Słowo na dziś
2011-12-04: Wszyscy są ważni PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 04 grudnia 2011 01:47

Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy - bo niektórzy są przekonani, że Pan zwleka - ale On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia. (2 P 3, 9)

Cierpliwość, dobroć, miłość. Tak mało, a jednocześnie tak wiele potrzeba, aby świat wokół mnie był lepszy. Bóg chce wszystkich przyprowadzić do siebie, choć mógłby wszelkie aspołeczne jednostki z góry skreślić. Tak byłoby zapewne prościej. Ja w swoim życiu też skreśliłem wiele osób. Pewnie robię to do dzisiaj. Dzielę ludzi na dobrych i złych, mądrych i głupich, prawych i nieuczciwych, itd., itd. Tych drugich odrzucam i odsuwam się od nich. No bo, po co mam się zadawać z …, no właśnie, jak ich nazwać? Gorszymi? Innymi? Tymczasem Bóg pokazuje, że dla niego wszyscy są ważni, nawet ci drudzy. A może szczególnie oni? Tak, przypowieść o synu marnotrawnym, albo o zagubionej owieczce… Cóż powiedzieć? Skoro Bóg uczy takiej postawy, to nie pozostaje mi nic innego, jak w taki właśnie sposób postępować. Nie odrzucać ludzi, nie odsuwać się od nich. To niełatwe, ale tak ma być. Bo Bóg jest miłością nie dla wybranych, ale dla wszystkich, nawet dla tych którzy Go odrzucają.

Maciej

Zmieniony: poniedziałek, 05 grudnia 2011 00:00
 
2011-12-03: Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
sobota, 03 grudnia 2011 02:52

Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! (Mt 9,35-10,1.6-8)

Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Ja też otrzymuję wszystko za darmo. Wszystko co dostaję od Pana jest za darmo. Za nic nie muszę płacić. To takie oczywiste, ale nie zawsze o tym pamiętam. Wiele osób uznaje w życiu zasadę, że jeśli otrzymujesz coś bez płacenia, to tego nie szanujesz, a jak za coś trzeba słono zapłacić, to już jest inaczej. Hmm… Coś w tym jest. A co by było, gdybym musiał płacić za uczestnictwo w Kościele?  

Przypomniała mi się sytuacja sprzed prawie dwudziestu lat, kiedy wraz z rodziną gościłem u ciotki w podwarszawskim Modlinie. Zatrzymaliśmy się tam na kilka dni, a gdy przyszła niedziela, wszyscy wspólnie wybraliśmy się na Mszę Świętą. Tuż przed wyjściem zacząłem grzebać po portfelu i kieszeniach w poszukiwaniu datku na ofiarę. Zawsze tak robię, żeby nie czynić potem zamieszania w kościele. No i niestety w moich zasobach było pusto. Gdy spojrzałem na żonę, usłyszałem, że gdzieś wsadziła portfel i nie będzie teraz szukać, bo już późno. Patrząc na nas, wujek z ciotką też pogrzebali po kieszeniach i zaczęli sprawdzać w portfelach i saszetkach. A że w pośpiechu nie jest łatwo znaleźć cokolwiek, to zrobił się mały chaos. I w tym właśnie momencie całą sytuację uratował mój, wtedy bodajże pięcioletni syn, Paweł, który też przeszukał swoje kieszenie i radośnie wykrzyknął: Ja mam pięć złotych, zapłacę za wszystkich!

Wtedy sporo się uśmialiśmy i dzień upłynął nam w znakomitej atmosferze. Oczywiście wytłumaczyłem mojej pociesze, że w kościele nie musimy za nic płacić, że to dobrowolna ofiara. I dziś też wracam do tej myśli. Bóg daje mi tyle swej miłości, tyle innych rzeczy i za nic nie muszę płacić. Czy wszystko doceniam? Czy szanuję? Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! A już zupełnie inną sprawą jest to, czy sam daję coś z siebie? Właśnie, czy ja daję coś z siebie?

Maciej

Zmieniony: niedziela, 04 grudnia 2011 01:43
 
2011-12-03: Jestem szczęśliwa PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
sobota, 03 grudnia 2011 02:48

Szczęśliwi wszyscy, co ufają Panu (Ps 147)

Od najmłodszych lat znam króciutką modlitwę o ufności Bogu, taki mój akt nadziei....

Błogosławieni co ufają Panu,
chcę być jak małe dziecko, co ufa i słucha wszystkiego co powie Ojciec,
z tą ufnością dziecka Bożego przeżywać każdy dzień,
być szczęśliwą, bo zaufałam Panu, w Nim jest moja moc i siła,
choć droga nie łatwa przede mną.

Nutka

Zmieniony: niedziela, 04 grudnia 2011 01:43
 
2011-12-02: Otwórz me oczy PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 02 grudnia 2011 02:28

Gdy Jezus przychodził, szli za Nim dwaj niewidomi którzy wołali głośno: Ulituj się nad nami, Synu Dawida! Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: Wierzycie, że mogę to uczynić? Oni odpowiedzieli Mu: Tak, Panie! Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: Według wiary waszej niech wam się stanie! I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie! Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy. (Mt 9,27-31)

Ja też proszę: - Dotknij, Panie moich oczu, bo jestem bardziej ślepy niż ci niewidomi. Niby patrzę, ale ślepy jestem jak kret, bo nie widzę wiele poza tym co ludzkie i ziemskie. Tak mało wiary we mnie, więc dotknij moich oczu, bym przejrzał. Ale co będzie gdy powiesz: - Według wiary ci się stanie. Czy otworzą mi się oczy? Czy dalej będę poruszał się po omacku i marnował swój czas? Więc może już nie pytaj mnie o nic, tylko dotknij mych oczu i mego serca. Otwórz je, proszę…Tyle jest jeszcze do zrobienia, a ja wciąż marnuję swój czas…

Maciej

Zmieniony: sobota, 03 grudnia 2011 01:38
 
2011-12-02: Nie obawiam się ciemności PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 02 grudnia 2011 01:58

Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?
(Ps 27, 1)

W moim 10-piętrowym bloku są piwnice przeznaczone dla wszystkich mieszkańców. Piwnica jak piwnica, w zasadzie malutki boks, ale często mogłaby być przydatna. Jednak ciemności tam panujące odstraszają skutecznie zarówno mnie jak i innych lokatorów. Ciemność niesie strach i poczucie niebezpieczeństwa. Rzadko się tam zapuszczam.

Myślę sobie, że moje życie przebiegałoby w takich samych ciemnościach, gdyby nie światło Pana. W zasadzie, to często sama w moim życiu wybierałam drogę nie oświetloną przez Boga. Teraz wiem, że prowadziło mnie to do nikąd. Bez Pana, bez Jego światła człowiek nie zajdzie daleko, albo w ogóle nie ruszy z miejsca.

Dziś wybieram drogę oświetloną przez Pana, bo skoro On jest ze mną, to nie obawiam się już żadnych ciemności. I choć zdaję sobie sprawę, że spotkam te ciemne zaułki i zakręty, to nie mam się czego bać. I jak przyjdzie potrzeba, to nawet zejdę do tej mojej piwnicy.

Nutka

Zmieniony: sobota, 03 grudnia 2011 01:43
 
2011-12-01: Muszę zdążyć… PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
czwartek, 01 grudnia 2011 02:58

Oto jest brama Pana,
przez nią wejdą sprawiedliwi
(Ps 118, 20)

Wyobraziłam sobie taką bramę. Ale taką prawdziwą bramę, drzwi, przez które się wchodzi do Pana. Przez które wejdą sprawiedliwi. Czy ja tam wejdę? Czy zdążę? Czy będę gotowa? Czy uda mi się zanim brama się zamknie? Pamiętam dzień, w którym bardzo spieszyłam się do pracy i biegłam do nadjeżdżającego tramwaju. I niestety tuż przed wejściem, drzwi zamknęły mi się przed nosem. Nie zdążyłam. Tramwaj odjechał. Pozostałam smutna, zła i zawiedziona. Mogłam przecież zdążyć. Wyjść z domu trochę wcześniej.

Wydaje mi się, że z bramą Pana może być podobnie. Jak nie będę rozsądna, nie przygotuję się odpowiednio i będę marnowała czas, to mogę nie zdążyć i brama Pana zamknie mi się przed nosem. I co wtedy poczuję? Tramwaj po jakimś czasie przyjechał następny, ale czy brama Pana otworzy się dla mnie po raz kolejny?

Nutka

Zmieniony: piątek, 02 grudnia 2011 01:57
 
2011-11-30: Pójdę PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 30 listopada 2011 01:56

Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. (Mt 4,19)

I poszli za Nim. Zostawili wszystko i poszli. Idźmy i my za Nim. Ja pójdę. Choć mam wiele spraw na głowie i sporo do załatwienia. I tyle się dzieje wokół mnie, wiele rzeczy nie załatwionych… Ale pójdę. Jakże mógłbym nie pójść, gdy Pan mnie wzywa…?

Maciej

Zmieniony: czwartek, 01 grudnia 2011 02:52
 
2011-11-29: Warto tego doczekać i na to zasłużyć! PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 29 listopada 2011 00:57

Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem,
pantera z koźlęciem razem leżeć będą,
cielę i lew paść się będą społem
i mały chłopiec będzie je poganiał.
Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie,
młode ich razem będą legały.
Lew też jak wół będzie jadał słomę.
Niemowlę igrać będzie na norze kobry,
dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii.
Zła czynić nie będą ani zgubnie działać
po całej świętej mej górze,
bo kraj się napełni znajomością Pana
na kształt wód, które przepełniają morze. (Iz 11,6-9)

Niemożliwe! No, może lepiej powiedzieć: niewyobrażalne. Wilk z owcą obok siebie? Lew z koźlęciem? Dziecko przytuli kobrę? Nieważne czy przyjmiemy te słowa dosłownie, czy jako obrazowy przykład. Pewnie jeszcze do wspólnego stołu zasiądą Żyd z Arabem, albo Grek z Turkiem, a kto wie czy nie Hindus z Pakistańczykiem? Niewyobrażalne. Ale czy niemożliwe? Szczególnie w przypadku, gdy wszystko napełni się znajomością Pana na kształt wód, które przepełniają morze.

Możliwe nawet już teraz. Sam widziałem w codziennych newsach nieprawdopodobną historię grzechotnika z tokijskiego zoo, który zaprzyjaźnił się ze swoim śniadaniem, w osobie chomika karłowatego. Wyjątkowa przyjaźń kwitła, a nowi koledzy zamieszkali zgodnie we wspólnym terrarium. W kolejnym ogrodzie lew przygarnął młodą antylopę. Niezwykłe było popatrzeć jak śpią przytuleni do siebie. W innym miejscu na świecie, afrykańskie dzieci bawią się w rzece pełnej krwiożerczych krokodyli. Nigdy nie odnotowano tam ataku tych drapieżników na ludzi, a wspomniane maluchy wręcz siadają gadom na grzbietach. To są fakty. Może dziwne, czy nieprawdopodobne, ale fakty. Nawet mocno symboliczne dla ludzi, zwłaszcza dla Polaków.

Więc po co się dziwię, gdy czytam co będzie gdy świat napełni się znajomością Pana? Po prostu. Będzie fajnie. I zła czynić nie będą, ani zgubnie działać. Warto tego doczekać i na to zasłużyć!

Maciej

Zmieniony: środa, 30 listopada 2011 01:45
 
2011-11-29: wilk i baranek PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 29 listopada 2011 00:30

Ten niezwykły obraz wilka i baranka, pasących się obok siebie, zawsze kojarzył mi się z... obrazem człowieka. To, co grzeszne i złe - tuż obok tego, co dobre i święte.

Spożywam tak często Baranka i bronię się tak często przed Wilkiem - mimo to, codzienna rzeczywistość uaktywnia we mnie częściej wilka, niż baranka.

I trzeba się z tym stopniowo godzić. Własnego wewnętrznego wilka wyeliminować całkowicie się z siebie nie da. Więcej energii traci się czasem na bezskuteczną walkę z nim, niż to istotnie jest potrzebne. Ujawni się prędzej czy później znowu - jeśli nie z tej, to z innej strony.

Wewnętrzna akceptacja faktu istnienia naszego własnego osobistego wilka sprawia, że przestaje on być groźny dla nas samych i dla innych. Zostaje rozpoznany i nazwany, oswojony, utożsamiony - coś jest w tym z aktu nadawania imion zwierzętom w raju, jakiego dokonywał Adam.... Nieskazitelny - to przejmujące w tym kontekście - Adam.

Wygląda więc na to, że tylko zgoda na wilka może zmienić go w baranka.

Ale najpierw musi być nazwany po imieniu.

meroutka

Zmieniony: środa, 30 listopada 2011 01:51
 
2011-11-28: Powiedz tylko słowo, Panie PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
poniedziałek, 28 listopada 2011 02:17

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”. Rzekł mu Jezus: „Przyjdę i uzdrowię go”. Lecz setnik odpowiedział: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: «Idź», a idzie; drugiemu: «Chodź tu», a przychodzi; a słudze: «Zrób to», a robi”. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: „Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim”. (Mt 8,5-11)

Proste rozumowanie setnika poruszyło Jezusa. Gdy się nad tym głębiej zastanowię, mnie też porusza. Znam te słowa, sam je wypowiadam każdej niedzieli. Ale to jest obrzęd. A jak jest w moim życiu? Ile razy powiedziałem: Powiedz tylko słowo, Panie…? Setnik był żołnierzem rzymskim, dowódcą sporego oddziału. Był więc poganinem, a jednak uznał i uwierzył w moc Jezusa. Jego rozumowanie oparte na rygorze wojskowym, było proste i szczere. Setnik, rzymski centurion, poganin…Cóż powiedzieć? Wstyd mi się robi, bo nie pamiętam, kiedy ostatnio ja tak rozumowałem. Nie jestem godzien abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo… Tak, powiedz tylko słowo i niech się stanie… Niech będzie wola Twoja… Tylko słowo… Bo Twoje słowo Panie jest rozkazem i nie ma tu żadnego gadania, żadnych targów, przekomarzań czy dyskusji.

Maciej

Zmieniony: wtorek, 29 listopada 2011 00:31
 
2011-11-27: poznanie PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 27 listopada 2011 08:37

Niesamowity jest fragment z Księgi Izajasza, czytany dzisiaj w liturgii. Przejmujące wołanie o możliwość poznania Boga i obraz niemocy człowieka, który sam z siebie nie jest w stanie uczynić NIC. Głód Boga, świadomość własnej grzeszności i.... nadzieja. W psalmie responsoryjnym kontynuacja tego wołania: Usłysz nas, przyjdź nam z pomocą !

A ja.... czy napradę mam w sobie głód Boga, świadomość własnej niemocy i nadzieję - trzy elementy stanowiące o prawdziwości i głębi modlitwy ?

Wierny jest Bóg, który powołał nas do wspólnoty z Synem swoim Jezusem Chrystusem, Panem naszym. On nas będzie umacniał aż do końca - obiecuje Słowo.

Wierzę.

Meroutka

Zmieniony: poniedziałek, 28 listopada 2011 02:12
 
2011-11-26: Czuwanie PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
sobota, 26 listopada 2011 03:08

Jezus powiedział do swoich uczniów: Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym. (Łk 21,34-36)

Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie. Kiedyś spotkałem się z pytaniem: co to znaczy czuwać? Właśnie, co to znaczy?

