanie:) Choc przyznaje, ze na spokojne wypicie kawy i rozmowe nie ma specjalnie rano czasu.
Zachecam wiec do sprobowania - minimum przez tydzien!
pzdr
Krzysztof

mb

Zmieniony: poniedziałek, 05 marca 2012 11:26
 
<< Początek < Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Następna > Ostatnie >>

JPAGE_CURRENT_OF_TOTAL
RocketTheme Joomla Templates