Myślę, że czuwanie to jest przygotowanie, pilnowanie i oczekiwanie. To odpowiedzialność. Czuwanie to stosowanie się do Bożych przykazań i uwielbienie Boga. To czynienie dobra i sprawiedliwości. Wyrażanie miłości, życzliwości i prawdy. Czuwanie to posłuszeństwo Bogu  i tęsknota do Niego. Otwartość serca i pragnienie zbawienia. Czuwanie to modlitwa i oczekiwanie Królestwa Bożego.

To bardzo ważne! O czuwaniu można by powiedzieć jeszcze więcej w innych słowach i znaczeniach, ale najważniejsze jest to, by czuwanie było częścią mojego życia. Żebym był przygotowany i mógł stanąć przed Synem Człowieczym.

Maciej

Zmieniony: niedziela, 27 listopada 2011 08:49
 
2011-11-25: Najważniejsze to być gotowym PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 25 listopada 2011 03:15

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: „Patrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą”. (Łk 21,29-33)

Wiem, kiedy przyjdzie zima, kiedy nadejdzie lato. Ostatnio co prawda trochę można się pogubić, bo choć zima powinna już być, to jej jeszcze nie ma, różnie bywa też z wiosną, ostatnio wcale jej nie było, bo zima przeszła od razu w lato. Czasem mylą się ptaki i rośliny. Widziałem kiedyś kwitnące na początku stycznia krokusy. Ale wcześniej czy później wiosna czy lato na pewno przyjdą.

Królestwo Boże też nadejdzie niebawem. Bóg nie określił czasu, kiedy to nastąpi, ale pełnia Królestwa Bożego wkrótce się ukaże. Nie ma żadnych wątpliwości. Najważniejsze to, dobrze rozumieć obecny czas i to co jeszcze przede mną. Rozumieć znaczenie mojego życia. Najważniejsze to właściwie odczytać wszystkie znaki czasu, nie mylić się i nie pogubić. Najważniejsze to być gotowym.

Maciej

Zmieniony: sobota, 26 listopada 2011 02:57
 
2011-11-24: Tylko On ratuje i uwalnia PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
czwartek, 24 listopada 2011 00:00

Król Dariusz napisał do wszystkich narodów, ludów i języków zamieszkałych po całej ziemi: „Wasz pokój niech będzie wielki. Wydaję niniejszym dekret, by na całym obszarze mojego królestwa odczuwano lęk i drżenie przed Bogiem Daniela. Bo On jest Bogiem żyjącym i trwa na wieki. On ratuje i uwalnia, dokonuje znaków i cudów na niebie i na ziemi. On uratował Daniela z mocy lwów”. (Dn 6,26-28)

Szkoda, że dzisiaj nie można by dekretem zarządzić szanowania Boga, odczuwania przed nim lęku, czynienia dobra w Jego imię i jeszcze wielu innych rzeczy. Wyobraźmy sobie Sejm przyjmujący taką ustawę. Dzisiaj się tak nie da. Szkoda. Może kiedyś, w przyszłości…? Ale tak naprawdę, to żadne dekrety, rozkazy i nakazy nie są potrzebne. Kto ma uwierzyć, ten na pewno uwierzy. Bo Bóg Daniela jest jedynym Bogiem i tylko On ratuje i uwalnia, dokonuje znaków i cudów na niebie i na ziemi. On ratuje mnie z dużo gorszych mocy niż paszcze lwów.

Maciej

Zmieniony: piątek, 25 listopada 2011 03:11
 
2011-11-23: codzienność PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 23 listopada 2011 06:26

To, co powiedział Jezus - o stawianiu chrześcijan przed władcami tego świata - wydarzyło się już w pewnym sensie w życiu Daniela. On też trafia "przed królów i namiestników" w wyniku działania Bożego. Stanąć przed królem potężnego mocarstwa i powiedzieć mu "Bóg obliczył twoje panowanie i ustalił jego kres" ? Chciałabym mieć tyle samo odwagi, ile miał Daniel.

Nie umieramy za wiarę w Polsce... a jednak są tutaj tacy, co umierają z powodu nawrócenia. Umierają w oczach swoich bliskich, umierają w oczach znajomych i dawnych przyjaciół, umierają towarzysko - znikają z tematów rozmów lub pojawiają się w nich tylko jako nieobecni adresaci kąśliwych uwag. Są odrzuceni, są w nienawiści = nie są kochani z powodu inności, nie są kochani z powodu Miłości.

Taka codzienność wymaga więcej odwagi, niż jednorazowa teologiczna dyskusja z jakimś współczesnym Nabuchodonozorem.

Taka codzienność naszych braci i sióstr MUSI być przedmiotem naszej żarliwej modlitwy...

meroutka

Zmieniony: czwartek, 24 listopada 2011 00:02
 
2011-11-23: Nie będzie łatwo PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 23 listopada 2011 02:20

I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. (Łk 21,18-19)

Będzie strach, płacz i ból. Przyjdzie taki czas, tak mówisz Panie. Mówisz wprost, nie owijasz w bawełnę. Nie będzie łatwo. Będzie gorzej niż teraz. Ale włos z głowy mi nie zginie. Więc strach, ból i płacz przyniesie spokój, radość i nadzieję… i ocalę swoje życie.

Maciej

Zmieniony: czwartek, 24 listopada 2011 00:07
 
2011-11-23: Wspomóż mnie swą miłością PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 23 listopada 2011 02:11

Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. (Łk 21,12-19)

Dasz mi Panie mądrość, bym umiała dokonywać właściwych wyborów, dasz mi siły, bym trwała, odwagę, bym się nie bała, dasz mi opiekę, żebym nie była sama. A gdy przyjdą te ciężkie chwile, to będę gotowa. Dziękuję Ci Panie za Twe obietnice, będę wytrwała i odważna. A gdy przyjdzie chwila słabości, to się nie gniewaj i wspomóż mnie swą miłością.

Nutka

Zmieniony: czwartek, 24 listopada 2011 00:07
 
2011-11-22: Śpiewajcie pięknie Panu z okrzykami radości PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 22 listopada 2011 08:13

"Sławcie Pana na cytrze, śpiewajcie Mu przy harfie o dziesięciu strunach". Odrzućcie wszystko, co dawne, wy, którzy poznaliście pieśń nową. Do ludzi nowych należy Nowe Przymierze i nowa pieśń. Pieśń nowa nie jest dla ludzi dawnych. Uczą się jej jedynie ludzie nowi, którzy dzięki łasce ze starych stali się nowymi i przynależą do Nowego Przymierza, do królestwa niebieskiego. Ku niemu wzdycha cała nasza miłość i śpiewa pieśń nową. Niech śpiewa ją nie językiem, ale życiem.

"Śpiewajcie Jemu pieśń nową, pięknie Mu śpiewajcie". Zapyta ktoś, w jaki sposób mam śpiewać Bogu?

Zmieniony: środa, 23 listopada 2011 02:13
Więcej…
 
2011-11-22: Nie oddawaj swojej duszy obcym panom PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 22 listopada 2011 00:14

Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: «Ja jestem» oraz: «nadszedł czas». Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. (Łk 21, 8-9)

Strzeż się! Nie oddawaj swojej duszy obcym panom. Coś mi chodzi po pamięci...W 1985 roku po ciężkich bojach (czytaj: olbrzymiej kolejce i sporej przepychance), w malutkim sklepiku Tonpressu, przy ulicy Kościuszki udało mi się zakupić małą winylową płytę, zespołu Gedeon Jerubbaal. Singiel ów zawierał dwa utwory, z których jeden bardzo zapadł mi w pamięć, a jego treść i jak ulał pasuje do dzisiejszego komentarza:

Nigdy nie pozwól zabić duszy swojej
Oddać jej w służbę obcych panów
Jeśli bez bałwochwalczych bogów chcesz żyć
Nie składać ich codziennych danin

Śpiewaj, śpiewaj i tańcz

Jeśli gnębią Cię demony nocy
I kiedy w domu nie chcesz zostać sam
Jeśli zostałeś całkiem bez przyjaciół
Na to od Pana jedną radę masz

Śpiewaj, śpiewaj i tańcz

Idź i poczytaj starych testamentów
Wyciągnij z nich soczystą wiedzę
Z raz obranej drogi nigdy nie ustępuj
Choć Babilończyk Cię w niewolę wiedzie

Śpiewaj, śpiewaj i tańcz

W słowach utworu „Śpiewaj i tańcz” jest jeszcze wzmianka o reggae, bo taką właśnie muzykę grał zespół. Ale czy to ważne do jakiej melodii zaśpiewamy i zatańczymy Panu Bogu? Tańczmy więc i śpiewajmy i nie dajmy się zwieść żądnym władzy fałszywym prorokom, samozwańczym uzdrowicielom i bałwochwalczym bogom.

Maciej

Zmieniony: środa, 23 listopada 2011 02:12
 
2011-11-21: Jaka jest moja ofiara? PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
poniedziałek, 21 listopada 2011 01:24

Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki, i rzekł: Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie. (Łk 21,1-4)

Wszystko umiesz Panie, tak powiedzieć, że dociera do mnie w sposób nie tylko jasny i logiczny, ale i bardzo poruszający. No i do tego zawstydzający. Bo co mam powiedzieć na Twe słowa? Jaka jest moja ofiara? Jaka jest moja pomoc innym ludziom? Jaki jest mój udział w czynieniu dobra? Nie będę wyliczał, bo mi zaraz wyjdzie coś bardzo zawstydzającego. Ale to prawda, zbyt często oddaję i dzielę się tym co mi zbywa. Tak pewnie jest ze wszystkim, z ofiarą, pomocą, czasem. A może z miłością  i poświęceniem? Pewnie nawet nie zauważam, że oddaję Tobie i bliźnim tak mało. Więc co robić? No cóż... Trzeba to mocno przemyśleć, ocenić i najwyższy czas to zmienić…

Maciej

Zmieniony: wtorek, 22 listopada 2011 00:04
 
2011-11-20: Mogę Go nie rozpoznać PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 20 listopada 2011 02:35

Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie? Wtedy odpowie im: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili. (Mt 25,37-40)

Ilu ludzi spotkałem dzisiaj na mojej drodze? Wielu. Jak ich potraktowałem? A wczoraj, przedwczoraj? Dwa dni temu? Jeszcze wcześniej? Nawet nie pamiętam. Ile osób obraziłem, zlekceważyłem, pominąłem? Może byłem zmęczony, może nie miałem czasu? Niełatwo jest w drugim, przypadkowym człowieku zobaczyć Jezusa. Ale nie ma innego wyjścia, jeśli nie będę wszystkich obok mnie traktował tak jak Niego, to mogę Go pominąć i zlekceważyć. Mogę Go nie rozpoznać.

Przypomniał mi się pewien  film z dzieciństwa. Bodajże bułgarski. Bohater, człowiek ubogi marzył o tym, żeby zjeść całego indyka. No i tak żył tym marzeniem. Wędrował i toczył skromne życie. Wkrótce miał szczęście, bo zarobił w końcu na wymarzonego indyka, kupił go, upiekł i już zabierał się do zjedzenia, gdy pojawił się strudzony nieznajomy. Bohater był człowiekiem bogobojnym i uczono go, by w drugim człowieku widzieć Jezusa. Mało tego spodziewał się, że może Go spotkać na swej drodze. I tak było tym razem. Bojąc się, że przybysz może być Jezusem, podzielił się z nim. Nie przyszło mu łatwo, ale oddał część posiłku. I wędrował dalej marząc o tym swoim całym indyku. Wiele razy jeszcze los zsyłał mu całego indyka, ale zawsze nadchodził ktoś wyczerpany i trzeba było się podzielić. Bo nie wiadomo kiedy spotka się Jezusa. I tak mijało życie bohatera, który był zły, bo żaden z tych, z którymi się dzielił nie był Jezusem. U schyłku życia, kiedy znów miał okazję zasiąść do indyka i ponownie pojawił się głodny wędrowiec, tym razem człowiek ów nie podzielił się, zabrał indyka i zjadł sam. I był to największy błąd jego życia, bo tym razem nieznajomy to był właśnie Jezus.

Film jak film. Przesłanie też jak wiele innych, ale tak to często bywa. W zasadzie jestem otwarty dla ludzi, robię to i tamto. Staram się być życzliwym człowiekiem. Ale czy jestem prawdziwy w moich relacjach z ludźmi? Czy dzielę się z nimi w potrzebie czymkolwiek? A jeśli tak, to czy szczerze? Czy często zamykam się i nie widzę potrzebujących koło siebie? Muszę być czujny i uważny, bo nie dość, że w każdym człowieku spotykam Jezusa, to jeszcze mogę Go spotkać także we własnej osobie. I lepiej nie skończyć jak ten bohater od indyka.

Maciej

Zmieniony: poniedziałek, 21 listopada 2011 01:25
 
2011-11-19: Dobrze powiedziałeś PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
sobota, 19 listopada 2011 02:14

Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: „Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”, bo o nic nie śmieli Go już pytać. (Łk 20, 40)

Myśli, przychodzące… i odchodzące. Tak wiele pytań… Wszystkie chciałbym Ci zadać, Panie. Tyle jest wokół rzeczy, których nie rozumiem…Wiele spraw widzę po swojemu…, powiedz mi Panie, jak to powinno być?

„Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”. Bardzo dobrze. Tak wiele spraw zawikłanych i skomplikowanych, gdy odda się Tobie, staje się prostych i jasnych. Zawsze to, co Ty powiesz, jest takie przejrzyste, często aż się dziwię, że sam na to nie wpadłem. Wszystkie Twoje przypowieści i rady trafiają w moje życie tak dokładnie, jakbyś kierował je wyłącznie do mnie. Ileż to razy, po wysłuchaniu Twego Słowa mówiłem sobie: Tak, Panie, dobrze powiedziałeś… Chyba skierowałeś te słowa wyłącznie do mnie… Dobrze powiedziałeś!

Też często zadawałem Ci różne pytanie, takie zwykłe i takie bardziej skomplikowane. Nie zawsze nam było po drodze i nieraz szukałem słabych punktów, ale Ty zawsze mi odpowiadałeś i zawsze miałeś rację. Nieraz chciałem Cię przechytrzyć, robić coś po swojemu, ale Ty miałeś zawsze dla mnie mądre słowa. Pomogłeś mi układać moje myśli… Tyle spraw się ułożyło…i wiele jeszcze jest do zrobienia. Tak Panie, dobrze powiedziałeś.

Maciej

Zmieniony: niedziela, 20 listopada 2011 02:25
 
2011-11-18: Proszę Cię o cierpliwość, siłę i mądrość PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 18 listopada 2011 02:43

Bądź błogosławiony, o Panie, Boże ojca naszego, Izraela,
na wieki wieków.
Twoja jest, o Panie, wielkość i potęga,
sława, majestat i chwała;
bo wszystko, co jest na niebie i na ziemi, jest Twoje.

Do Ciebie, Panie, należy królowanie.
Bogactwo i chwała od Ciebie pochodzi.
Ty nad wszystkim panujesz, a w ręku Twoim siła i potęga
i ręką Twoją wywyższasz i utwierdzasz wszystko.
(1 Krn 29,10-11abc.11d-12)

Ty Panie panujesz i Ty decydujesz. I mimo, że wiem o tym od zawsze, ciągle próbuję robić coś po swojemu. A są przecież rzeczy, których zmienić nie mogę. Są też takie, które powinienem poprawić jak najszybciej. Tylko jak to odróżnić? Przypomina mi się powiedzenie Marka Aureliusza:

Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to, co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego.

Więc ja też poproszę Cię, Boże daj mi cierpliwość, siłę i mądrość.

Maciej

Zmieniony: sobota, 19 listopada 2011 01:40
 
2011-11-18: Jestem świątynią Bożą PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 18 listopada 2011 02:16

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców. I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem. (Łk 19,45-48)

Pan Jezus się rozgniewał. Czy ja też powinnam się bać Jego gniewu? Myślę, że tak. W jakiś określonych sytuacjach muszę spodziewać się gniewu Jezusa. Święty Paweł pisał w liście do Koryntian: ”Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” Więc i ja jestem świątynią, miejscem gdzie mieszka Bóg i jeśli nie będę dbała o godne zachowanie, nie będę szanowała tej świątyni, jeżeli uczynię z niej jaskinię zbójców, to z pewnością spotkam się z gniewem Jezusa. I chociaż wiem, że świątynia, również ta we mnie, jest domem Bożym, to jednak łatwo o zapomnienie. Dodaj mi zatem Panie rozwagi, abym nie uwłaczała świętemu miejscu.

Nutka

Zmieniony: sobota, 19 listopada 2011 01:40
 
2011-11-18: zaparty dech PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
czwartek, 17 listopada 2011 21:48

Nic Mu faryzeusze nie mogli zrobić, bo cały lud słuchał Go z zapartym tchem.

Wyrażenia "dech mi zaparło" używamy najczęściej, gdy coś nas zachwyci. Ale gdy jesteśmy w DRODZE, odbiera nam oddech (w sensie dosłownym) wcale nie zachwycający zachód słońca, ani łagodny szmer liści, ani cicha tęcza lub inne idylliczne zjawiska przyrody.

Oddech zatrzymuje nam PRZECIWNY WIATR. Wielu zna to uczucie chwilowej trudności z oddychaniem, gdy wiatr wieje mocno prosto w twarz.

Może Jezus ich zachwycał ludzi tym, co mówił.
Ale może wstrzymali oddech z powodu przeciwnego wiatru Jego prawdy. Może Jego słowa były wycelowane prosto w ich serca. Obnażał nielitościwie każde ich osobiste zakłamanie, kompromis i fałsz. Każdą fałszywą chwilę z życia wydobywał na wierzch, prosto przed ich oczy. Każdy swój grzech widzieli tak, jakby ktoś nałożył im specjalne duchowe okulary. Zawstydzał tak, że milkli i wstrzymywali oddech. A jednak chętnie słuchali.... jak Herod, który wobec Słowa Bożego odczuwał duży niepokój, a jednak chętnie słuchał. Tam była PRAWDA.

Słowo prawdy o tobie wycelowane prosto w serce - odbiera oddech.

To dobrze.

To znak, że wreszcie SŁUCHASZ, a nie SŁYSZYSZ.

meroutka

Zmieniony: sobota, 19 listopada 2011 01:41
 
2011-11-17: Muszę dbać o moje serce PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
czwartek, 17 listopada 2011 02:35

Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego. (Ps 95,8ab)

Jakie jest zatwardzone serce? Nieczułe, oschłe, obojętne, zimne, nieprzystępne, niewzruszone. Pewnie jeszcze zamknięte i pozbawione uczuć. A więc mam nie zatwardzać mojego serca. To bardzo ważne, choć niełatwe do wykonania. Tyle dzisiaj niepokoju wokół mnie, tyle zła, smutku i bólu, że czasem i mnie ten świat mocno przygnębia. Bardzo łatwo poddać się pogoni za mamoną, luksusami czy innymi mocno przyziemnymi sprawami, zapominając o Bogu i o innych ludziach A jak moje serce pozostanie obojętne, nieprzystępne i zamknięte, to jak On tam dotrze. Jak w nim zamieszka? Powinnam więc każdego dnia dbać o moje serce, by choć o odrobinę nie zatwardziało.

Nutka

Zmieniony: piątek, 18 listopada 2011 01:52
 
2011-11-17: Lepiej przyjąć Boga PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
czwartek, 17 listopada 2011 02:28

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia. (Łk 19,41-44)

Jerozolima – miasto pokoju (Jeruszalaim: jerusza – miasto, szalom - pokój), nie rozpoznała Tego, który pokój przynosi. Odrzuciła swojego Boga i jak czas pokazał została potem zniszczona przez Rzymian i w czasie dalszych wojen. To jakby symbol odrzucenia Bożego porządku. Dzisiaj też jest niewiele lepiej. Wokół mnie i we mnie samym. Codzienne życie tak bardzo odciąga od właściwej ścieżki, że czasem trudno znaleźć odpowiedni kierunek. Moje serce, które ma być miejscem Pokoju Bożego, nieraz pozostaje zamknięte. A gdy go nie otworzę i nie napełnię, tym właśnie Bożym Pokojem, to kto mnie obroni gdy nadejdą nieprzyjaciele, otoczą mnie wałem, oblegną mnie i ścisną zewsząd? Lepiej więc z całego serca przyjąć Boga, trwać w Nim i za nic nie naruszać Jego nakazów. I lepiej też dla mnie, żebym nie przegapił czasu nawiedzenia Pańskiego.

Maciej

Zmieniony: piątek, 18 listopada 2011 01:57
 
2011-11-16: pragnienia PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 16 listopada 2011 06:01

Przed Tobą klęcząc, o Chryste,
Pragniemy znać tylko Ciebie
I w czystej ducha prostocie
Pokornie Ciebie wysławiać.

Przeniknij nasze umysły,
Nad całym pochyl się życiem
I zniwecz Twoją światłością
Próżnego serca złudzenia
. (z jutrzni)

Pragniemy znać tylko Ciebie... - jak łatwo przefrunąć nad tym zdaniem.

Czy naprawdę pragnę znać tylko Ciebie? 
Czego pragnę w głębi serca - tak naprawdę? 
Za czym tęsknię, gdy zostaję sama? 
Jaka potrzeba rządzi moją codziennością?

Czego pragnę?

Niezaspokojone pragnienia i potrzeby potrafią - jeśli nie są trzymane pod kontrolą - stwarzać mnóstwo iluzji w sercu.

Trzeba dobrze poznać siebie i swoje człowieczeństwo - inaczej nigdy nie przejmiemy się prawdziwie faktem, że Syn Boży stał się człowiekiem....

Niweczenie iluzji boli. Ale to jedyny sposób, by zbliżyć się do Boga takiego, jakim On naprawdę jest - a nie takiego, jakim chcielibyśmy Go widzieć.

Zniwecz swoją światłością próżnego serca złudzenia, bym znała siebie..... i Ciebie.

meroutka

Zmieniony: czwartek, 17 listopada 2011 02:40
 
2011-11-16: Zachowaj mnie od egoizmu PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 15 listopada 2011 23:02

Rozważ, Panie, moją słuszną sprawę,
usłysz moje wołanie,
wysłuchaj modlitwy
moich warg nieobłudnych.
(Ps 17, 1)

Wysłuchaj mnie Panie, w mojej słusznej sprawie, ale jednocześnie uchroń mnie od egoizmu i wyniosłości. Bo to co dla mnie jest słuszną sprawą, nie zawsze takie może być w ocenie innych. Zachowaj mnie Panie od samolubstwa i pozwól w każdej sprawie kierować się uczciwą oceną sytuacji i mieć wzgląd na innych ludzi. Wtedy moje słowa, moje modlitwy będą naprawdę nieobłudne.

Maciej
 

Zmieniony: czwartek, 17 listopada 2011 02:39
 
2011-11-15: Jak Go przyjmuję? PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 15 listopada 2011 08:25

...przyjął Go rozradowany. (Łk 19,6b)

A jak ja przyjmuję Pana Jezusa?

zz

Zmieniony: wtorek, 15 listopada 2011 23:06
 
2011-11-15: Mogę spokojnie zasypiać i budzić się bez obaw PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 15 listopada 2011 01:04

Panie, jak liczni są moi prześladowcy,
jak wielu przeciw mnie powstaje.
Mnóstwo jest tych, którzy mówią o mnie:
„Nie znajdzie on w Bogu zbawienia”.

Ty zaś, o Panie, jesteś moją tarczą
i chwałą moją; Ty głowę mą wznosisz.
Głośno wołam do Pana,
a On mi odpowiada ze świętej swej góry.

Kładę się, zasypiam i znowu się budzę,
ponieważ Pan mnie wspomaga.
I nie ulęknę się wcale tysięcy ludzi,
którzy zewsząd na mnie nastają.
(Ps 3,2-7)

Nie ulęknę się, bo Pan mnie wspomaga. To znaczy, pewnie się ulęknę, bo jestem tylko człowiekiem, małym niedoskonałym człowiekiem. Ale nie powinnam się lękać, skoro Pan zapewnia, że mnie wspomoże. I niech nastaje na mnie kto chce, nikt nie da rady. Bo Pan jest ze mną. Żałować tylko mogę, że często przeważają we mnie takie ludzkie naleciałości: strach, zniechęcenie, marność. Szkoda, bo tracę wtedy bardzo potrzebny czas, którego kiedyś mi może braknąć. Bo jeśli Pan cały czas mnie wspomaga, to mogę spokojnie zasypiać i budzić się bez obaw. I głowę wysoko wznieść, chwaląc Pana!

Nutka

Zmieniony: wtorek, 15 listopada 2011 23:07
 
2011-11-15: Szef wszystkich szefów PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 15 listopada 2011 00:23

Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie. Na to Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło. (Łk 19,1-10)

Bardzo bogaty człowiek, zwierzchnik poborców podatkowych, miał majątek i wysokie poważanie. Był też zapewne zapatrzony w siebie i swoje bogactwo. Jako szef innych celników miał też z pewnością władzę. Można się domyślać jednak, że nie był szczęśliwy w całym swoim dostatku, jego życie tak jak życie większości bogaczy było pewnie puste i bezbarwne. Z jednej strony bezwzględny dla mieszkańców i swoich podwładnych, stale zawyżający podatki, z drugiej strony lizus wysługujący się swoim szefom, urzędnikom rzymskim. I nagle ten nudzący się, opływający w luksusy człowiek słyszy o Jezusie. Zaczyna wspinać się i łazić po drzewach by Go zobaczyć. Naraża się na śmiech i kpiny, ale musi Go spotkać i… zostaje przez Niego zauważony. On sam też zauważa zupełnie coś nowego w swoim życiu. Inny rodzaj bogactwa. Bogactwo ducha, pokory, sprawiedliwości i miłości. A przede wszystkim poznaje nowego Szefa, wyższego urzędem od namiestnika rzymskiego, a także od samego cezara. Najwyższego Szefa. Szefa wszystkich szefów.

I ja w swoim życiu też muszę być czujny. Nie dość, żebym nie popadł w uwielbienie władzy, bogactwa i niesprawiedliwości, to muszę pilnie uważać by nie przegapić przechodzącego obok Jezusa. No i najważniejsze: muszę słuchać i żyć według zaleceń Szefa, tego Najwyższego Szefa, Szefa wszystkich szefów.

Maciej

Zmieniony: wtorek, 15 listopada 2011 23:08
 
2011-11-14: Powinienem zacząć od siebie PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
poniedziałek, 14 listopada 2011 01:08

Gniew mnie ogarnia z powodu grzeszników
porzucających Twe prawo.
Oplotły mnie więzy grzeszników,
nie zapomniałem o Twoim prawie.

Wyzwól mnie z ludzkiego ucisku,
a będę strzegł Twych postanowień.
Zbliżają się niegodziwi moi prześladowcy,
dalecy są oni od Twojego prawa.

Daleko od występnych jest zbawienie,
bo nie dbają o Twoje ustawy.
Na widok odstępców wstręt mnie ogarnia,
bo słowa Twojego nie strzegą.

(Ps 119,53.61.134.150.155.158)

I mnie gniew i żałość ogarnia, gdy depcze się Twoje prawo. Gdy chwast coraz bardziej zasłania ogród. I też mnie wstręt ogarnia na widok odstępców, którzy krzyż opluwają bez wstydu. Ale czy mnie przystoi ich oceniać? Ty jesteś Panie, sędzią sprawiedliwym i to Ty będziesz sądził. A moim zadaniem, być może jest próbować to zmienić, naprawić? I dbać żebym samemu Twego prawa nie zdeptał, co pewnie się zdarza… Tylko czynieniem dobra, przebaczeniem i miłością mogę zmienić świat, a zacząć powinienem od siebie…

Maciej

Zmieniony: wtorek, 15 listopada 2011 00:23
 
2011-11-14: Jezusie, ulituj się nade mną PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
poniedziałek, 14 listopada 2011 01:00

Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: „Co chcesz, abym ci uczynił?” Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”. Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu. (Łk 18,35-43)

Ludzie często wołają Jezusa, a on nigdy nie pozostaje głuchy na ich wołanie. Odpowie na każde wezwanie. Może nie zawsze od razu, jak w przypadku niewidomego, ale na pewno odpowie. Więc warto wołać komuś, kto jest w potrzebie, nawet w tak fatalnej sytuacji jak wspomniany niewidomy. Bo jaką szansę miał, ten człowiek, że usłyszy go i zwróci na niego uwagę sam Jezus. A jednak zawołał i został usłyszany. I wierzył, bo po co by wołał o pomoc, gdyby nie miał wiary. Więc jeśli jest we mnie wiara i potrzebuję pomocy Pana, to powinnam Go wzywać. Więc zawołam: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”

Nutka

Zmieniony: wtorek, 15 listopada 2011 00:27
 
2011-11-13: Według zdolności PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 13 listopada 2011 13:44

Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. (Mt 25,15) 

Nie według chęci, ambicji, nawet nie według potrzeb. Według zdolności.

zz

Zmieniony: poniedziałek, 14 listopada 2011 01:09
 
2011-11-13: Będę trwała PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 13 listopada 2011 00:19

Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwał będę. Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.
(J 15, 4. 5b)

Będę trwała w Tobie Panie, a Ty trwaj we mnie. Będę trwała w radości i szczęściu. Prawdzie i miłości. Smutku i przygnębieniu. Będę trwała w bólu i w trwodze. Jeśli przyjdzie zwątpienie, niepewność i strach, a będę trwała w Tobie i Ty będziesz trwał we mnie, to mnie podtrzymasz, wzmocnisz i napełnisz siłą. Dodasz mi mocy, bym trwała nadal. I owoc w końcu obrodzi... Obfity owoc. Będę więc trwała w Tobie, Panie, a Ty trwaj we mnie!

Nutka

Zmieniony: poniedziałek, 14 listopada 2011 01:09
 
2011-11-13: Bym nie szukał tego, co nie dla mnie PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 13 listopada 2011 00:16

Szczęśliwy człowiek, który się boi Pana
i chodzi Jego drogami.
Będziesz spożywał owoc pracy rąk swoich,
szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.

Małżonka twoja jak płodny szczep winny
w zaciszu twojego domu.
Synowie twoi jak oliwne gałązki
dokoła twego stołu.

Tak będzie błogosławiony człowiek, który się boi Pana.
Niech cię z Syjonu Pan błogosławi
i abyś oglądał pomyślność Jeruzalem
przez wszystkie dni twego życia.
(Ps 128, 1-2. 3. 4-5)

Oto definicja życia. Czego można chcieć więcej? W tych słowach zawarty jest cały sens. Ktoś powie: to za mało. Gdzie wygoda, majętność, kariera, luksusy? O tym ten piękny psalm nic mówi? I dobrze, że nie mówi, bo to wszystko jest mi niepotrzebne. Marzę o rzeczach bezużytecznych, tymczasowych, a zapomniałem o najważniejszym: o Bogu, który wyznaczył mi moją drogę. Określił cały sens mojego życia. Tylko, że ja mając już wszystko co jest mi potrzebne, często szukam czegoś innego i nierzadko schodzę na inne drogi. A przecież napisano: „Szczęśliwy jest człowiek, który się boi Pana i chodzi Jego drogami”. Dodaj mi Panie, więcej rozumu, bym nie szukał tego, co nie dla mnie. Bym nie szukał innych dróg niż Twoje.

Maciej

Zmieniony: poniedziałek, 14 listopada 2011 01:10
 
2011-11-12: Cuda PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
sobota, 12 listopada 2011 10:47

Wspomnijcie cuda, które Pan Bóg zdziałał. (opis: Ps 105)

Plagi, Morze Czerwone, manna, woda ze skały... Ileż cudów Pan uczynił.

Jednak mam wrażenie, że największe cuda Pan Bóg uczynił - i oby nadal czynił - w moim życiu... 

zz 

Zmieniony: niedziela, 13 listopada 2011 00:20
 
2011-11-12: Pewność PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 11 listopada 2011 23:59

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać: W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: Obroń mnie przed moim przeciwnikiem. Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie. I Pan dodał: Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? (Łk 18,1-8)

A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie?” Weźmie, na pewno weźmie. „Czy będzie zwlekał w ich sprawie?”  No właśnie, czy będzie zwlekał? „Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę

Więc już wszystko wiem. Moja cierpliwość zostanie nagrodzona wysłuchaniem moich próśb. Moja ciągła, nieprzerwana modlitwa przyniesie skutek. Mogę mieć pewność. „Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” Czy znajdzie ją we mnie? Czy On może mieć pewność, że znajdzie we mnie wiarę?

Maciej
 

Zmieniony: niedziela, 13 listopada 2011 00:20
 
2011-11-12: Chroni mnie Twoja ręka PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 11 listopada 2011 23:54

Przeszli tędy wszyscy, których chroniła Twa ręka, ujrzawszy cuda godne podziwu. Byli jak konie na pastwisku i jak baranki brykali, wielbiąc Ciebie, Panie, któryś ich wybawił. (Mdr 19, 8-9)

I ja też przejdę, Panie pod Twoją opieką. Widziałam Twe cuda i będę o nich pamiętać. Już wkrótce pobrykam też i poskaczę beztrosko, dziękując Ci za wybawienie. Teraz jeszcze idę i czasem mi ciężko, ale dojdę, bo chroni mnie Twoja ręka.

Nutka

Zmieniony: niedziela, 13 listopada 2011 00:21
 
2011-11-11: schemat PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 11 listopada 2011 05:31

Głupi już z natury są wszyscy ludzie.... - mówi autor biblijny. Powiedzieć o innych, że są głupi? W dodatku tak wprost i na piśmie? Nie taki mam obraz dobrego wychowania.

A on nie owija w bawełnę. Z powodu Boga łamie mój osobisty schemat.

Oczywiście nie chodzi o to, byśmy obrażali innych i mówili im, co nam ślina na język przyniesie - bo zaczniemy łamać nasze schematy.

Może bardziej chodzi o to, byśmy umieli przyjmować uświęcające łamanie naszych osądów, przyzwyczajeń i utartych ścieżek codziennego postępowania.

Bez tego - jak upodobnimy się do Jezusa, który pozwala złamać się na każdej Mszy na pół .... ?

Pozwala - bo kocha aż do oddania życia.

meroutka

Zmieniony: sobota, 12 listopada 2011 00:01
 
2011-11-11: Najwspanialszy Twórca PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
czwartek, 10 listopada 2011 23:48

Głupi już z natury są wszyscy ludzie,
którzy nie poznali Boga:
z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest,
patrząc na dzieła nie poznali Twórcy,
lecz ogień, wiatr, powietrze chyże,
gwiazdy dokoła, wodę burzliwą lub światła niebieskie
uznali za bóstwa, które rządzą światem.
Jeśli urzeczeni ich pięknem wzięli je za bóstwa,
winni byli poznać, o ile wspanialszy jest ich Władca,
stworzył je bowiem Twórca piękności;
a jeśli ich moc i działanie wprawiły ich w podziw,
winni byli z nich poznać, o ile jest potężniejszy Ten, kto je uczynił.
Bo z wielkości i piękna stworzeń
poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę.
(Mdr 13,1-9)

Wszystko pochodzi od Boga. Piękno codziennego świata, jeśli tylko potrafimy je dostrzec w codziennej gonitwie, jest wszędzie. W słonecznym poranku, śpiewie ptaków, w gwiaździstym niebie. W cudownych krajobrazach, górskich przestrzeniach czy morskich głębinach. Piękna szukam w poezji, malarstwie, muzyce, architekturze. To też mamy od Boga. Wszystkie technologie, całą naszą nowoczesność mamy od Niego. Właśnie! Jeśli mamy to wszystko od Boga, to dlaczego tak szybko o tym zapominamy i większość tych produktów stawiamy sobie prawie za bóstwa? Modlimy się niemal do naszych coraz bardziej nowoczesnych sprzętów i przedmiotów. W ilu domach ponad wszystkim królują wspaniałe telewizory, kina domowe czy inne cyfrowe cuda techniki. A jakim bóstwem są nasze samochody? Znam ludzi, którzy bardziej dbają o auta niż o swoje rodziny. Zresztą sama nie jestem inna w tych, czy innych dziedzinach życia i zapominam, że wszystko co mam wokół siebie dał mi Bóg, najwspanialszy Twórca piękności, nowoczesności i wszelkiego postępu.

Nutka

Zmieniony: sobota, 12 listopada 2011 00:00
 
2011-11-10: Sąd sądem, ale sprawiedliwość… PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 09 listopada 2011 23:59

Niech żyje moja dusza i niech Ciebie chwali,
niech mnie wspierają Twoje wyroki.
(Ps 119, 175)

O tak! Głośno powiem: Panie niech mnie wspierają Twoje wyroki. Ale po cichu pewnie dodam: Ale tylko te korzystne dla mnie. No bo jak inaczej? „Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. To ze znanego filmu, sprzed czterdziestu pięciu lat. Powiedzenie stare, ale całkiem aktualne. Bo najchętniej przyjmowałbym Twoje wyroki Panie, tylko te przychylne dla mnie. Inne? Nie, raczej nie. Takie będą niesprawiedliwe. To właśnie ta moja ludzka ułomność. Wiem, Panie, że mnie znasz jak nikt inny i wiesz jaki jestem uparty. Osioł to pewnie przy mnie uległy rumak. Dziękuję Ci za to, że jesteś dla mnie taki wyrozumiały. Wierzę, że w końcu nauczę się akceptować Twoje decyzje i werdykty, takie jakie one są już teraz i jakie będą w przyszłości. Bo Ty jesteś największą miłością, prawdą i sprawiedliwością!

Maciej

Zmieniony: czwartek, 10 listopada 2011 23:50
 
2011-11-10: Królestwo Boże jest pośród nas PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 09 listopada 2011 23:48

Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "tam". Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest. Do uczniów zaś rzekł: Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: Oto tam lub: Oto tu. Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie. (Łk 17,20-25)

Też chciałabym wiedzieć kiedy nadejdzie koniec tego świata i próbuję sobie wyobrazić jak to będzie wyglądać. Tylko, że na pewno cały czas próbuję rozumieć to po swojemu, po ludzku. Bardziej zastanawiam się, nad tym czy będzie to jakiś kataklizm, czy coś spokojniejszego. Mnożą się filmy o przeróżnych katastroficznych scenariuszach. Nawet je lubię. Tylko teraz tak sobie myślę, po co zaśmiecam sobie głowę jakimiś marnymi myślami i obrazami, które nie mają wiele wspólnego z prawdziwym końcem tego świata, z nadejściem Królestwa Bożego. Jezus mówi: „Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie”. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest". Nie będzie więc wielkiego widowiska, muzyki, świateł i innych podobnych rzeczy. A może będą…? Mniejsza o to. Ważniejsze jednak, żeby Królestwo Boże budować w sobie i wokół siebie. W miłości, prawdzie, w dobroci, radości, wierze i pokorze. I w Jezusie Chrystusie. „Wpierw jednak musi wiele wycierpieć…”. I w cierpieniu, jeśli nadejdzie…

Nutka

Zmieniony: czwartek, 10 listopada 2011 23:50
 
2011-11-09: Muszę podziękować Panu PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 09 listopada 2011 00:18

Bóg jest dla nas ucieczką i siłą:
najpewniejszą pomocą w trudnościach.
Przeto nie będziemy się bali, choćby zatrzęsła się ziemia
i góry zapadły w otchłań morza.
(Ps 46, 2-3)

Bóg jest dla mnie ucieczką, siłą i mocą! Doświadczyłam tego dziesiątki razy. Tylko, że jak się zastanowię, to przypominam sobie także, że niejednokrotnie w sytuacjach wręcz beznadziejnych, po doznaniu Bożej pomocy zapominałam Mu oddać chwałę. Coś tam bąknęłam w podzięce i poszłam dalej. Do następnego tąpnięcia. Ciekawe jak ja bym się zachowała, gdybym komuś pomogła, wyciągnęła go z wielkiej biedy, a ten ledwo by mnie zauważył? Pewnie drugi raz nie byłabym tak aktywna w pomocy. Warto nad tym trochę pomyśleć, bo sądzę, że każdego dnia, Bóg chroni mnie od przeróżnych przeciwności losu. Nieważne czy Go wzywam, czy nie. Tylko, że ja zapewne nie zawsze zauważam Jego pomoc i równie często zapominam o wyrażeniu wdzięczności i oddaniu Mu chwały. Powinnam więc podziękować Panu za wszystkie te chwile, kiedy był i jest dla mnie ucieczką i siłą.

Nutka

Zmieniony: środa, 09 listopada 2011 23:49
 
2011-11-09: Jestem Bożą budowlą PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 09 listopada 2011 00:14

Jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą. Według danej mi łaski Bożej, jako roztropny budowniczy, położyłem fundament, ktoś inny zaś wznosi budynek. Niech każdy jednak baczy na to, jak buduje. Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus. Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście. (1 Kor 3,9b-11.16-17)

Przyznam, że nigdy nie pomyślałem o sobie jako o Bożej budowli. Ale podoba mi się takie określenie, bo przypomina mi, że to Bóg mnie postawił w miejsce gdzie jestem. W moje życie. I fundament mi dał mocny i solidny. Na takiej podstawie moja budowla może wzrastać. Tylko czy wzrasta? Czy jestem dobrym budowniczym? Pewnie różnie bywa… Poproszę więc Boga, by umocnił mnie swoim Duchem, żebym nie zniszczył tej budowli. A Duch Boży niech będzie dla mnie jak nadzór budowlany, pilnujący, żebym czegoś nie spaprał i trzymał się planów, Bożych planów, które On dla mnie zaprojektował.

Maciej

Zmieniony: środa, 09 listopada 2011 23:50
 
2011-11-08: trybik PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 08 listopada 2011 06:54
Niech cały wszechświat głosi mądrość Boga:
Niebo i lądy, planety i słońce;
A dzień niech nocy wielkość opowiada
Stwórcy wszystkiego.

Dalekie gwiazdy sławią swoim blaskiem
Jego majestat i księżyc Go wielbi;
Dla Niego morza, rzeki i strumienie
Szumią falami.
(z jutrzni) 

Dzisiejszy hymn to odbicie jednego z psalmów.... ale nie wiem, którego. Cały wszechświat, ziemia, przyroda - wszystko oddaje chwałę Bogu. W sercu rodzi się myśl: jesteś tylko trybikiem w wielkiej machinie. Maleńkim elementem nieogarnionej całości, uwielbiającej Stwórcę.

Łatwo wyolbrzymiam swoje problemy, przeżywam mocno trudności i przykrości. Liturgia Godzin kolejny raz prostuje, porządkuje, przywołuje... do porządku wewnętrznego. Jesteś tylko maleńkim trybikiem.

Ta świadomość pozwala nabrać dystansu. Jesteś tylko maleńkim trybikiem, choć nie anonimowym i nie obojętnym dla Stwórcy.

Tak lepiej. Od razu więcej wolności.

meroutka

Zmieniony: środa, 09 listopada 2011 00:20
 
2011-11-08: Będę Cię wołał, Panie! PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 08 listopada 2011 02:31

Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.
(Ps 34, 18-19)

Jeszcze wczoraj wołałem Cię Panie, o pomoc w udręce, bo nie widziałem nadziei. Dziś czuję uśmiech na swej twarzy. Smutek odstąpił. Jak to zrobiłeś, Panie? Zmartwienie zapewnie powróci, ale nie boję się, bo znów Cię zawołam, a Ty mnie ocalisz.

Maciej

Zmieniony: środa, 09 listopada 2011 00:19
 
2011-11-08: Twoja nauka jest jedynym drogowskazem PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 08 listopada 2011 02:23

Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę,
a Ojciec mój umiłuje go i do niego przyjdziemy.
(J 14,23)

Twoja nauka Panie, jest jedynym drogowskazem w życiu, bez którego daleko nie zajdę, a Twoja miłość daje mi siłę i moc. To wspaniałe! Ty, Panie w swej wielkości dajesz mi tyle obietnic. Tyle chcesz mi dać, aż się gubię w Twojej hojności. Obiecujesz mi tak wiele rzeczy i tak mało za to oczekujesz. Nie potrafię tego czasem zrozumieć, tak wielkiej dobroci…

Nutka
 

Zmieniony: środa, 09 listopada 2011 00:19
 
2011-11-07: Gdybym ja miała taką wiarę PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
poniedziałek, 07 listopada 2011 01:07

Pan rzekł: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna”
(Łk 17, 6)

A gdybym ja miała taką wiarę, to powiedziałabym sobie, nie bój się, bo nie jesteś sama. I przestałabym się bać.

Nutka

Zmieniony: wtorek, 08 listopada 2011 02:24
 
2011-11-07: Ręka Pana nie zawiedzie PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
poniedziałek, 07 listopada 2011 01:02

Gdybym wziął skrzydła jutrzenki,
gdybym zamieszkał na krańcu morza,
tam również będzie mnie wiodła Twa ręka
i podtrzyma mnie Twoja prawica.
(Ps 139, 9-10)

Bóg będzie z nami wszędzie gdzie jesteśmy, choć są miejsca gdzie potrzebujemy go bardziej niż zwykle. Gdzie zatęsknimy za nim mocniej. Na przykład na obczyźnie. No, może nie na krańcu morza, ale też kawałek od domu. Kiedy kilka lat temu zamieszkałem na dłużej w Londynie, poczułem, nieznaną mi wcześniej tęsknotę za Bogiem. Gdy odkryłem w końcu dwa polskie kościoły, okazało się, że do tego bliższego trzeba jechać ponad dwie godziny i to trzema lub czterema środkami komunikacji. Dojazd, msza święta i powrót to było prawie pół, jedynego wolnego od pracy dnia. Ale ręka Pana wiodła i podtrzymywała w trudnościach, nie tylko tych zresztą, ale i każdych innych. I na dodatek uchroniła od dużo gorszych rzeczy.

Niech Twa ręka wiedzie i podtrzymuje mnie nadal Panie, każdego dnia, nieważne gdzie zamieszkam, tu czy na krańcu morza.

Maciej

Zmieniony: wtorek, 08 listopada 2011 02:26
 
2011-11-06: Będę czuwała! PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 06 listopada 2011 01:15

Królestwo niebieskie podobne będzie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie! Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną. Odpowiedziały roztropne: Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie! Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: Panie, panie, otwórz nam! Lecz on odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny. (Mt 25,1-13)

A jaką ja jestem panną? No, może nie panną, ale po prostu jakim człowiekiem? W pierwszej chwili chciałabym zawołać: oczywiście, że rozsądną. Ale gdy sobie przypomnę, ile razy w życiu okazałam się nierozważna czy wręcz beztroska, ile spraw zawaliłam, to chyba zmienię zdanie. Bardzo ciężko czasem przyznać się do błędu lub popatrzeć krytycznie na siebie. Ale sporo nazbierałoby się historii o mojej nieroztropności. Więc dziękując za tę przypowieść, obiecuję: będę czuwała!

Nutka

Zmieniony: poniedziałek, 07 listopada 2011 01:13
 
2011-11-06: Mogę przegapić to, co najważniejsze PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 06 listopada 2011 00:59

Czuwajcie i bądźcie gotowi,
bo w chwili, której się nie domyślacie,
Syn Człowieczy przyjdzie.
(Mt 24,42a.44)

W życiu, tak w ogóle warto być przygotowanym na różne wydarzenia. Przezorność  i roztropność powinna cechować każdego z nas. I zapewne tak jest. Jednak czy jestem dziś gotowy na najważniejsze, na przyjście Jezusa Chrystusa? Przyznam, że tyle się dzieje w moim życiu, że nie zawsze o tym pamiętam. To znaczy pamiętam, wiem, że Pan może przyjść każdego dnia, ale czy jestem czujny i przygotowany, to już zapewne inna sprawa. Świat wciąga mnie w wir codziennych spraw, bliżej lub dalej ode mnie. Praca, dom, przeróżne sprawy rodzinne, często tak mocno skomplikowane. Kraj, polityka, codzienne wydarzenia, to wszystko jest częścią mnie. Zainteresowania, sport – za kilkanaście godzin niesamowicie ważne derby Dolnego Śląska w piłce nożnej – jak tu myśleć o czymś innym?

A jednak. Jeśli nie poukładam wszystkiego po kolei na swoje miejsce, to mogę zawalić sprawę. Mogę przegapić to, co najważniejsze, a wtedy drzwi życia wiecznego zostaną przede mną zamknięte. Wszystkie te moje codzienne sprawy, to są tak naprawdę drobiazgi, które owszem są istotne, ale wobec wieczności są maleńkie jak ziarenka piasku. Muszę więc czuwać i być przygotowanym! Dobrze też, że mój Pan, zna mnie tak dobrze, wie, że jestem tak mało przezorny i mogę zawalić sprawę. Przypomina mi więc o tym na każdym kroku.

Maciej

Zmieniony: poniedziałek, 07 listopada 2011 01:14
 
2011-11-06: gotowość PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
sobota, 05 listopada 2011 23:11

Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny.

Daj nam gotowość do bycia z Tobą...

Daj zdolność bliskości myśli i woli w każdej chwili. Daj giętkość serca w modlitwie prośby płynącej z zanurzenia w sprawy świata. Daj uległość cichym natchnieniom i upomnieniom Twoim, pociągającym myśli w jednym kierunku.

Niech nie marnuje się ani jedna, najmniejsza chwila u mnie z Tobą... bo przecież w wieczności ani jedna, najmniejsza chwila u Ciebie ze mną marnować się nie będzie.

Gotowość, uległość, dynamizm i otwartość...  wlej w moje serce, Panie. Wlej w nie zdolność do modlitwy w każdej chwili, w każdej sytuacji.

Każdą chwilę istnienia chcę wycisnąć jak cytrynę - do ostatniej kropli.

meroutka

Zmieniony: niedziela, 06 listopada 2011 21:32
 
2011-11-05: Tylko w ubóstwie mogę się bogacić PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
sobota, 05 listopada 2011 01:50

Jezus Chrystus, będąc bogaty, dla was stał się ubogim,
aby was swoim ubóstwem ubogacić. (2 Kor 8,9)

Wiem, że tylko w moim ubóstwie, mogę się bogacić duchem. Tak naprawdę tylko moja pokora, moje „niskie loty” pozwalają mi zobaczyć obok mnie Pana i drugiego człowieka. Ubóstwo, utrapienie i niedola pozwoliły mi wejść na właściwą drogę życia prowadzącą do Boga. Dziękuję Ci, Panie za to wyróżnienie, dziękuję za to, że wzbogacasz moje serce i moją duszę każdego dnia.

Nutka

Zmieniony: sobota, 05 listopada 2011 23:13
 
2011-11-05: Wybór należy do mnie PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
sobota, 05 listopada 2011 01:10

Jezus powiedział do swoich uczniów: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie. (Łk 16,9-13)

To jakby dalszy ciąg wczorajszej krzyżówki. Bardzo trudnej. Zastanawia mnie, co nazywane jest  nieuczciwą mamoną? Jakieś pieniądze, majątek zgromadzony w niejasny lub nieuczciwy sposób. Ale czy ja robiłem coś nieuczciwego? Jakby pogrzebać w przeszłości na pewno coś by się znalazło, no choćby jakiś niezapłacony podatek lub zawyżona cena usługi, które wykonuję od lat. Może byłem zbyt nadgorliwy przy rozliczeniach, albo źle podzieliłem zyski. Mogłem komuś wyrządzić krzywdę lub choćby przykrość przy jakiś tam rozrachunkach. Może nawet nie zauważyłem swojego postępowania i do dziś go nie widzę. Więc jeśli już ten, bardziej lub mniej niegodziwy kapitał został przeze mnie zgromadzony, to powinienem wykorzystywać go do zjednania sobie przyjaciół, takich, dzięki którym znajdę swoje miejsce w wieczności. Myślę, że powinienem po prostu zrobić coś w życiu. Coś dobrego i ważnego. Bezinteresownie. 

Tak, to ma sens, choć do głowy przychodzi jeszcze jedna myśl. Niegodziwą mamoną można nazwać po prostu pieniądze. Nie takie zdobyte nieuczciwością, ale zwykłe, zarobione w sposób prawy i normalny. Pieniądze są celem życia. Potrafią zaślepić wszystko wokół nas. Do pieniędzy się przyzwyczajamy i to one zaczynają kierować naszym życiem. Dążenie do zdobycia kapitału niejednokrotnie doprowadza do tragedii, zniszczenia własnego lub innego życia. To, że „pieniądze szczęścia nie dają” wie, każdy z nas, ale kto by nie marzył o takiej, powiedzmy, solidnej niezależności finansowej. Jakby nie patrzeć na pieniądze, są one potrzebne do życia, ale zbytnie przywiązanie do nich i skupianie się na ich gromadzeniu, nigdy nie doprowadzi do niczego dobrego. Więc ta mamona, praktycznie zawsze będzie w jakiś sposób niewskazana lub ostrzej mówiąc niegodziwa.

Wybór więc należy do mnie. Albo będę się skupiał na zdobywaniu pieniędzy, albo będę służył Bogu, ludziom, miłości i sprawiedliwości. Albo żył i dążył do Boga, albo będę pragnął bogactwa. Dzisiaj ta alternatywa wydaje się mi się łatwa i nieskomplikowana, ale wiem, że muszę być czujny. Mamona, godziwa czy niegodziwa może mnie zaślepić, tak że tego nawet nie zauważę. I niestety, na takie oślepienie nie pomogą żadne przyciemnione okulary, choćby nie wiem jak markowej klasy.

Maciej

Zmieniony: sobota, 05 listopada 2011 23:14
 
2011-11-04: św. Karola Boromeusza, biskupa PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 04 listopada 2011 09:16

Z Godziny Czytań - z przemówienia św. Karola Boromeusza:

Posłuchaj, co powiem. Jeśli płomień Bożej miłości zapalił się już w tobie, nie odsłaniaj go pochopnie, nie chciej wystawiać go na wiatr. Pilnuj ognia, aby nie zagasł i nie utracił swego ciepła. Oznacza to: uciekaj, jak dalece możesz, przed rozproszeniami, trwaj w skupieniu przed Bogiem, unikaj próżnych rozmów. 

zz

Zmieniony: sobota, 05 listopada 2011 01:13
 
2011-11-04: Mam być cwaniakiem i spryciarzem PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 04 listopada 2011 03:20

Jezus powiedział do swoich uczniów: Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą. Na to rządca rzekł sam do siebie: Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu. Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: Ile jesteś winien mojemu panu? Ten odpowiedział: Sto beczek oliwy. On mu rzekł: Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt. Następnie pytał drugiego: A ty ile jesteś winien? Ten odrzekł: Sto korcy pszenicy. Mówi mu: Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości. (Łk 16,1-8)

Oj, można się pogubić. Czyżby było tu chwalone cwaniactwo i nieuczciwość? Bo przecież pochwała spadła na wyjątkowego zapobiegliwego cwaniaka, który zapewnia sobie korzystną przyszłość w dość przebiegły, no i co tu dużo mówić, nieuczciwy sposób. Ilu takich kanciarzy widziałem w życiu? Sporo. Więc? Pomyślmy. Myślenie nie boli, sprawdziłem to. Ta przypowieść jest jak krzyżówka, ale nie taka zwykła, kiedy wszystkie hasła są oczywiste. Raczej jak krzyżówka o dużym stopniu trudności, którą rozwiązuję się kilka dni lub tygodni. Zrozumienie tej opowieści, zajęło mi trochę więcej, choć może to i nawet dobrze. Rzeczy oczywiste odpływają czasem tak szybko, jak się pojawiają, natomiast z tego przykładu na pewno więcej zostanie w głowie. 

Bo jak się okazuje mam być cwaniakiem i spryciarzem. Takim chytruskiem, co to wszystko sobie załatwi na swoją korzyść. Tylko tutaj gra nie idzie o jakieś tam sprawy materialne, finansowe, czy inne dobra namacalne. Tutaj rzecz dotyczy mojego zbawienia. Powinienem z taką gorliwością, sprytem, cwaniactwem już teraz dbać i zapewniać sobie życie wieczne. No bo, skoro w innych sprawach jestem wyjątkowo roztropny i zaradny, to dlaczego właśnie w tej kwestii cechuje mnie pasywność? Przecież sprawa mojej wieczności, mojego miejsca w domu Pana jest ważniejsza. Tak, dzisiaj ta przypowieść brzmi już inaczej. To teraz muszę się rozglądnąć za moim sprytem, gdzieś mi się zapodział ostatnio…

Maciej

Zmieniony: sobota, 05 listopada 2011 01:11
 
2011-11-03: Żyję przecież dla Niego PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
czwartek, 03 listopada 2011 00:03

Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana. (Rz 14,7-8)

Tak, moje życie należy do Ciebie, Panie. Mój cały świat, mój dom, moje dzieci, moja praca, moje wszystkie sprawy. Także moje błędy i upadki. Jestem odpowiedzialna za siebie i właśnie o siebie muszę bardzo dbać. Nie tylko o zdrowie i wartości duchowe, ale o całą równowagę wokół mnie. O wszystkich ludzi, którzy są przy mnie i o wszystkie sprawy mi powierzone. Każdą rzecz, nawet najmniejszy drobiazg robię bowiem dla Pana, bo żyję przecież dla Niego.

Nutka

Zmieniony: piątek, 04 listopada 2011 03:21
 
2011-11-03: Nie mogę marnować czasu w oczekiwaniu Pana PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 02 listopada 2011 23:59

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.
(Ps 27, 13-14)

To bardzo ważna rada, ale… Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić? Każdy kolejny dzień potrafi przynieść takie mocne ciosy, że nie łatwo ustać już na nogach. Świat czasem jawi mi się jak olbrzymia dżungla, w której żyję. Każdego dnia muszę zagłębić się w gąszcz, upolować coś by przeżyć i nie dać się pożreć innym. Co dzień czuję strach i zmęczenie. Tak, wiem, że to wszystko skończy się, gdy dotrę do domu Pana. A jeśli nie dotrwam?

Ilekroć o tym myślę, to dochodzę do wniosku, że nie dość, że muszę dotrwać, że muszę być mężny, odważny i z wytrwałością oczekiwać Pana, to jeszcze muszę zrobić wszystko, aby ten świat wokół mnie przestał być tak niebezpieczną dżunglą. Pewnie sam niewiele będę mógł zmienić, ale powinienem zrobić tyle, ile tylko będę mógł. Nie mogę zmarnować już więcej czasu w oczekiwaniu Pana!

Maciej

Zmieniony: piątek, 04 listopada 2011 03:30
 
2011-11-02: Nie jestem sam! PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 02 listopada 2011 01:32

Jesteśmy przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby w pełni obfitująca łaska zwiększyła chwałę Bożą przez dziękczynienie wielu. Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia naszego obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie. Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie. (2 Kor 4,14-18, 5,1)

Zwątpienie przychodzi często. Szczególnie w chwilach trudnych lub jeszcze gorszych. W momencie śmierci bliskich, w chwili porażki, upadku, strachu, choroby lub bólu. Zwątpienie nadchodzi znienacka, kiedy się nie spodziewam. Jest jak cień, który ogarnia mnie od stóp do głowy. Zwątpienia nie można powstrzymać ot, tak, od ręki i nie wolno go lekceważyć. Wiele razy stawałem już w życiu na drodze, teoretycznie bez wyjścia. Różne myśli przychodziły wtedy do głowy. Ale skoro jestem dziś tu, gdzie jestem, to znaczy, że pokonałem tamte przeszkody i tamte zwątpienia. Nie sam. Sam nigdy bym ich nie pokonał. Ale muszę pamiętać, że choćby nie wiem jakie przeszkody napotkał, to wszystko to są rzeczy drugorzędne. Bo przecież: wszystko, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie. I najważniejsze: nie jestem sam!

Maciej

Zmieniony: czwartek, 03 listopada 2011 00:00
 
2011-11-02: Źródło Życia PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 02 listopada 2011 00:32

Jak łania pragnie wody ze strumienia,
tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże.
Dusza moja Boga pragnie, Boga żywego,
kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?
(Ps 42,2-3)

Każdy nowy dzień w moim życiu przynosi tak wiele różnych rzeczy, że łatwo zapomnieć o najważniejszym. Szum, hałas, ciągły pośpiech, gdzież tu znaleźć czas dla Ciebie Panie? Ale każdy dzień bez Ciebie jest dniem straconym. Muszę szukać Cię w każdej chwili mojego życia. Nie chcę zmarnować choćby minuty. Mój czas jest Twoim czasem, Panie. Przepraszam, że tak łatwo gubię Cię w moim życiu, że tak często nie mam dla Ciebie czasu. Przepraszam, bo choć tak bardzo pragnę Ciebie, to czasem nie umiem Cię odnaleźć. Ale będę Cię szukała do skutku, bo tylko przy Tobie, Źródle Życia mogę przeżyć.

Nutka

Zmieniony: poniedziałek, 02 stycznia 2012 22:26
 
2011-11-01: Pokrzep mnie Panie PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 01 listopada 2011 00:28

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię. (Mt 11,28)

Pokrzep mnie Panie, wzmocnij w mojej drodze. Bardzo zmęczona już jestem i sił czasem brakuje. Wzmocnij mnie i pociesz. Trochę tylko odpocznę przy Tobie. Tylko na chwilę przysiądę, przed dalszą drogą. Dziękuję, że jesteś ze mną, że mnie podtrzymujesz, gdy upadam, a potem pomagasz mi wstać. Dziękuję, że wołasz mnie, bym przy Tobie odpoczęła. Często zapominam, że mam Ciebie, że mogę do Ciebie przyjść, odpocząć, a Ty mi dodasz otuchy… Pokrzep mnie Panie, bo jestem strudzona i zmęczona…

Nutka

Zmieniony: środa, 02 listopada 2011 00:34
 
2011-10-31: absurd PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
poniedziałek, 31 października 2011 07:53

W mentalności społecznej elity starożytnego Izraela propozycja wydania uczty dla ubogich musiała brzmieć absurdalnie. To była propozycja Boga. A jednak musiała brzmieć absurdalnie.

Dziś dla świata absurdalnie brzmi wiele spraw, którymi żyją chrześcijanie. Wstrzymanie się od antykoncepcji w czasach tak dobrze rozwiniętej medycyny? Absurd. Kobiety i mężczyżni rezygnujący z założenia rodziny i pozostający w świecie - z miłości do Boga? Absurd. Rezygnacja z wykorzystania znajomości z kimś ważnym dla załatwienia swojej sprawy? Absurd. Decyzja, by poczekać z zamieszkaniem razem do dnia ślubu? Absurd.

A przecież to wszystko są propozycje Boga.

Co w mojej osobistej mentalności brzmi absurdalnie?
Warto się nad tym zastanowić i poszukać takiej sytuacji, osoby, myśli - którą oceniłam jako absurdalną. Zadać sobie jeszcze raz pytanie o sens.
Szkoda by było dopiero po latach z żalem przyznać, że nie miałam racji - i że to była propozycja Boga.

meroutka

Zmieniony: poniedziałek, 31 października 2011 20:55
 
2011-10-31: Będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie odwdzięczyć PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
poniedziałek, 31 października 2011 00:25

Jezus powiedział do przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił: „Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”. (Łk 14,12-14)

W wigilię Świąt Bożego Narodzenia, czasie szczęścia i radości nikt nie powinien być sam. Gdy siadamy do uroczystej kolacji, na każdym stole pozostaje zawsze jedno wolne nakrycie dla niespodziewanego gościa. Przed kilku laty, dziennikarze jednej z gazet postanowili sprawdzić ten zwyczaj i w przebraniu ubogo ubranego gościa, zapukali do drzwi. Człowiek ów nie był brudny, brzydko pachnący czy pijany. Był po prostu samotny i jak niesie zwyczaj zapytał, czy nie znalazłoby się dla niego miejsce przy stole w ten cudowny wieczór. Niestety odmówiono mu prawie we wszystkich domach, gdzie zapukał. Jedni grzecznie wykpili się drobiazgami, inni patrzyli jak na wariata, w ogóle nie wiedząc o co chodzi, jeszcze inni po prostu zatrzasnęli drzwi. Wielu nie było wcale zażenowanych, kiedy okazało się, że to prowokacja dziennikarska. Gdy czytałem o tym później, mocno się zawstydziłem za tych wszystkich ludzi.

Wtedy o tym nie pomyślałem, ale czy ja wpuściłbym w czas wigilii obcego do domu? Przecież mimo wielu codziennych nerwów i kłopotów, ten czas jest wyjątkowym spotkaniem dla rodziny. Chcemy się cieszyć wspaniałym świętem, sobą wzajemnie, śpiewać kolędy, pójść na Pasterkę. Gdzie tu jest miejsce na nieznajomego? A jeśli zaprosiłbym go stołu, to czy zrobiłbym to szczerze? Czy czekałbym żeby tylko coś zjadł i jak najszybciej sobie poszedł?

Maciej

Zmieniony: wtorek, 01 listopada 2011 08:16
 
2011-10-30: Tego Słowa pragnę najwięcej PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 30 października 2011 01:03

Dlatego nieustannie dziękujemy Bogu, bo gdy przyjęliście słowo Boże usłyszane od nas, przyjęliście je nie jako słowo ludzkie, ale jak jest naprawdę, jako słowo Boga, który działa w was wierzących. (1 Tes 2, 13)

Tak dużo jest teraz hałasu, tyle głosów, tyle słów. Każde słowa, każde głosy przychodzą i odchodzą. Czasem coś tam z nich zostanie, jeśli miało jakąś wartość. Ale mało jest dzisiaj wartościowych rzeczy, które można wysłuchać. Jest jednak jedno Słowo warte wszystkiego, najważniejsze Słowo. Ono przychodzi i pozostaje we mnie. To Słowo jest Słowem Życia, jest jak nasiono, które rozwija się we mnie i pozostawia obfity plon: wiarę, radość, miłość, nadzieję. Tego Słowa pragnę jak najwięcej. Panie, naucz mnie korzystać z Twego Słowa, przyjmować i rozwijać. Niech nie zagłuszy Go codzienny zgiełk i hałas mojego życia.

Nutka

Zmieniony: poniedziałek, 31 października 2011 07:04
 
2011-10-30: Zawsze tacy sami PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 30 października 2011 00:14

Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. (Mt 23,1-8)

Ilekroć czytam w Piśmie o elitach politycznych, zwanych faryzeuszami, to myślę sobie, że przez tyle lat niewiele się zmieniło. Dziś też mnóstwo ludzi mówi mi jak mam żyć. Według własnych, często niejasnych kryteriów ustalają normy etyczne, społeczne, obyczajowe. Ale żeby chociaż sami tych reguł dotrzymywali. Wmawiają mi potem, że marchewka jest owocem, a ślimak rybą. Unijni mędrcy. Współcześni faryzeusze. Nie przypadkowo właśnie określenie: faryzeusz, stało się synonimem obłudy i fałszu. Ach, ci ludzie, obecni czy z przeszłości… Zawsze tacy sami.

No i znowu, chyba niepotrzebnie spojrzałem w lustro. A ile takich cech i zachowań ja sam mam w sobie? Im dłużej myślę, tym bardziej widzę, że chyba więcej niż sami faryzeusze. Przecież jestem wręcz mistrzem w robieniu czegoś na pokaz. Znakomicie umiem zrzucać na innych swoje obowiązki, tak że nawet tego nie widzą. Naciągam, interpretuję po swojemu, och, godzinami by wymieniać... Przecież nawet Słowo Boże chciałbym odbierać po swojemu i dostosowywać je do swoich potrzeb. 

Dobrze, że to zauważyłem, dobrze, że Pismo Święte o tym przypomina i dobrze, że jeszcze mam w domu jakieś lustra, bo kiedyś już prawie chciałem wszystkie pozaklejać. No bo, kto lubi przyznawać się do błędów i widzieć w sobie faryzeuszy lub im podobnych?

Maciej

Zmieniony: poniedziałek, 31 października 2011 07:05
 
2011-10-29: W koło Macieju PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
sobota, 29 października 2011 01:50

Gdyby Pan mi nie udzielił pomocy,
szybko by moja dusza zamieszkała w krainie milczenia.
(Ps 94, 17-18)

Tak, to prawda. Gdyby Pan nie podał mi pomocnej dłoni, dawno byłbym stracony. I przyznam szczerze, nie zawsze na tą pomoc zasługuję. Bo najczęściej jest tak, że nie patrzę na przestrogi i przykazania Pana, nie słucham jego rad, ani pouczeń i kończy się tak, jak można było przewidzieć. Pakuję się w kłopoty i przeróżne problemy. No i znów wołam Pana o pomoc. I tak w koło Macieju…

Maciej
 

Zmieniony: sobota, 29 października 2011 01:52
 
2011-10-29: Bez mojego Pasterza jestem bezradna PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
sobota, 29 października 2011 01:24

Moje owce słuchają mojego głosu,
Ja znam je, a one idą za Mną.
(Mt 11,29ab)

Dobry jest pasterz, który zna swoje owce. Dba o nie, pilnuje i opiekuje się nimi. A owce, jak to owce. Mimo, że znają swojego pasterza, to nieraz odłączają się od stada i lezą w jakieś krzaki i haszcze. Owce potrafią być na tyle niemądre, że potrafią same wejść w paszcze wilków. Bo właśnie takie są owce. Bez swego pana nie zajdą daleko, zginą zagubione lub pożarte przez drapieżniki. Pasterz wie, jakie są jego owce, że są bez niego bezradne i dlatego otacza je wielką opieką.

O owcach mogę opowiadać godzinami. Bo to tak jakbym opowiadała o sobie i swoim życiu. Bo niczym nie różnię się od głupiej owcy, która zna głos swojego Pana, a lezie w krzaki lub w stado wilków. I potem płaczę żałośnie, czując, że zaraz zginę i wołam o pomoc. Jak na razie zawsze mam szczęście, bo mój Pasterz mnie ratuje, zaprowadza z powrotem do stada i jestem znowu bezpieczna. Ale potem znowu gdzieś błądzę i zaczynam płacz…

Jestem właśnie taką owcą i chyba taka pozostanę już na zawsze. Bez mojego Pasterza jestem bezradna, muszę więc słuchać Jego głosu bardzo uważnie, by się nie zgubić. Tylko jak to zrobić, skoro wokół tyle się dzieje, tyle różnych ścieżek, tyle innych głosów…

Nutka

 
2011-10-28: Chcę być Twoim żołnierzem! PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 28 października 2011 03:49

W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, którego nazwał Piotrem; i brata jego, Andrzeja; Jakuba i Jana; Filipa i Bartłomieja; Mateusza i Tomasza; Jakuba, syna Alfeusza, i Szymona z przydomkiem Gorliwy; Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. Zeszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam duży poczet Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i Jerozolimy oraz z wybrzeża Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich. (Łk 6,12-19)

Spośród wielu rekrutów wybrałeś Panie, dwunastu żołnierzy. Elitarny oddział do zadań specjalnych. Teraz czeka ich ciężkie szkolenie, a potem misja. Niebezpieczna, ale jakże ważna. Uzbroisz ich, Panie i ruszą w świat walczyć. To nie będzie łatwa walka. Jeden Cię zawiedzie, zdradzi, ale inni wykonają misję. Żołnierze Zbawienia, Prawdy i Sprawiedliwości, będą pod Twoim dowództwem walczyć z grzechem, upadkiem i szatanem. I będą szkolić nastepnych. Ty, Największy Dowódco dałeś im wspaniały oręż: Twoją Miłość, Twe Słowo i Twego Ducha. Ty, Panie, Twoja drużyna i inni wybrani porwali nas wszystkich do walki. Do walki o wieczność.

Ja też mój Panie chcę być Twoim żołnierzem, chcę nieść Twoją miłość i walczyć o siebie i innych. Uczyń mnie, Panie swoim żołnierzem. Trochę się boję czy wytrwam, czy sobie poradzę, ale wierzę, że z Tobą dam radę. Wybierz mnie i uczyń Twoim żołnierzem. Bardzo Cię proszę…

A może już mnie wybrałeś? Może już jestem Twoim żołnierzem? Tak, chyba tak. Chyba jestem. Pewnie się ociągałem i zapomniałem o tym…Więc jestem Twoim żołnierzem. Skoro tak, to ruszam do walki. Już się nie boję, mój Panie!

Maciej

Zmieniony: sobota, 29 października 2011 06:54
 
2011-10-27: A jakie jest moje spojrzenie? PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
czwartek, 27 października 2011 07:12

Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?
(Rz 8, 31)

Jeśli Ty jesteś ze mną, któż może być przeciw mnie? Jeśli mój Ojciec jest wielki i potężny, to czego mam się bać? On przecież mnie zawsze ochroni. Zawsze będzie przy mnie, małym i bezbronnym. Nie pozwoli mi zrobić krzywdy, choćby nie wiem co się działo.

Nigdy nie zapomnę dnia, kiedy wybrałem się z moim, bodajże jedenastoletnim synem na eliminacyjny mecz Mistrzostw Europy w piłce nożnej, Polska –Węgry. Zawody odbywały się na świeżo wówczas przebudowanym Stadionie Śląskim w Chorzowie. Na widowni zgromadziło się pięćdziesiąt tysięcy kibiców z całej Polski, którzy tworzyli niezwykle piękną oprawę. Syn był zachwycony, a ja zadowolony z jego szczęścia. Niestety pech chciał, że w naszym sektorze spotkało się kilka grup nienawidzących się, delikatnie mówiąc pseudokibiców. I zaczęło się! Nie jakieś tam przepychanki czy pyskówki, tylko prawdziwa, ostra bijatyka, pełna fruwających w powietrzu, nie wiadomo skąd wziętych kamieni, czy pourywanych z poręczy metalowych rur. Pamiętam, że objąłem syna i całkowicie nakryłem go własnym ciałem. I mimo, że dostałem kilka mocnych uderzeń w plecy, to nie drgnąłem ani razu. A kiedy rozpędzony motłoch wpadł na mnie i zrobiłem dwa porządne fikołki w dolne rzędy, w ciągu kilku sekund z powrotem byłem przy moim dziecku. Gdy w końcu policja zaprowadziła porządek, odsłoniłem chłopca i spodziewałem się zobaczyć jego przerażoną buzię. Jednak jego oczy były spokojne. Nie bał ani przez chwilę. Uśmiechnąłem się wtedy, bo zrozumiałem, że on cały czas wiedział, że jest przy mnie bezpieczny, że nic mu nie grozi, że ja go ochronię. Po kilku minutach oglądaliśmy dalej mecz w najbezpieczniejszym, bo pełnym policji sektorze, a ja nie czułem bólu pleców czy poobijanych nóg. Byłem szczęśliwy, że mój syn tak bardzo mi ufa. Że czuje się przy mnie absolutnie bezpieczny. Do dzisiaj widzę jego spokojne, bezpieczne spojrzenie…

A jakie jest moje spojrzenie? Tyle wokół mnie krzywdy, bólu i strachu o codzienny byt i inne sprawy, że z moich oczu bije przerażenie. Dlaczego? Skoro mój Ojciec jest Wielki, Potężny i mnie chroni, to czego ja się boję? Przecież powinienem wiedzieć, że Ojciec nie pozwoli mi nigdy zrobić krzywdy. A jak On ma się czuć, kiedy ja Mu nie ufam? Ojcze wybacz mi, że w Ciebie zwątpiłem. Wybacz mi, proszę. Nie dałeś mi przecież powodu, a ja zwątpiłem… Jeśli Ty jesteś ze mną, któż może być przeciw mnie?

Maciej

Zmieniony: piątek, 28 października 2011 04:50
 
2011-10-27: Odnosimy zwycięstwo! PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 26 października 2011 22:06

Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami? Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź. Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. (Rz 8,31b-39)

Najpiękniejszy tekst wyjaśniający miłość Boga, Ojca naszego.
Budzący wdzięczność i nadzieję.
Umacniający zaufanie - ta prawda wyzwala w sercu miłość odwzajemniającą
Miłość i daje moc..
Któż teraz może przeciąć linę łączącą mnie z Ratownikiem?
Utrapienie? Ucisk? - z Nim jest radosć - z każdego prześladowania ...
Głód? - On nam przecież daje pokarm na życie wieczne...
Nagość? - czyż mamy gorzej niż wróble?
Niebezpieczeństwo? - nie lękajcie się! Ja jestem z wami!
Miecz? - mamy Słowo jak miecz obosięczny...
Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?
Odnosimy zwycięstwo!

mw

Zmieniony: piątek, 28 października 2011 04:50
 
2011-10-26: Świeć Panie, świeć… PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 26 października 2011 00:12

Spojrzyj i wysłuchaj mnie, Panie, mój Boże.
Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci.
(Ps 13, 4)
 

Oświeć Panie, moje oczy, moje życie, moja drogę. Oświeć i świeć mocno.

Wśród wielu starych obyczajów można znaleźć zwyczaj pozostawiania w oknie światła (palącej się świecy), wtedy gdy ktoś wracał z podróży. Żeby światło prowadziło wprost do domu, żeby wskazywało drogę. Przypominają mi się też opisywane historie żeglarzy, którzy powracali z dalekich wypraw i kierowali się światłami latarni morskich. Gdy widzieli blask swojej latarni, wiedzieli, że są już blisko domu. Podobno, sprytni piraci rozpalali na skalistych brzegach fałszywe ogniska, które kierowały podróżników na skały, gdzie rozbijali się i byli łupieni.

Oświeć, Panie moje oczy bym nie zasnęła w śmierci. Żebym nie zbłądziła w drodze. Świeć, Panie bym trafiła do celu. Niech Twoje światło wskazuje mi drogę do domu u Ciebie. Niech mnie prowadzi. Ochroń mnie Panie, przed fałszywym światłem, które doprowadzić mnie może do zguby. Świeć Panie…

Nutka

Zmieniony: czwartek, 27 października 2011 05:23
 
2011-10-26: Ci ją znajdą, którzy jej szukają PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 26 października 2011 00:01

Mądrość jest wspaniała i niewiędnąca: ci łatwo ją dostrzegą, którzy ją miłują, i ci ją znajdą, którzy jej szukają, uprzedza bowiem tych, co jej pragną, wpierw dając się im poznać. Kto dla niej wstanie o świcie, ten się nie natrudzi, znajdzie ją bowiem siedzącą u drzwi swoich. O niej rozmyślać - to szczyt roztropności, a kto z jej powodu nie śpi, wnet się trosk pozbędzie: sama bowiem obchodzi i szuka tych, co są jej godni, objawia się im łaskawie na drogach i wychodzi naprzeciw wszystkim ich zamysłom. (Z Godziny Czytań)

Zmieniony: czwartek, 27 października 2011 05:24
 
2011-10-25: Może przestać z nim walczyć? PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
poniedziałek, 24 października 2011 22:35

Sądzę, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić. Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności nie z własnej chęci, ale ze względu na tego, który je poddał, w nadziei że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. (Rz 8,18-21)

I znowu wraca temat cierpienia, tak bardzo obecnego w moim życiu i wszędzie wokoło. Nie da się przed nim uciec. Skoro nie mogę go pokonać, to może przestać z nim walczyć? Tylko jak to zrobić? Ale to dobrze, że mam przynajmniej obiecane, że to do czegoś doprowadzi, że cierpienie w moim życiu jest nieprzypadkowe. Kiedy tak o tym myślę, to trochę mi już łatwiej. Więc cierpienie w moim życiu jest nieprzypadkowe…?

Nutka

Zmieniony: środa, 26 października 2011 00:03
 
2011-10-24: Mój dom jest u Pana PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 23 października 2011 21:25

Ojcem dla sierot i wdów opiekunem
jest Bóg w swym świętym mieszkaniu.
Bóg dom gotuje dla opuszczonych,
jeńców prowadzi ku lepszemu życiu.
(Ps 68, 6-7)

Kiedyś wydawało mi się, że mój dom to kilka pięknych ścian, wygodne wyposażenie, sprzęty, urządzenia, itp. Przyszedł czas, że zrozumiałam, że dom to uczucia, miłość, tęsknota, zaufanie. Dom to wspólne przeżywanie wszelkich sukcesów i upadków. Dom to dzieci, ich wychowanie na wartościowych i dobrych ludzi. A przede wszystkim, dom to modlitwa, zaproszenie i obecność Boga. Nie liczy się wygoda, komfort ani żadne sprzęty. Gdy już to zrozumiałam, wydawało mi się, że wiem już wszystko.

I potrzeba było sporo czasu, żebym znowu zrozumiała, że to jeszcze nie wszystko. Bo teraz dociera do mnie, że moje mieszkanie jest u Pana. Moje prawdziwe mieszkanie rzecz jasna. Jest na końcu mojej ziemskiej drogi. Drogi niełatwej, niebezpiecznej i wyścielonej wieloma przeszkodami. Ale ta droga wiedzie mnie do prawdziwego domu, przygotowanemu przez Pana. Domu wspaniałemu i szczęśliwemu. Domu gdzie panuje sprawiedliwość, miłość i dobroć. Gdzie nie ma strachu, krzywdy i łez. Czekam mój Panie, na to kiedy dojdę do tego domu, czekam niecierpliwie i idę dalej.

Nutka
 

Zmieniony: wtorek, 25 października 2011 12:14
 
2011-10-24: Jeśli z Nim cierpimy, jesteśmy Jego współdziedzicami! PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 23 października 2011 21:16

Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy, by też wspólnie mieć udział w chwale. (Rz 8, 12-17)

Skoro wspólnie cierpimy z Chrystusem jesteśmy współdziedzicami Chrystusa. Rzecz wydaje się prosta. Na pewno? A jeśli cierpimy za mocno i nie dajemy już rady? Kolejna wielka tajemnica. Dlaczego w ogóle cierpimy? Dlaczego nasz Wielki, Wspaniały Bóg dopuszcza nasze cierpienie? Tak, trudno to czasem zrozumieć. Cóż, przyznam szczerze, że ja tego do końca nie rozumiem. Ile razy wołałem w życiu: Boże, mój Boże czemuś mnie opuścił? Wiele razy…

Pewnie nigdy w pełni tego nie zrozumiem, ale czuję, że muszę zgłębiać temat cierpienia na tyle, na ile będę mógł to pojąć. Święty Paweł pisze o współcierpieniu z Panem i wspólnej chwale. To wydaje się jasne. Dzisiejsze cierpienie na pewno doprowadzi do wielkiej radości i szczęścia, a w tej drodze będzie mnie wspierał Duch Boży. Tylko jak to po ludzku przyjąć i wytrzymać. Jak przyjąć swój własny, czasem bardzo ciężki krzyż i nie narzekać?

Przypomniał mi się fragment katechezy z Seminarium Paschalny Deszcz:

„Również każdy z nas na krzyżu umiera samotnie - porzucony, odepchnięty, nie zrozumiany przez ludzi. Nie można wstydzić się wtedy wołania: Boże, mój Boże czemuś mnie opuścił? Bóg nie odmawia racji mojemu cierpieniu. W sytuacji krzyża nie zrozumie mnie nikt, nawet najbliższy mi człowiek: żona, dziecko, przyjaciel, spowiednik. Jedynym pocieszeniem jest Bóg, który choć pozornie ukryty, jest wtedy najbliżej mnie, czyniąc moje serce żyzną glebą oddaną we władanie Temu, który chce we zrodzić owoce miłości.”

I jeszcze jeden:

„Jeżeli z otwartym sercem przyjmuję krzyż w swoim życiu, wkrótce zamiast przekleństwa stanie się on dla mnie błogosławieństwem i tym samym zanurzę się w tajemnicę zmartwychwstania.”

Jest o czym myśleć!

Maciej

Zmieniony: wtorek, 25 października 2011 12:14
 
2011-10-23: Jakie to proste i jakie trudne zarazem! PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 23 października 2011 00:45

Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że Jezus zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał , wystawiając Go na próbę: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy. (Mt 22,34-40)

Ks. Jarosław Ropel napisał: Łatwo jest powiedzieć, że się kocha Boga. Łatwo jest powiedzieć wiele rzeczy, ale czy za tymi słowami idą też czyny? Miarą naszej miłości do Boga jest miłość do braci. Po ludzku to bardzo trudne. Jedynie Bóg ma moc uzdolnić do miłości nasze serca pełne egoizmu. W Eucharystii przyjmuje nas z tym wszystkim, co jest w naszych sercach, i nas przemienia, abyśmy potrafili kochać drugiego człowieka taką miłością, jaką objawił nam w swoim Synu i do jakiej także nas wzywa.

Uff, trochę mi ulżyło, bo czasem przerażam się poziomem mojego egoizmu. To dobrze, że Pan mnie tak świetnie zna. Że wie jaka jestem. On wie, że ja tak często zapominam… Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Po raz kolejny muszę przyznać: Jakie to proste i jakie trudne zarazem!

Nutka
 

Zmieniony: poniedziałek, 24 października 2011 12:25
 
2011-10-23: Czy jestem dobrym człowiekiem? PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 23 października 2011 00:34

To mówi Pan: „Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców, bo wy sami byliście cudzoziemcami w ziemi egipskiej. Nie będziesz krzywdził żadnej wdowy i sieroty. Jeślibyś ich skrzywdził i będą Mi się skarżyli, usłyszę ich skargę, zapali się gniew mój i wygubię was mieczem, i będą żony wasze wdowami, a dzieci wasze sierotami. Jeśli pożyczysz pieniądze ubogiemu z mojego ludu, żyjącemu obok ciebie, to nie będziesz postępował wobec niego jak lichwiarz i nie każesz mu płacić odsetek. Jeśli weźmiesz w zastaw płaszcz twego bliźniego, winieneś mu go oddać przed zachodem słońca, bo jest to jedyna jego szata i jedyne okrycie jego ciała podczas snu. I jeśliby się żalił przede Mną, usłyszę go, bo jestem litościwy”. (Wj 22, 20-25)

W skrócie: masz być dobrym człowiekiem. Więc czy jestem dobrym człowiekiem?

Bohater filmu „Siedem dusz” pyta młodą kobietę -Czy uważa się pani za dobrego człowieka? Pada odpowiedź: -A jakby pan odpowiedział na takie pytanie? Mężczyzna po chwili namysłu odpowiada: -Przeciętny było dla mnie wyróżnieniem.

A ja? Czy jestem dobrym człowiekiem? Też chciałabym powiedzieć, że czułbym się wyróżniony za określenie przeciętny, ale się waham. Tak mało dobrego w życiu zrobiłem. Zawsze zastanawiałem się, jak ja oceniam dane wydarzenia i jak sam wartościuję siebie, ale rzadko myślę o tym jak mnie inni określają. Więc jak mnie oceniają inni ludzie? To ważne pytanie, bo tak też zapewne może patrzeć na mnie Najwyższy. Hmm, muszę znowu spojrzeć w lustro… mojego życia…

Maciej

Zmieniony: poniedziałek, 24 października 2011 12:25
 
2011-10-22: Bóg ich ukarał? PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 21 października 2011 23:31

Jezus im odpowiedział: „Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam: lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie”? (Łk 13,2-5)

Czy wszelkie dramaty, krzywdy i klęski są karą za grzechy i złe postępowanie? Wielokrotnie słyszałam powiedzenie: „Pan Bóg ich pokarał”. Gdzieżby daleko szukać, sama zapewne niejednokrotnie tak pomyślałam, a może nawet miałam nadzieję, że kogoś Bóg tak właśnie ukarze. I dobrze, że sam Pan Jezus przypomina mi o tym, żebym nie traktowała Boga przedmiotowo w ocenie takich sytuacji lub do moich własnych rozrachunków. Nie kataklizm jest karą za występki, tak jak i ocalenie z kataklizmu nie  jest nagrodą za dobre postępowanie. Ale jest pewne, mnie czeka kataklizm, jeśli  nie będę wciąż naprawiała swojego życia. Dziękuję Ci Panie za to przypomnienie!

Nutka

Zmieniony: sobota, 22 października 2011 22:44
 
2011-10-22: To dobry Ogrodnik PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 21 października 2011 23:25

I opowiedział im następującą przypowieść: Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia? Lecz on mu odpowiedział: Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć. (Łk 13,6-9)

I we mnie też pewnie trudno znaleźć owoc. I mój czas wokół jałowo mija. Więc…? Wyciąć?  A może mój Ogrodnik się za mną wstawi? Co ja mówię? Już dawno się za mną wstawił, podsypał nawozem i walczy o mnie. To dobry Ogrodnik. Daje mi dalszą szansę na wydanie owocu. Cóż mi pozostaje? Albo wydać owoc, dziękując Ogrodnikowi za Jego wysiłki i wiarę we mnie, albo zostać wyciętym przez moje ludzkie błędy i wykroczenia…

Maciej

Zmieniony: sobota, 22 października 2011 22:45
 
2011-10-21: Już Cię nie puszczę… PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 21 października 2011 00:17

Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię zło, którego nie chcę. A jeśli robię to, czego nie chcę, już nie ja to robię, ale mieszkający we mnie grzech. Dostrzegam więc tę prawidłowość, że kiedy chcę czynić dobro, pojawia się we mnie zło. W głębi serca Prawo Boga napełnia mnie radością. Widzę jednak w sobie inne prawo, sprzeciwiające się prawu mojego umysłu i zagarniające mnie w niewolę grzechu, który mieszka we mnie. Jestem nieszczęsnym człowiekiem! Kto mnie wyzwoli z ciała śmierci? Bogu niech będą dzięki przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana! (Rz 7, 18-25)

A któż mnie może wyzwolić z ciała śmierci? ON. Ten, który przyszedł właśnie po to, by mnie uwolnić. Więc jak najszybciej muszę złapać go, choćby za nogi, przylgnąć i już nie puścić. Będę trzymał mocno, z całych moich sił. Bo tylko przy Nim mogę pokonać w sobie wszystkie słabości i marności. Tak, mój Panie, już Cię nie puszczę…, choćby nie wiem co się działo, już Cię nie puszczę…

Maciej

Zmieniony: piątek, 21 października 2011 08:39
 
2011-10-20: Ogień miłości PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
czwartek, 20 października 2011 00:07

Jezus powiedział do swoich uczniów: Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. (Łk 12, 49)

Ogień Panie rzuciłeś!
Wielki podmuch płonący,
ziemię całą spowiłeś,
żarem płomienia gorącym.

Lecz tego ognia pożoga,
nie karą jest i wyrokiem.
Na nic nam lęki i trwoga.
Cieszmy się dobrem szerokim.

Bo to jest ogień miłości,
którą Ty nam, Panie oddałeś,
ku naszej wielkiej radości,
serca nasze zalałeś!

Płomieniem wielkiego szczęścia,
dobroci wspaniałej i wiecznej
miłości wszelkiego pojęcia,
w Twym sercu zawsze obecnej!

Maciej

 
2011-10-20: Czy we mnie płonie ten ogień? PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 19 października 2011 22:09

ogiends.jpg

mb

Zmieniony: czwartek, 20 października 2011 07:36
 
Dwadzieścia siedem lat temu PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 19 października 2011 08:58

Trzeba być dobrym, wiemy o tym. Tak nas uczono, tak czujemy. Trzeba mówić prawdę, to oczywiste, choć trudne. Ogromnie trudno także jest zachować sprawiedliwość w myślach, słowach, ocenach i czynach. Choć chętnie usłyszymy komplement – „Jesteś sprawiedliwym człowiekiem”. Miłość potrzebna jest na co dzień, przecież to chleb.

Wszystkiego tego uczył bardzo zwykły ksiądz Jerzy. Dwadzieścia siedem lat temu, 19 października 1984 roku, został dotkliwie pobity, potem prawdopodobnie uduszony, na koniec Jego ciało obciążone kamieniami  wrzucono do Wisły. To było w czasach komuny, śmiertelne ciosy zadawała służba bezpieczeństwa (SB).

Modlę się dziś, przez wstawiennictwo Księdza Jerzego Popiełuszki. O dobro. O prawdę. O sprawiedliwość. O miłość. Dla siebie i dla was.

ks. Mietek Puzewicz, Historia księdza Jerzego

mw

 
2011-10-19: Do kogo mam pójść w chwili potrzeby i trwogi? PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 18 października 2011 23:14

Naszą pomocą jest nasz Pan i Stwórca (Ps 124)

Tak, to prawda. Jesteś, Panie moją pomocą w każdej sprawie. Zawracam Ci głowę w wielu sytuacjach, kiedy potrzebuję pomocy. Pewnie Cię zamęczam i zaprzątam Ci głowę moimi małymi, często mało ważnymi rzeczami. Ale proszę Cię Panie, nie gniewaj się na mnie. Przychodzę do Ciebie, jako do Ojca mojego. Bo do kogo mam pójść w chwili potrzeby i trwogi? Kogo mam szukać i prosić o pomoc w niepokoju i zagrożeniu? Ty Panie, mój Bóg i mój Stwórca jesteś moją pomocą. I zawsze będę po pomoc biegła do Ciebie.

Nutka

Zmieniony: czwartek, 20 października 2011 07:31
 
2011-10-19: A gdybym wiedział? PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 18 października 2011 23:04

Jezus powiedział do swoich uczniów: To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. (Łk 12,39-40)

A gdybym wiedział kiedy przyjdziesz do mnie Panie? Łatwiej, czy trudniej byłoby mi się przygotować? Niech pomyślę... Chyba łatwiej. Przygotowałbym się, pozałatwiał wszystkie sprawy, skończył co niedokończone i nie zaczynałbym tego, czego nie skończę. Pozostawiłbym po sobie porządek i ład. Byłbym przygotowany również duchowo, mając czyste sumienie, zakończone spory i wszelkie niezgody... Zapewne przeprosiłbym wszystkich, którym wyrządziłem przykrość i wybaczył tym, którzy mi coś wyrządzili. Miałbym czas na  wszelkie przygotowania. Tak by prawdopodobnie było gdybym wiedział.

ALE NIE WIEM! Nie wiem i wiedział nie będę! A i tak muszę spełnić to wszystko. Powinienem przynajmniej załatwić część tych lub innych spraw i być całkowicie gotowym. Od strony czysto ludzkiej jak i od duchowej. Czasu może być dużo, ale kto wie, może już bardzo mało. Ale przygotowany muszę być… A tu tak dużo spraw do zrobienia. Lecę więc pozałatwiać wszystko, póki jeszcze czas...

Maciej

Zmieniony: czwartek, 20 października 2011 07:31
 
2011-10-19: Wszechmogący, wieczny Boże, spraw... PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 18 października 2011 21:59

Wszechmogący, wieczny Boże, spraw, aby nasza wola była zawsze Tobie oddana * i abyśmy szczerym sercem służyli Twojemu majestatowi. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen. (Z Godziny Czytań)

Zmieniony: czwartek, 20 października 2011 07:32
 
2011-10-18: Nie policz mu Panie, nie policz… PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 18 października 2011 08:07

W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale mię wszyscy opuścili: niech im to nie będzie policzone! Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii i żeby wszystkie narody je posłyszały. (2 Tm 4, 16-17)

I znowu muszę pochylić głowę. Daleka jeszcze droga przede mną. Po raz kolejny w Piśmie znajduję słowa: „Niech im to nie będzie policzone”. Tym, którzy zawiedli, którzy skrzywdzili, którzy zło wyrządzili. To za trudne dla mnie. Raczej bym wołał o pomstę dla nich i karę. To chyba bardziej ludzkie. Ostatnio w rewanżu  „ostro” potraktowałem na parkingu człowieka, który wcześniej był, delikatnie mówiąc dość niegrzeczny dla moich bliskich.  I przyznam, że satysfakcja była tylko chwilowa. Potem zrobiło mi się głupio. Dlatego, że poszukałem odwetu i nie potrafiłem mu odpuścić.

Więc może, to nie takie trudne poprosić Boga, nawet w dużo poważniejszych sprawach: -Nie policz mu Panie, tego czy tamtego czynu, nie policz… Wtedy pewnie Pan stanie przy mnie i też mnie wzmocni. A może kiedy ja komuś odpuszczę i mnie będzie odpuszczone? Muszę sobie to wszystko poukładać…

Maciej

Zmieniony: środa, 19 października 2011 05:27
 
2011-10-18: Pójdę PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
wtorek, 18 października 2011 08:06

Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem abyście szli i owoc przynosili.
(J 15,16)

Wybrałeś mnie i wskazałeś mi drogę. To może dziwnie zabrzmi, ale wcześniej nie przyszło mi to głowy. To, że Ty mnie wybrałeś. Sądziłam, że to ja Ciebie wybrałam i jest dobrze tak, jak jest… No tak, to logiczne, skoro dałeś mi życie i wiesz o mnie wszystko, to na pewno Ty mnie wybrałeś. Czemu wcześniej na to nie wpadłam?

No więc, skoro to Ty mnie wybrałeś, żebym poszła Twoją drogą i owoc przynosiła, to jakże mi wypadałoby nie pójść tą właśnie, Twoją drogą i nie przynieść owocu? Nie mam wyjścia. Pójdę. I owoc przyniosę. Tylko proszę Cię, Panie, jeśli ta droga będzie daleka i pobłądzę gdzieś w gąszczu życia codziennego, to nie gniewaj się i wskaż właściwy kierunek. Kiedy upadnę i sił braknie, pomóż wstać i iść dalej, a kiedy coś mnie po drodze zatrzyma, zawołaj mnie, a ja Cię na pewno usłyszę.

Nutka

Zmieniony: środa, 19 października 2011 05:24
 
2011-10-18: Św. Łukasza, Ewangelisty PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
poniedziałek, 17 października 2011 23:53

Panie Boże, Ty wybrałeś świętego Łukasza, aby przez swoje słowa i pisma objawił misterium Twojej miłości do ubogich, spraw, niech Twoi wyznawcy mają jedno serce i jedną duszę, * a wszystkie ludy niech oglądają Twoje zbawienie. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen. (z Jutrzni)

Zmieniony: środa, 19 października 2011 05:26
 
2011-10-17: Wyzwalaj mnie, Panie! PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
poniedziałek, 17 października 2011 08:16

Wielbimy Boga, bo swój lud wyzwolił.
(Łk 1,68-75)

Wyzwalasz mnie Panie, każdego dnia. Wyzwalasz mnie od strachu, od gniewu, od zawiści. Uwalniasz mnie od chciwości i nienawiści. Pozwalasz mi cieszyć się mądrością i wolnością. Wolnością wyborów i  dróg. Wyprowadzasz mnie z krętych zakamarków bez wyjścia. Kim bym była, gdybyś nie uwalniał mnie każdego dnia? Wyzwalaj mnie nadal, Panie, wyzwalaj, a ja będę wielbić Cię nieskończenie!

Nutka

Zmieniony: poniedziałek, 17 października 2011 23:53
 
2011-10-17: W co zainwestować? PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 16 października 2011 23:45

I opowiedział im przypowieść: Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował? Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem. (Łk 12,16-21)

Więc jak powinna wyglądać moja lokata na przyszłość? W co zainwestować żeby mieć spokojne życie? Przecież to nic złego być przezornym i zapobiegawczym. A jednak ostrzeżenie jest bardzo wyraźne. Czy na pewno mogę być pewien, że zabezpieczanie mojego ziemskiego bytu nie przesłoni mi tego co najważniejsze. Kiedy się nad zastanowię, to myślę, że nie, nie przesłoni mi. Jestem przecież inteligentny i znam wszelkie granice. Ale jednak Bóg zna mnie lepiej, niż ja znam sam siebie. I ostrzega mnie. Muszę się na tym zastanowić…

Maciej
 

Zmieniony: poniedziałek, 17 października 2011 23:54
 
2011-10-16: Poprawię się PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
niedziela, 16 października 2011 05:09

Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga.
(Mt 12,21)

To prawda. Tu na ziemi, w moim codziennym życiu podlegam też władzy ludzkiej. Czy mi się to podoba, czy nie. I wolą Najwyższego jest bym to szanował. Ale…Właśnie, zawsze wymyślę jakieś „ale” i zawsze mam coś do powiedzenia.

No dobrze mój Panie, poprawię się w rozliczaniu podatków i zapłacę abonament RTV. Mam też jakiś zaległy mandat. Poprawię się!

Maciej

Zmieniony: niedziela, 16 października 2011 23:47
 
2011-10-16: Daj mi prztyczka w nos, Panie PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
sobota, 15 października 2011 22:22

Oddajcie Panu, rodziny narodów,
oddajcie Panu chwałę i uznajcie Jego potęgę.
Oddajcie Panu chwałę należną Jego imieniu,
przynieście dary i wejdźcie na Jego dziedzińce.
(Ps 96, 7-8)

Tak, Panie… Jesteś potężny. Ty możesz wszystko. Wiele razy się tym przekonywałam.. Wiele razy to widziałam. I jak sobie teraz o tym myślę, to zastanawiam się, dlaczego się wciąż boję, czemu drżę o dzień jutrzejszy? Dlaczego zapominam o Twojej potędze, zamiast wierzyć w Twą moc i oddawać Ci chwałę?

Więc dziś wykrzyczę to głośno: Wierzę!!! Wierzę i uznaję Twoją potęgę, Panie! Oddaję Ci chwałę i cześć! Oddaję Ci siebie. A jeśli znowu zapomnę o Twojej wielkości, to daj mi prztyczka w nos, żebym pamiętała… I kochaj mnie taką, jaką jestem, taką niedoskonałą...

Nutka

Zmieniony: niedziela, 16 października 2011 23:47
 
2011-10-15: Prowadź mnie, Panie PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 14 października 2011 23:03

Pamiętał bowiem o swym świętym słowie
danym Abrahamowi, swojemu słudze.
I wyprowadził swój lud wśród radości,
z weselem swoich wybranych.
(Ps 105,42-43)

Prowadź mnie mocno,
Panie mój, prowadź!
Daj dłoń pomocną,
me lęki zgładź.

Weź mnie ze sobą
i pójdźmy razem,
chcę iść za Tobą,
być Twym obrazem.

Chcę Ciebie widzieć,
w sercu Cię mieć,
czuć i dotykać,
za Tobą chcę biec.

Bo Tyś jest jedyny,
wspaniały jak nikt.
Miłością prawdziwy.
Przy Tobie chcę żyć!

Maciej

Zmieniony: niedziela, 16 października 2011 05:09
 
2011-10-15: Nie wyprę się Ciebie, Panie PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
piątek, 14 października 2011 23:00

Jezus powiedział do swoich uczniów: Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych. (Łk 12,8)

Jakże bym mogła się Ciebie wyprzeć, Panie? Przecież to Ty dałeś mi życie, a potem byłeś ze mną przez cały czas. Pamiętasz jak mnie pocieszyłeś w kłopocie? Potem byłeś ze mną w czas choroby... A wtedy, kiedy byłam najbardziej samotna na świecie, kiedy wszystko straciło sens, to kto mi dodał nadziei? Ty przecież. Ty. Utuliłeś, uspokoiłeś… Byłeś przy mnie. To jakże mogę się Ciebie zaprzeć?

Tak, wiem, że Piotr też tak mówił…a potem kogut zapiał trzykrotnie… Ale ja…, ja się Ciebie nie wyprę, Panie…

Nutka

Zmieniony: piątek, 21 października 2011 00:39
 
2011-10-14: Wstań i idź dalej PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
czwartek, 13 października 2011 22:28

Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwie drobne monety? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany przez Boga. A u was nawet wszystkie włosy na głowie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. (Łk 12,6-7)

Ksiądz Jarosław Ropel napisał:
Jezus zapewnia nas, że dla Boga „jesteśmy ważniejsi niż wiele wróbli”. W sytuacjach, gdy wydaje się, że Bóg ma dla nas tylko sprawiedliwą karę, gdy trudno powstać z upadku, gdy pokusy wydają się niezwyciężone – odwaga i ufność są Jego darem dla nas. On pragnie nam ich udzielać, ponieważ u Niego nie upadek się liczy, ale to, czy z niego powstajemy.

To najwspanialsza wiadomość jaką można sobie wymarzyć. To jak telegram od Pana Boga: Nie bój się! Nie jesteś zapomniana! Jesteś dla mnie bardzo ważna! Nie przejmuj się swoimi upadkami, tylko wstań i idź dalej!

Nutka

Zmieniony: piątek, 14 października 2011 23:04
 
2011-10-14: Pan Bóg widzi PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
czwartek, 13 października 2011 21:30

Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach. (Łk 12,2-3)

Wiele lat temu, kiedy byłem jeszcze beztroskim kilkulatkiem, czekałem w domu kolegi, aż ten zje do końca obiad i będziemy mogli ruszyć na boisko. Jednak jedzenie wyraźnie mu nie szło, a ja go poganiałem. - Wyrzuć resztę za okno - podpowiedziałem w końcu. - Nie mogę - odpowiedział. - Przecież nikt nie widzi - przekonywałem. - Nie, nie mogę, Pan Bóg widzi - kolega był bardzo pewny tego, co mówi.

To takie oczywiste. Oczywiste w teorii, bo w praktyce to już różnie bywało. Od tego czasu minęło blisko czterdzieści lat, życie wiodło mnie różnymi drogami, ale z jakiegoś powodu tamten dzień zapamiętałem do dzisiaj.

Maciej

Zmieniony: piątek, 14 października 2011 23:04
 
2011-10-13: To takie proste PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 12 października 2011 22:38

Ja jestem drogą, prawdą i życiem,
nikt nie przychodzi do Ojca inaczej,
jak tylko przeze Mnie. (J 14,6)

Każdego dnia dziękuję za to, że pokazałeś mi prawdę i drogę do celu. Ja pewnie często z tej drogi schodzę, ale Ty pokazujesz mi ją cały czas. Moją drogę do celu. Wiele razy zastanawiałam się w życiu, co jest moim celem? A ile to różnych celów sobie wyznaczałam? Takich zwykłych celów, ziemskich. Dziś wiem, że Ty, Panie jesteś jedynym celem i jedyną drogą. Przecież to takie proste: jeśli droga do Ojca wiedzie tylko poprzez Ciebie, to po co szukać innych dróg? Właśnie, po co…?

Nutka

Zmieniony: czwartek, 13 października 2011 22:58
 
2011-10-13: Nie jesteś Panie, drobiazgowy... PDF Drukuj Email
Słowo na dziś
środa, 12 października 2011 22:21

Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie,
Panie, któż się ostoi?
Ale Ty udzielasz przebaczenia,
aby ze czcią Ci służono.
(Ps 130, 3-4)

Ile mam grzechów, któż to wie?
A do liczenia nie mam głowy,
Wszystkie darujesz mi i tak,
Nie jesteś przecież drobiazgowy
Lecz czemu mnie do raju bram,
Prowadzisz drogą taką krętą?
I czemu wciąż doświadczasz tak,
Jak gdybyś chciał uczynić świętą?
Nie chcę się skarżyć na swój los,
Nie proszę więcej niż dać możesz
I ciągle mam nadzieję, że...
Że chyba wiesz co robisz Boże

Edyta Geppert „Zamiast” (fragment)

Maciej

Zmieniony: czwartek, 13 października 2011 22:59
 
Więcej artykułów…
<< Początek < Poprzednia 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 Następna > Ostatnie >>

JPAGE_CURRENT_OF_TOTAL
RocketTheme Joomla Templates